Strona główna > O nas > W mediach

Bookmark and Share

Media o wizycie ambasadora Chin w Lublinie

HF (2008-04-08)

Ambasador Chin w Lublinie

Studenci wydziału politologii zaprosili na spotkanie ambasadora Chińskiej Republiki Ludowej. "Jego Ekscelencja" będzie "specjalnym gościem panelu dyskusyjnego" - zapowiadają. - Zastanawiam się, co nowego może powiedzieć w Lublinie tuba propagandowa chińskiego reżimu - komentuje ekspert Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Ambasador ma być gościem trzydniowej konferencji poświęconej Chińskiej Republice Ludowej "MADE IN CHINA - 100% cottonference". Odbędzie się w dniach 6-8 maja, a organizują ją wspólnie AEGEE Lublin (organizacja studencka - Europejskie Forum Studentów), Studenckie Stowarzyszenie Przyjaciół ONZ oraz Samorząd Studentów wydziału politologii UMCS. W informacji na temat spotkania czytamy, że poświęcone będzie zarówno kwestiom kulturowym, jak i politycznym, gospodarczym oraz prawom człowieka w Chinach. Dla zainteresowanych w programie lekcja języka chińskiego, wspomnienia podróżników z Chin, dokument o kontrastach społecznych i garść informacji o tym, jak robić biznes z Chińczykami. "Szczególny nacisk zostanie położony na dział polityki, gdzie poza prelekcjami znamienitych profesorów z całej Polski słuchacze będą mogli uczestniczyć w panelach dyskusyjnych". I dalej: "Specjalnym gościem panelu dyskusyjnego będzie Jego Ekscelencja Pan Sun Rongmin Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce".

Od kilku tygodni mieszkańcy Tybetu na czele z mnichami protestują przeciwko okupacji. Manifestacje w Lhasie zostały krwawo spacyfikowane przez chińskie wojsko i policję.

Tybetańskie źródła mówią o 140 ofiarach śmiertelnych i co najmniej 2,5 tys. aresztowanych. Na całym świecie, w tym też w Polsce, trwają społeczne akcje sprzeciwu wobec chińskich represji.

- Zależało nam na tym, by pojawiły się osoby z różnych środowisk. Są profesorowie, eksperci od Chin, dlatego chcieliśmy, by był też ktoś z przedstawicieli tego państwa - tak zaproszenie ambasadora tłumaczy Stefan Kielan ze Studenckiego Stowarzyszenia Przyjaciół ONZ. - Potwierdzenie, czy przyjedzie on sam czy któryś z attaché, powinniśmy otrzymać w połowie miesiąca. Zaproszenie wysłaliśmy przed miesiącem. Uważamy, że zawsze warto rozmawiać.

- Zastanawiam się, czego właściwie oczekują organizatorzy po wizycie w Lublinie tuby propagandowej chińskiego reżimu - mówi Adam Kozieł, ekspert od praw człowieka w Tybecie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Jest oczywiste, że to, co powie zapytany o Tybet, można przeczytać na stronie internetowej rządkowej agencji informacyjnej Xinhua. Oczywiście Dalajlama konsekwentnie proponuje drogę dialogu. Uważam, że kwestia zaproszenia ambasadora Chin na dyskusję uczelnianą jest kwestią smaku. To też problem organizatorów, by nie oberwał on jajkiem, który to gest też jest uważany za formę wypowiedzi. Osobiście, na myśl o obecności na publicznym spotkaniu przedstawiciela reżimu, który ponosi odpowiedzialność za śmierć większej liczby ludzi niż mają na sumieniu Hitler i Stalin razem wzięci oraz zagładę jednej piątej narodu tybetańskiego, robi mi się niedobrze.

Rektor UMCS, prof. Wiesław Kamiński, uważa, że wszystko jest w porządku: - Przed rokiem 1989 za granicą również odbywały się debaty, na które zapraszano przedstawicieli reżimowego rządu PRL.

Dziekan wydziału politologii, prof. Stanisław Michałowski, dodaje: - Nie chcę, byśmy fakt zaproszenia ambasadora oceniali w kontekście poparcia dla Chin. Bo przecież nie o to chodzi. Młodzież chce dyskusji. I dobrze. Na pewno padnie wiele pytań, również niełatwych dla ambasadora, w tym także dotyczących Tybetu.

Akademia Obywatelska działająca przy Ośrodku Brama Grodzka-Teatr NN już zapowiada, że gdy na UMCS pojawi się przedstawiciel rządu ChrL, zorganizuje protest. - Zaproszenie ambasadora, zwłaszcza w świetle ostatnich wydarzeń w Tybecie, to po prostu skandal - podkreśla Piotr Skrzypczak z Akademii. - Z przedstawicielem państwa, gdzie masowo, w drastyczny sposób narusza się prawa człowieka, nie wypada rozmawiać w ogóle.

Paweł Reszka                                                                                                       
Zobacz także

PODPISZ PETYCJĘ (Aktualności)

Olimpiada (Programy)

          
Gazeta Wyborcza Lublin
2008-04-04

Komentarz
Jest czas na dyskusję - i wtedy trzeba dyskutować. Ale bywa, że przychodzi czas już tylko na potępienie. O czym tu rozmawiać? Do czego dać się przekonać? Że dobrze jest strzelać do Tybetańczyków? Nie mieliśmy wpływu na decyzję komitetu olimpijskiego o organizacji tegorocznych igrzysk w Chinach. Ale o tym, z kim i kiedy rozmawiamy, decydujemy sami.

Małgorzata Bielecka-Hołda


Ambasador ChRL pożądany w Lublinie?


"Chętnie na swojej konferencji widziałby go prof. Kazimierz Kłosiński z Instytutu Ekonomii KUL.
28 kwietnia Katedra Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych oraz Instytut Ekonomii i Zarządzania KUL organizują konferencję "Chiny, Indie - ekonomiczne skutki rozwoju". W oficjalnym programie nie ma informacji, by wśród gości był Sun Rongmin, ambasador Chińskiej Republiki Ludowej, ale zapytany o to organizator prof. Kazimierz Kłosiński nie ukrywa: - Uważam, że ze względów merytorycznych powinien być. Ale ostateczna decyzja należeć będzie od władz KUL.

Naukowiec wyjaśnia, że przed kilkoma dniami propozycję zaproszenia ambasadora przedstawił w piśmie do ks. prof. Mirosława Kalinowskiego, prorektora KUL. Na razie bez odpowiedzi.

- Przy okazji obecności chińskiego urzędnika, mimo że nasza konferencja nie dotyczy polityki, moglibyśmy przedstawić mu wyrazy ubolewania wobec tego, co się dzieje w Tybecie. Podkreślić, że Chiny, biorąc pod uwagę tempo wzrostu gospodarczego i konieczność kontaktów handlowych ze światem, nie mogą sobie pozwolić na łamanie praw człowieka - dodaje prof. Kłosiński.

Wczoraj nie udało nam się potwierdzić, czy władze KUL wyrażą zgodę na wizytę ambasadora Chin na uczelni.

W sobotę informowaliśmy o inicjatywie studentów wydziału politologii UMCS, którzy ambasadora Sun Rongmina zaprosili na majową konferencję, poświęconą kulturze, polityce, prawom człowieka i gospodarce Chin. Według organizatorów, miałby on być "specjalnym gościem" panelu dyskusyjnego o prawach człowieka. Zaproszenie ambasadora do debaty zbulwersowało obrońców praw człowieka.

- Na myśl o obecności na publicznym spotkaniu przedstawiciela reżimu, który ponosi odpowiedzialność za śmierć większej liczby ludzi, niż mają na sumieniu Hitler i Stalin razem wzięci, oraz zagładę jednej piątej narodu tybetańskiego, robi mi się niedobrze - mówił wprost Adam Kozieł, ekspert od Tybetu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

A Piotr Skrzypczak z Akademii Obywatelskiej, działającej przy Ośrodku Brama Grodzka-Teatr NN, zapowiedział, że jeżeli ambasador przyjedzie, zorganizują protest. Wczoraj w tej sprawie odbyło się spotkanie w Akademii. - Będziemy zbierać podpisy pod petycją do władz UMCS i KUL przeciwko wizycie ambasadora - informuje Skrzypczak. - Chcemy się też spotkać w tej sprawie z dziekanem wydziału politologii, rektorem UMCS i organizatorami konferencji na tej uczelni, by przekonać ich, że z pewnymi osobami się nie rozmawia. Dialog jest potrzebny. Natomiast dyskusja z przedstawicielem chińskiej administracji rządowej w Lublinie jest bezcelowa."

Paweł Reszka
Gazeta Wyborcza Lublin
2008-04-07


Nie dla wizyty ambasadora Chin w Lublinie

Można się podpisać pod petycją, w której został wyrażony protest przeciwko zaproszeniu do Lublina ambasadora Chińskiej Republiki Ludowej

Ambasador miał być gościem konferencji naukowych organizowanych przez koła naukowe KUL i UMCS. Jednak, jak informuje Beata Górka, rzecznik prasowy KUL, rektor tej uczelni zdecydował się ambasadora nie zapraszać.

W petycji, zamieszczonej na stronie Stowarzyszenia Homo Faber i Akademii Obywatelskiej, czytamy: "Uważamy jednak, że spotkanie społeczności studenckiej z przedstawicielem reżimu nie wpłynie na przestrzeganie praw człowieka w tym państwie, ale wręcz może zostać odebrane jako przyzwolenie na utrzymanie status quo. W tym świetle zaproszenie ambasadora ChRL wydaje się być głęboko niestosownym".

Stowarzyszenie Homo Faber oraz Zakład Praw Człowieka UMCS zapraszają wszystkich mieszkańców Lublina na spotkania dotyczące łamania praw człowieka w Chinach. Pierwsze odbędzie się w środę o godzinie 18 na wydziale politologii UMCS przy pl. Litewskim. Kolejne spotkania poświęcone temu tematowi mają się odbywać cyklicznie - co dwa tygodnie.

Petycja jest dostępna na stronach www.hf.org.pl/chiny lub www.ao.lublin.pl

Małgorzata Szlachetka
Gazeta Wyborcza Lublin
2008-04-08


Konferencja w Lublinie bez ambasadora Chin?

Setki osób podpisało się pod protestem przeciw zapraszaniu do Lublina ambasadora Chin. We wtorek rektor KUL Stanisław Wilk wycofał się z tego pomysłu. Prawdopodobnie w środę zrobi to też UMCS.
O sprawie napisaliśmy w sobotę. Przypomnijmy, ambasador Chińskiej Republiki Ludowej miał gościć w Lublinie na dwóch konferencjach naukowych. Pierwszą - "Chiny, Indie - ekonomiczne skutki rozwoju" - 28 kwietnia organizuje katedra międzynarodowych stosunków gospodarczych oraz Instytut Ekonomii i Zarządzania KUL. Druga odbędzie się między 6 a 9 maja. Trzydniową konferencję o Chińskiej Republice Ludowej "MADE IN CHINA - 100% cottonference" organizuje AEGEE Lublin (organizacja studencka - Europejskie Forum Studentów), Studenckie Stowarzyszenie Przyjaciół ONZ oraz Samorząd Studentów wydziału politologii UMCS. W informacji na temat tego spotkania czytamy, że "Specjalnym gościem panelu dyskusyjnego będzie Jego Ekscelencja Pan Sun Rongmin, Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce".

Tymczasem od dawna mówi się o łamaniu praw człowieka w Chinach. Władze tego kraju ostro rozprawiają się z opozycją w Tybecie. W marcu tysiące ludzi manifestowało w Lhasie przeciwko chińskiej polityce. Pekin utrzymuje, że w trakcie organizowanych wtedy marszów zginęły 22 osoby. Obrońcy Tybetu odpowiadają - ofiary to głównie Tybetańczycy i może ich być nawet 140.

Adam Kozieł, ekspert od praw człowieka w Tybecie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, przekonywał na łamach "Gazety", że w tej sytuacji zapraszanie do Lublina ambasadora Chin jest "kwestią smaku".

Artykuł "Gazety" wywołał burzę. Wczoraj zdecydowanie zaprotestowało Stowarzyszenie Homo Faber i Akademia Obywatelska działająca przy lubelskim Ośrodku Brama Grodzka - Teatr NN. W petycji, którą umieścili na swoich stronach internetowych (www.hf.org.pl/chiny i www.ao.lublin.pl)napisali: "Uważamy jednak, że spotkanie społeczności studenckiej z przedstawicielem reżimu nie wpłynie na przestrzeganie praw człowieka w tym państwie, ale wręcz może zostać odebrane jako przyzwolenie na utrzymanie status quo. W tym świetle zaproszenie ambasadora ChRL wydaje się być głęboko niestosownym". Pod protestem w ciągu jednego dnia podpisało się ponad 300 osób.

Wczoraj okazało się także, że - po fali płynącej z różnych stron krytyki - Katolicki Uniwersytet Lubelski wycofał się z zaproszenia na swoją konferencję ambasadora Chin. - To była tylko propozycja ekonomistów z KUL. Rektor ostatecznie nie zaakceptował ich pomysłu - poinformowała wczoraj Beata Górka, rzecznik KUL.

Piotr Skrzypczak z Akademii Obywatelskiej przekonywał wczoraj organizatorów drugiej konferencji, że zaproszenie do Lublina ambasadora Chińskiej Republiki Ludowej jest złym pomysłem. - Jeśli tak się stanie, to w trakcie konferencji zorganizujemy akcję protestacyjną. Myślę, że nie będziemy jedyni - mówi.

Po wczorajszym kilkugodzinnym spotkaniu Stefan Kielan ze Studenckiego Stowarzyszenia Przyjaciół ONZ, koordynator konferencji "MADE IN CHINA - 100% cottonference", powiedział "Gazecie": - Studenckie organizacje zdecydowały się nie zapraszać ambasadora Chin. Ale oficjalne stanowisko wydamy jutro po rozmowie z dziekanem politologii. Stefan Kielan zaznaczył, że dla organizatorów decydujące było to, że pomysł nie podobał się "pewnym organizacjom i grupom społecznym". Dodał także, że "merytoryczna dyskusja w dużym gronie osób rzuciła nowe światło na sprawę".

W pisemnym stanowisku, które organizatorzy konferencji przynieśli wcześniej do naszej redakcji, czytamy: "Dyskusja na temat zapraszania ambasadora, którą sprowokowała "Gazeta Wyborcza", jest potrzebna. Istotnym dla nas jednak jest fakt, by wszystkie zainteresowane strony zrozumiały, że chęć dialogu nie oznacza utożsamiania się z czyimiś poglądami" (całość obok).

Stowarzyszenie Homo Faber oraz Zakład Praw Człowieka UMCS - w pewnym stopniu w reakcji na dyskusję wokół konferencji - zorganizują spotkania dotyczące łamania praw człowieka w Chinach. Pierwsze odbędzie się w środę o godz. 18 na wydziale politologii UMCS przy pl. Litewskim. Kolejne debaty na ten temat mają się odbywać cyklicznie - co dwa tygodnie.

- Zaprosimy ekspertów znających sytuację Chin. Na pewno wśród nich nie będzie przedstawicieli władz chińskiego reżimu, który na niespotykaną skalę łamie prawa człowieka. Inna decyzja byłaby niezrozumiała z etycznego punktu widzenia - tłumaczy dr Julita Rybczyńska z Zakładu Praw Człowieka UMCS.

Małgorzata Szlachetka
Gazeta Wyborcza Lublin
2008-04-08