Akcja Studnia
AO (2008-06-26)Gdyby mieszkać na Szerokiej 34, wystarczyło by pójść w dół ulicy, przejść przez mostek na Czechówce i stanąć w kolejce, tuż za kobietą z dwoma wiadrami.
Gdyby ciotka W. mieszkała przy Jatecznej za synagogą, musiałaby dojść aż do Mostowej, która wywiodłaby ją na Ruską. A stamtąd widać by już było spadzisty dach.
Gdyby brat koleżanki z ławki Ch. biegł właśnie w dół Kowalską, w letni dzień tuż przed piątkowym zmierzchem, gdyby musiał zakupić jeszcze wodę, już zwalniałby krok, już widziałby studnię przy Szerokiej
Gdyby F. wczesnym świtem wychodziła z domu przy Mostowej, udałaby się w stronę Ruskiej. W dali widziałaby cerkiew pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego. Może biłyby dzwony. A może to z kościoła na Czwartku, zawiadamiające po pierwszej tego dnia modlitwie. Może była tego dnia mgła i F. wcale nie widziała cerkwi. Może szła na przełaj, nieogrodzonymi podwórkami. Może miała lekkie buty, na głowie chustkę. Może dziś miało wydarzyć się coś ważnego w jej życiu. Może przy studzience spotkała L. i zarumieniła się. A może tego dnia nie było tam nikogo znajomego.
26 czerwca w godzinach 12-16 rozdawaliśmy wodę przypadkowym przechodniom.
Akcja była działaniem podsumowującym czerwcowy cykl spotkań, na których zajmowaliśmy się dzielnicą żydowską w Lublinie.
Zobacz także
W czerwcu (Programy)
Wystawa Portret Miejsca (Programy)
Spacer po nieistniejącym mieście (Programy)
Spotkanie na i o kirkucie (Programy)
O akcji "Studnia" w lubelskich mediach (O nas)
W czerwcu (Programy)
Wystawa Portret Miejsca (Programy)
Spacer po nieistniejącym mieście (Programy)
Spotkanie na i o kirkucie (Programy)
O akcji "Studnia" w lubelskich mediach (O nas)