Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 24 (3/2007)

Bookmark and Share

NAKRĘCILIŚMY

Anna Dąbrowska (2007-07-15)

Strona 5
Więcej fotek w galerii
W dniach 14 - 17 czerwca 2007 roku w Ulanowie nakręciliśmy film. Wzięli w nim udział uczniowie gimnazjum w Ulanowie wspierani przez wolontar-iuszy z Akademii Obywatelskiej z Lub-lina. Efekt będzie można podziwiać we wrześniu, kiedy to właśnie z Ulanowa wyruszy kino objazdowe.

Pomysł przyszedł sam. Podczas wakacyjnej podróży „Śladami Singera” usłyszeliśmy historię o objazdowym kinie, które, zatrzymując się w małych miasteczkach na Lubelszczyźnie, ele-ktryzowało społeczność.
Dziś, w czasach zestawów kina domowego, wypożyczalni wideo, tele-wizji satelitarnych i programów do ściągania plików z internetu film sam w sobie nie stanowi już takiej atrakcji, chyba że... gra w nim koleżanka z klasy, syn sąsiada i garnek babci.
 Do projektu, który jako cel wy-znaczył nakręcenie filmu, zaprosiliśmy uczniów gimnazjum w Ulanowie. Przez pół roku poprzez zabawę odkrywali zapomnianą historię swojego mia-steczka, historię sąsiadów - Polaków i Żydów. Chodziliśmy uliczkami szu-kając śladów, próbując odnaleźć dawne ramy miasteczka, odczytywaliśmy ma-cewy na pobliskim kirkucie, pytaliśmy, jak wyglądali tamci mieszkańcy. A potem czytaliśmy opowiadania I. B. Singera. I wybraliśmy jedno z nich. Lemel i Cypa - ona z Ulanowa, on z Chełma. Para głupców, którzy dzięki podszeptom sprytnego swata pobrali się, poznali i pokochali, właśnie w tej kolejności. Dzięki warsztatom wiemy, jak ubrać Lemela, uczesać Cypę, pokazać święto szawuot, co to jest mykwa i kiedy żydzi modlili się w synagodze. Wesoła opowieść niesie proste przesłanie - pomimo różnic, śmieszą nas te same historie.


Zobacz także

Lemel i Cypa (Projekty)

JAK POWSTAWAŁ FILM


14 czerwca
Do Ulanowa jedziemy w dwa samo-chody. Jest nas siedmioro: Andrzej (operator), Ania (koordynacja i scenar-iusz), Ola (współpraca przy warszta-tach, gra rolę sprzedawczyni luster), Magda (asystentka planu, gra rolę matki Lemela i baby), Piotr Ch. (budżet, gra rolę karczmarza), Piotr S. (dokumen-tacja, gra rolę rabina i nauczyciela), Maciek (gra rolę Lemela). A poza nami nasze prywatne bagaże i... cała masa rzeczy do filmu (stroje, rekwizyty, sprzęt).
W Ulanowie jesteśmy około 12. W sali widowiskowej w GOKu powstaje rekwizytornia a na scenie - pokój Cypy przygotowany do pierwszego ujęcia (scena 5). Przemek oznajmia nam, że jest samozwańczym producentem na-szego filmu. Zaraz po tym wyznaniu przykleja na drzwiach do sali kartkę z napisem „Studio nagrań A1. Zachowaj ciszę”.
Podczas kręcenia kolejnych scen słyszymy padający deszcz, burzę a potem gaśnie światło. Dwukrotnie. Podczas oczekiwania na włączenie prądu, Ania dostaje czkawki. I powraca ona, mącąc ciszę nagrań. Magda siedząca przy dużym stole przy scenie pilnuje, by aktorzy nie zapomnieli powiedzieć czegoś ważnego, by zbytnio nie upraszczali dialogów i by pamiętali o rekwizytach, a między kolejnymi scenami wspólnie z Anią i Olą ustalają, jak ma wyglądać kolejne wnętrze. Kończymy po 22.
Zmasakrowani.

15 czerwca
Dziś próby, próby, próby.

16 czerwca
Od ósmej rano przy drewnianej ścianie starego tartaku kręcimy scenę ze swatką i rodzicami Cypy. Jest bardzo gorąco. Aktorzy jęczą i marudzą, złorzeczą na upał. Przemek pilnuje swojego kota Filipa, zdecydowanie niezainteresowanego zaistnieniem na dużym ekranie.
Godzina 8:50. Kolejne ujęcia. Ulica Koszykarska. Drewniany ganek. Od czasu do czasu przejeżdża samochód, więc kręcimy po wielokroć. Filip ucieka. Wreszcie Przemek kładzie się pod jedną z ławek ganku i trzyma kota za nogi, by wreszcie Andrzej nagrał pełną scenę.
11:20 ostatni domek na malutkiej uliczce. Opuszczony. Przy drewnianym płocie ustawiamy stragan Ewy. Nagrywamy pierwszą i ostatnią scenę. Po raz pierwszy pojawia się Ania (jako staruszka z kijem zamiast laski). Przyjeżdża pani z Radia Rzeszów. Prze-mek pomimo wcześniejszych pytań o media, na początku nie chce się wy-powiadać. Ostatecznie chwali się, że jest „samozwawczym” producentem.
Wieczorem na chwilę idziemy na inaugurację „Dni Ulanowa” - dwu-dniowej imprezy, podczas której miesz-kańcy miasteczka wspominają swoją flisacką przeszłość. Na placu tuż koło GCK wielka scena, pod nią dechy do tańczenia, a dalej parasole browarów, kiełbaski, odpustowe bibeloty, karu-zele. Ze sceny oficjalne przemówienia. Hołd jednostronnej historii złożony na zaoranym kirkucie. I tylko śpiewające na scenie Ewa i Karolina pozwalają mieć nadzieję, że może kiedyś będzie trochę inaczej.

17 czerwca
Zbiórka o siódmej. Rynek pusty. Przebieramy się przy urzędzie miasta. Przemek się krzywi i marudzi, że takie warunki niegwiazdorskie. W efekcie pozostawia wieszak z ubraniami zawie-szony na drzewie. Kręcimy przebitki. O 8:40 przypadkiem zagaduje nas Telewizja „Polonia”. Aktorzy wypo-wiadają się. A to, co mówią, powala nas (ludzi z AO) na kolana. Nagle poczu-liśmy, że zrobiliśmy niesamowitą rzecz. Bo nasze dzieci wyjechały totalnie tole-rancyjnymi tekstami - że ważna jest pamięć o żydowskich mieszkańcach, że ważne jest przypominanie o tym lu-dziom, że ludzie są równi bez względu na imię boga, do którego się modą.
Na koniec wracamy pod dom swatki, by wykonać fotografie do „rodzinnego albumu Lemela i Cypy”.


AKTORZY
Cypa - Kasia Medyńska
Lemel - Maciej Jarzębkowski
Narratorka - Ewa Siembida
Lea - Karolina Bronkiewicz
Swatka - Dominika Skromak
Sprzedawca - Przemek Jednacz
Tobiasz - Marek Wołoszyn
Karczmarz - Piotr Choroś
Matka Lemela, baba - Magdalena Kawa
Sprzedawczyni luster - Ola Gulińska
Starucha z kostuchem - Ania Dąbrowska
Nauczyciel - Piotr Skrzypczak
Statystka - Justyna Wójcik

ZESPÓŁ
Scenariusz - Anna Dąbrowska
Reżyseria - Anna Dąbrowska, Andrzej Rusin
Operator - Andrzej Rusin
Kostiumy - Magdalena Kawa, Anna Dąbrowska, Aleksandra Gulińska
Muzyka - Ewa Grochowska
Dokumentacja - Piotr Skrzypczak, Anna Dąbrowska
Warsztaty - Anna Dąbrowska, Aleksandra Gulińska
Strona www, oprawa graficzna - Piotr Skrzypczk
Moc sprawcza ;-) - Piotr Choroś


Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy