Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 37 (10/2008)

Bookmark and Share

TWÓRCZE ODMIENNOŚCI: ŻYDOWSKOŚĆ I HOMOSEKSUALIZM

Tomek Kitliński, Dota Szymborska-Dyrda (2008-11-15)

Strona 9
Więcej fotek w galerii
Strona 8
Więcej fotek w galerii
Zdwojona inność, twórcza odmienność razy dwa, podwójne błogosławieństwo - tak nazywają to Amerykanie: doubly blessed. Połączenie w sobie tych mniejszości dotyka naszej tożsamości kulturowej i najgłębszej podmiotowości. Od filozofa Renesansu Michela de Montaigne przez modernistów Marcela Prousta, Gertrude Stein i Jana Lechonia, ludzi teatru i kina, Sary Bernhardt i Siergieja Eisensteina, do autora Aniołów w Ameryce Tony Kushnera - łączą się żydowskość i homoseksualizm.

Żydowskość i homoseksualność są zakazywane, skazywane, unicestwiane. Hannah Arendt nazwałaby to wygnaniem z człowieczeństwa, Jean - François Lyotard - wygnaniem z samego języka. Z życia. Tak działo się w totalitaryzmie nazistowskim. Ale tak zdarza się w systemach autorytarnych, a nawet współczesnych pozornych demokracjach.
Trwa zło wobec kobiet, gejów i Żydów. Nasila się przemoc, mowa nienawiści, dyskryminacja - w Polsce i globalnie. Nienawiść do kobiet, mizoginia łączy się z homo- i lesbofobią oraz nienawiścią do obcych, przybyszek, uchodźczyń, pracownic cudzoziemskich - ksenofobią. Seksizm splata się z uprzedzeniami wobec klasy społecznej i wieku, a także z antysemityzmem.
Mniejszości - homoseksualna i żydowska - przypominają nam o prawach człowieka. Właśnie mija sześćdziesiąta rocznica uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka: 10 grudnia 1948 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych uchwaliła tę Deklarację - tuż po Holokauście przypomniano o sednie człowieczeństwa, zabraniając dyskryminacji etnicznej i religijnej. Przewodnicząca Komisji Praw Człowieka ONZ od roku 1946 do 1951, Eleanor Roosevelt, Pierwsza Dama Ameryki i jej sumienie, osoba queer, która zawsze pomagała biednym, kobietom i Żydom, miała decydujący wpływ na kształt Deklaracji. Udało jej się wpisać do Deklaracji słowo "płeć", dzięki czemu dokument ten przeciwdziała dyskryminacji seksualnej.
Hannah Arendt nazywała kulturę postawą kochającej troski (attitude of loving care), a w roku 1959 w piśmie "Dissent" dowodziła, że prawo do małżeństwa z osobą, którą się wybiera, to prawo człowieka. Dziś myśl światowa ceni inność. Podkreśla znaczenie mniejszości w polityce, kulturze i byciu odmiennym, twórczym, nie zaś niewolniczo upodobnionym do panujących konwencji.
Już w wieku XIX klasycy myśli wolnościowej Alexis de Tocqueville i John Stuart Mill, a obecnie Kwame Anthony Appiah czy Martha C. Nussbaum ostrzegają przeciw tyranii większości (sam termin pojawił się w Millowskim dziele On Liberty). Myśl profesorki filozofii i prawa na Uniwersytecie Chicagowskim, Marthy C. Nussbaum to pochwała różnorodności w egzystencji i polityce. Dotyczy to także kultury, która wyraża otwarcie na drugiego człowieka, nie zaś przesądy. Nussbaum argumentuje, że "prawa lesbijek i gejów są najważniejszą kwestią sprawiedliwości w naszych czasach" (the rights of lesbians and gays are a central issue of justice for our time). Współczesny filozof polityki Claude Lefort przypomina, że demokracja to nie rządy większości, lecz troska o mniejszości.
Tuż przed śmiercią Jacques Derrida podpisał petycję przeciw homofobii. Nawet komunitarysta (i katolik) Charles Taylor w programie Jacka Żakowskiego argumentował za prawem gejowskiej Parady Równości w Warszawie do ekspresji. Monique Wittig, Didier Eribon czy Kwame Anthony Appiah piszą traktaty o filozofii homoseksualności, kontynuując wypowiedzi z Sympozjonu Platona i Prób "dwakroć pobłogosławionego" Montaigne'a. Książki o lesbijkach i gejach powstały także w humanistyce polskiej: Odmiany odmieńca pod redakcją Dominiki Ferens, Tomasza Basiuka i Tomasza Sikory, publikacje Jacka Kochanowskiego, Joanny Mizielińskiej, Bożeny Umińskiej i Krzysztofa Tomasika. Źródłem inspiracji pozostaje seria antologii Transgresje pod redakcją Marii Janion, zwłaszcza tom 2 Odmieńcy, wybór, opracowanie i redakcja Maria Janion i Zbigniew Majchrowski, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1982. Sztuka współczesna to także performance praw człowieka dla mniejszości - i opisują to Lois Weaver i Paweł Leszkowicz.

"Kochaj tę obcą osobę"
"Kochaj tę obcą osobę" - werset biblijny, radykalny opór wobec ksenofobii, ucieleśnia naszym zdaniem to, co najważniejsze w żydowskości, homoseksualizmie, a także w feminizmie francuskim. Owa osoba obca jest obok nas, ale także w nas: między podmiotami - w intersubiektywności, a zarazem w wewnętrzności podmiotu - w intrasubiektywności. Feministki paryskie Cixous, Irigaray i Kristeva dostrzegają zatem etykę płci, inspirowaną religią i inspirującą religię. To filozofia wnętrza i związków z "obcymi".
Religie mają bowiem potencjał inności, gość-inności, otwarcia na inne i innych. Obce i obcy zastają w religiach akceptację i pielęgnację. "Dziwny świat miłości".
Judaizm jest najmniejszą religią światową. Charakteryzuje go zatem perspektywa mniejszości. Nie ma jednego judaizmu. Judaizm reformowany (dziś najliczniejszy nurt judaizmu w Ameryce Północnej i Południowej) zwrócił się ku kobietom. Odrzucił segregację płci w synagodze. Więcej! Dziewiętnastowieczny reformator związany z Breslau/Wrocławiem, rabin Abraham Geiger, bardzo wcześnie docenił rolę kobiet. I dziś działając w zarządzie gminy reformowanej Beit Warszawa, poparłam Paradę Równości. Argumentowałam: "mniejszość dla mniejszości".
W judaizmie reformowanym rabini i rabinki prowadzą ceremonię zobowiązania osób tej samej płci - czynią to często. Rabini i rabinki mogą być osobami homoseksualnymi.
Ze zwojów Tory: "Jeżeli w waszym kraju osiedli się przybysz, nie będziecie go uciskać (…) Będziesz go kochał jak siebie samego, bo i wy byliście przybyszami w ziemi egipskiej" (Kpł 19, 34). Werset ten psychoanalizują i opierają nań swoją etykę Erich Fromm i Julia Kristeva. "Odkrywszy cudzoziemca w sobie, nie potrafię już nienawidzić cudzoziemca w kimś innym, gdyż w rzeczywistości przestał on dla mnie być cudzoziemcem. Przykazanie: Kochaj waszych nieprzyjaciół (Łk 6, 27), wynika ze starotestamentowego: ...miłujcie cudzoziemca... (Pwt 10, 19). Jeżeli cudzoziemiec jest cudzoziemcem, obcym we mnie, nieprzyjaciel jest również nieprzyjacielem we mnie, przestaje jednak być nieprzyjacielem, gdy staje się po prostu mną.". Tyle Erich Fromm. Filoksenia to miłość do obcych, gościnność. Winniśmy gościnność, jakby rzekła Hannah Arendt, współgościom naszego świata.
Religie dynamiczne stają przeciw wykluczaniu. Postulują wspaniałomyślność, szczodrość, hojność. "Będziesz się cieszył w obliczu N-ego, B-ga twego, w miejscu, które sobie obierze N.., B-g twój, na mieszkanie dla imienia swojego, ty, syn twój i córka, sługa twój i niewolnica, a także lewita, który jest w twoich murach, obcy, sierota i wdowa, którzy żyją u ciebie" (Pwt 16, 11). Isaac Levitats komentuje: "The Pentateuch also invites that the needy be remembered when the festivals are celebrated.". Pomoc innym, obcym zapisana jest w Torze (chciałoby się powiedzieć po żydowsku: Tojre) wielekroć: gdy "zapomnisz snop na polu, nie wracaj się, by go zabrać: dla cudzoziemca, dla sieroty i wdowy niechaj zostanie" (Pwt 24, 19, przekład Izaaka Cylkowa).
YHWH to dobro-czynność. Traktat talmudyczny Gittin powiada, że kto polega na dobroczynności, także winien przekazać dar potrzebującym (Gittin 7a). W nowotestamentowych Listach głosi się: "Okazujcie sobie bez szemrania wzajemną gościnność" (1 Piotr 4, 9).
Przewodnikami trzech religii: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu są Abraham i Sara, a także Mojżesz z siostrą Miriam, czy raczej Miriam z bratem Mojżeszem. Abraham to Ibrahim w Koranie i - jak głosi Nowy Testament - ojciec nas wszystkich. Miriam - prorokini patronuje odnowie kobiet w judaizmie reformowanym. Maryja, w Koranie Marjam, samym imieniem hebrajskim powraca właśnie do prorokini Miriam. Maryja z wyklinanego - nawet dziś - Narodu.
Mimo fasadowej mariologii, tu i teraz najcięższe przekleństwa padają na Żydów i kobiety. Dlaczego kult maryjny (folklorystyczny, fundamentalistyczny) nie łagodzi pan-owania - w domu, szkole, polityce - nacjonalistycznego macho? Zew plemienny zwraca nas przeciw kobietom, "obcym", gejom.
Maryja pochodzi z dalekiej mieściny, biedy - jak podkreśla Ewangelia i najnowszy film Narodzenie (The Nativity Story) - nie z wielmożów czy władców. Święta zawieszają podporządkowanie władzy. Grudniowe Saturnalia w Rzymie przynosiły odwrócenie hierarchii: niewolnik stawał się panem, pan mu usługiwał. Biblia wielokroć przypomina, że kult władzy to bałwochwalstwo. Władcy i bogacze stoczą się w dół, ostatni będą pierwszymi. W hymnie "Magnificat" śpiewa Maryja, że święte jest imię Tego, kto "strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych syci dobrami, a bogaczy odprawia z niczym" (Łk 1, 52-53).
To do dziś część Nieszporów: "Wyniosłych złożył z tronu, znikczemnił wielmożne, - Wywyższył, uwielmożnił w pokorę zamożne. Głodnych nasycił hojnie i w dobra panoszył, - Bogaczów z torbą puścił i nędznie rozproszył.". Są tu reminiscencje z Biblii Hebrajskiej i kantyku Hanny: "łuk mocarzy się łamie, a słabi przepasują się mocą" (1 Sam 2, 4) i "Z pyłu podnosi biedaka, z barłogu dźwiga nędzarza" (1 Sam 2, 8).
"Ono w żłobie nie ma tronu" To się wie: Kiedy Miriam-Marjam-Maryja rodziła, nie było miejsca w gospodzie, nie było dzwonów i hołdów. "Bo ubogą była, rąbek z głowy zdjęła, którym dziecię owinąwszy, siankiem go okryła". Miriam-Marjam-Maryja, wszystko zaczyna się na M, M jak matka, M jak miłość, lecz również jak małość, małżonka. Matka, podróżniczka, matka odważna. To ona zdecydowała, to ona urodziła, to Jej trud, to Ich dziecko. Światło było na niebie, światło było w Matce, w świetle była moc, w Matce była siła. Miriam-Marjam-Maryja ważna w swej brzemienności, w swej roli Matki, potem usunięta czy to w dźwięku tanecznych bębnów, które pozwoliły dojść do Ziemi Świętej, czy w trudzie wychowania Syna. Waga kobiety mierzona wielkością jej brzucha, potem znika, pojawiają się Inni. Wraca, by rozpaczać, wraca - nie jest cały czas. Jest tak jak światło, jak moc, jak Inni.
Genealogia Dzieciątka wiedzie od gościnnych Sary i Abrahama przez obcą Rut i odmiennego Dawida. Więcej o Rut cudzoziemce w książce Obcy jest w nas. Teraz dorzućmy, że powieść Ruth wiktorianki Elizabeth Gaskell przedstawia ówczesny niegościnny kapitalizm - taki jak nasz. Ruth jest dzieckiem porzuconym, uwiedzioną guwernantką, pielęgniarką w czasie epidemii tyfusu.
Obca i swojska Rut. Rut jest gościnna wobec judaizmu, a judaizm gości Rut. Judaizm wybiera Rut, a Rut wybiera judaizm. Wyboru dokonuje kobieta - wybór nie za nią jest dokonywany.
Dziś panuje tyrania kapitalizmu, nawet w jego kryzysie. Tak jak w czasach Dickensa. Bohater jego Opowieści wigilijnej Scrooge jest skąpcem, wyzyskiwaczem, dusigroszem, nie wykraczającym poza prawa interesu i klasy - jakich wielu teraz wśród nas. Dopiero po nawiedzeniu przez zjawę Marleya, który nigdy nie wyszedł poza biznes, w wigilię staje się ludzki. O Scrooge'u i Marleyu pisze filozofka współczesna Martha C. Nussbaum: "We produce all too many citizens who are like Marley’s ghost, and like Scrooge before he walked out to see what the world around him contained. But we have the opportunity to do better, and now we are beginning to seize that opportunity. That is not ‘political correctness’; that is the cultivation of humanity.".
Polskie słowo "gościnność" gości "inność": gość-inność. Uniwersalistyczne "Kochaj tę obcą osobę" - to sedno religii dynamicznych i humanizmów. Idzie o pielęgnację podmiotowości. Obcej i własnej. Obcość stanowi wartość. Od zawsze myśl kosmopolityczna ceni inność: w biblijnej Pieśni nad Pieśniami rzecze Sulamitka "śniada jestem, lecz piękna"; miłość sławią cudzoziemka Diotyma i odmieniec Sokrates, który przypomina, że większość często nie ma racji.
Biblijni Dawid i Jonatan. W komentarzach rabinackich Misznie zwraca się uwagę na trwałość tej miłości. Historyk John Boswell powołuje się właśnie na Misznę, gdzie uczucie Dawida i Jonatana przedstawione zostało jako archetyp stałej miłości. Miłość pokonuje śmierć. Poetka niemiecko-izraelska Else Lasker-Schüler "notuje" głosy Dawida i Jonatana: "W Biblii o nas napisano,/ Że byliśmy jak jedna dusza/...nasze chłopięce igraszki/ Żyją nadal na gwieździe.".
W studium The Marriage of Likeness. Same-Sex Unions in Pre-Modern Europe profesor historii w Yale John Boswell dokumentuje, że wczesny Kościół chrześcijański praktykował sakrament małżeństwa osób tej samej płci. Do wieku XIV Kościół błogosławił takie związki. Historyk przytacza teksty liturgiczne. Ukazała się właśnie po polsku inna książki Boswella Chrześcijaństwo, tolerancja społeczna i homoseksualność. Geje i lesbijki w Europie Zachodniej od początku ery chrześcijańskiej do XIV wieku w znakomitym przekładzie Jerzego Krzyszpienia (Nomos, Kraków 2006).
A dziś? Rabin Koel H. Kahn już w roku 1989 argumentował, jak uświęcić związki osób tej samej płci: "Sytuacja gejów i lesbijek żydowskich wśród nas wskazuje na potrzebę nowych kategorii w naszym myśleniu. Judaizm reformowany jest zaangażowany w odpowiedzialność jednostki. Czy nie możemy uczyć, że relacja heteroseksualna jest właściwą formą kedushah dla wielu, a relacja homoseksualna jest właściwą formą dla innych? Czy nie możemy stworzyć mnogości ekspresji odpowiedzialności przymierza i spełnienia, nauczając, że różni Żydzi wypełnią swe żydowskie odpowiedzialności wspólnotowe i religijne w różny sposób?". Rabin Kahn dodaje: "Wierzę, że Bóg wzywa nas do uznania należytego i prawnie należnego miejsca homoseksualnego Żyda - i jej czy jego rodziny - w synagodze i narodzie żydowskim".
Pisze rabin Koel H. Kahn: "Moja synagoga żyje z AIDS. Jestem poruszony bezwzględnym oddaniem mężczyzny, który przez ponad dwa lata wychodził codziennie do pracy i dzwonił często, żeby sprawdzić, jak się czuje partner, a wieczorem pocieszał, rozmawiał, przygotowywał posiłki i budził się w środku nocy, aby zanieść ukochanego do łazienki. Któż wyobraziłby sobie, gdy po raz pierwszy rozmawiali ze sobą dwanaście lat temu, że ich życie razem tak się potoczy? Kochający opiekun pozostał u boku partnera w czasie choroby i aż do śmierci. Te historie życia nauczyły mnie o możliwości trwałej wierności, znaczeniu zobowiązania i odkryciu pokładów siły wobec niewyobrażalnego bólu i cierpienia".
Biskup John Shelby Spong z Kościoła episkopalnego już w roku 1990 był przekonany, że pary tej samej płci powinny otrzymywać błogosławieństwo Kościoła. "Geje i lesbijki, jak wszyscy ludzie, mają do zaoferowania unikalne dary i zasługi dla rodziny ludzkiej, niektóre z nich mogą w nich być obecne z powodu - nie zaś mimo - orientacji seksualnej". Wedle biskupa Sponga, społeczeństwo jest winne opresji tej "odważnej mniejszości". "Przyszedł czas, aby nie tylko tolerować, czy nawet akceptować, ale aby celebrować i gościnnie przyjąć (welcome) obecność wśród nas naszych gejowskich i lesbijskich współ-ludzi (our gay and lesbian fellow human beings)". Uznanie związków tej samej płci stanowiłoby istotny krok dla Kościoła i wszelkich grup wyznaniowych, spełnienie sprawiedliwości społecznej i gość-inności.

Prawa mniejszości, czyli gość-inność w feminizmie francuskim i u nas
Żydowskość i homoseksualizm są tyleż obce, co swojskie, nie-samowite, niepokojąco nienasze i nasze własne zarazem, a zatem po niemiecku das Unheimliche. W roku 1919 Sigmund Freud napisał esej Das Unheimliche, w którym eksploruje to, co dalekie a bliskie, utajone a ujawniane, nieznane a znajome, cudzoziemskie a intymne. Obcość jest immanentnie związana ze swojskością: Freudowskie odkrycie nieświadomości łączy się z odsłonięciem wewnętrznej obcości w człowieku. W Niesamowitej Słowiańszczyźnie Maria Janion - już tytułem - powraca do niepokojącej obcości, das Unheimliche Freuda.
Współczesne feministki jak Julia Kristeva czy Griselda Pollock zwracają także uwagę na osoby niepełnosprawne i starsze. Światło na ziemi filozof po Zagładzie Abraham Joshua Heschel dostrzega w "ubrudzonych dłoniach poświęcających się rodziców". Przypominają się "ręce chropawe od pracy" (w poezji geja Józefa Czechowicza) czy wyznanie artystki Louise Bourgeois, bohaterki eseju Griseldy Pollock, że matka była jej największym przyjacielem. Bourgeois głosi, że tylko święci mogą być rodzicami. Griselda Pollock porusza też kwestię wieku. Pollock przytacza opowieść o pięknej matce Sigmunda Freuda, Amalii. Kiedy miała dziewięćdziesiąt lat, otrzymała w darze szal-chustkę na głowę. Odmówiła przyjęcia, gdyż, jak rzekła, postarzałby ją. W różnych tekstach opowiada się tę anegdotę jako dowcip o szaleństwie starszej kobiety Tymczasem, pisze Pollock, "Wydaje się, że jest mało zrozumienia dla konfliktu przeżywanego przez starszą osobę między niezmienną wewnętrzną tożsamością a wizerunkiem starzejących się ciał ukazywanych światu, którego opinia zawsze podąża raczej za wskazówkami zdradzieckiego ciała niż pozostając wiernym niestarzejącej się osobowości umieszczonej w ciele".
Inna grupa pozbawiona pełni praw to lesbijki i geje. Lesbizm, homoseksualizm to miłość, inność uczuciowa między "tobą" a "mną". Działaczka feministyczna Agata Teutsch ma rację, że lesbijki narażone są na podwójną dyskryminację: jako kobiety i jako osoby homoseksualne.
Istnieje pilna potrzeba erotyki i estetyki, a wręcz etyki gościnności wobec tzw. obcych. Idea gościnności powraca w myśli współczesnej: Jacques Derrida i Julia Kristeva twierdzą, że od bestii odróżnia nas gościnność. Za Kantem i Arendt, Zygmunt Bauman wzywa do gościnności wobec współgości ziemi; filozofia Kanta splata tu tradycję żydowską z chrześcijańską. Gościnność głosi historyczka idei oraz działaczka feministyczna i żydowska Griselda Pollock, a także Geoffrey H. Hartman, który w badaniach literackich powrócił do lektury midraszowej: Biblia jest spotkaniem tekstów, intertekstem. Inspiruje się nią tzw. feminizm francuski.
Przebaczenie, wspaniałomyślność, hojność, a nade wszystko miłość i gościnność - to postulaty Cixous, Irigaray i Kristeva. Feminizmy, judaizmy i biseksualizmy łączą filozofki francuskie: Cixous, Irigaray i Kristeva. Powtórzmy werset "Kochaj osobę obcą" stanowi, naszym zdaniem, istotę feminizmu francuskiego. Owa osoba obca jest obok nas, ale także w nas: między podmiotami - w intersubiektywności, a zarazem w wewnętrzności podmiotu - w intrasubiektywności. Cixous, Irigaray i Kristeva dostrzegają zatem teatr płci i etyki inspirowanej religią. To teatr zewnętrzny i wewnętrzny.

Cixous wywodzi się z żydowskiej rodziny w Algierii. Ojciec był Sefardyjczykiem, matka - Aszkenazyjką. Korzenie Kristevej są także żydowskie: wywodzi się z rodziny związanej z ruchem mesjanistycznym Sabataja Cwi. Irigaray studiowała na Katolickim Uniwersytecie w Leuven (Uniwersytet Lowański).
Feministki francuskie tworzą oryginalną psychosocjologię płci i religii. Przedrostek "psycho-" jest tu niezbędny, jako że wedle Cixous, Irigaray i Kristeva płeć i religia stanowią doświadczenia wewnętrzne. Dzieją się w psyche. Myślicielki czerpią z psychoanalizy i wnoszą własny, autorski wkład w psychoanalizę. I szerzej: w teorię płci, w jej socjologię, nie tracąc oglądu społeczeństwa, polis. Psyche i polis - jak u odmieńca i feministy Platona (postulat edukacji kobiet, postać Diotymy w Uczcie) - łączą się w ich myśli.
Styl tej myśli jest poetycki, steatralizowany. Cixous pisze dramaty, wystawiane przez Teatr Słońca Ariane Mnouchkine. Spod pióra Kristevej i Irigaray wychodzą rytmizowane traktaty o inności, mistycyzmie i kobietach. Trzy myślicielki tworzą teatr na kartach swych dzieł, a wykłady zamieniają w monodram. Nie sposób oddzielić idei feministek francuskich od stylu na pograniczu refleksji o płci i teatru płci.
Cixous, Irigaray i Kristeva powracają do religii monoteistycznych - w wersji otwartej, dynamicznej. Monoteizmy - o tym przypominają i tę ideę feministki francuskie odnawiają - stanowią religie miłości. Monoteizmy to etyka pielęgnacji i misterium Niewidzialności. Szukanie sensu. Czytanie i pisanie, myślenie i czynienie, pytając o obcych i samych siebie. Pielęgnując obcych i samych siebie, tudzież Obcość Samą - Tę, Co Niewidzialna. Religie to bycie w rozmowie z Tą, Co Niewidzialna. Religie to - jak i kultura ateizmu - sublimacja, uwznioślanie nas samych. To Girardowskie "początki kultury".
Naszym zdaniem w myśli feminizmu francuskiego nie idzie o wspólnotę (Gemeinschaft), lecz o społeczeństwo (Gesellschaft). Można postawić tu - fundamentalne dla socjologii - Durkheimowskie pytanie: jak możliwe jest społeczeństwo? To konfederacja obcości - odpowiedzielibyśmy Kristevowsko.
W przeciwieństwie do Durkheima, Mauss, a za nim Cixous, Irigaray i Kristeva, nie przecina związków między socjologią a psychologią. Filozofki francuskie powracają do psychoanalizy. Kristeva nazywa psychoanalizę nauką żydowską. Psychoanalityk Joel Kovel przypomina, że psychoanaliza wywodzi się z Europy Środkowo-Wschodniej: rodzina Freudów z chasydów chełmskich, Melanie Klein z rodziny lekarskiej we Lvivie-Lemberku-Lwowie, Helene Deutsch z Przemyśla, Hanna Segal ukończyła medycynę w Warszawie.
Cixous, Irigaray i Kristeva talmudycznie przekraczają granicę między filozofią a literaturą, psychoanalizą a socjologią. Czy mistycyzm i oświecenie spotykają się ostatni raz w myśli Benjamina, jak chce Adorno i przywołuje Habermas? A może to u naszych myślicielek dokonuje się takie spotkanie?
Z Kristevą i Irigaray wkraczamy w Post-Secular Philosophy. Julii Kristevej bliska jest filozofia religii via negativa, apofatyka. Barbara Smoleń: "Psychologia, lingwistyka, sztuka, literatura współpracują w poszukiwaniach Julii Kristevej po to, aby depresyjną kulturę zakwestionować, wytrącić z niebezpiecznego biegu, włączyć się ponownie w niekończący się proces stawiania pytań.". O Irigaray pisze jej brytyjska interpretatorka Alison Ainley: "Jako echo Heideggera, stwierdzenie Irigaray, że «sam Bóg może nas uratować, udzielić nam bezpieczeństwa... natchnąć nasze plany» może być jej świadomością inności boskiej. Ale żeby przywołać przestrzeń dla kobiet do stawania się, do związków z samymi sobą, do innych, a nawet do Boga, konieczne jest wyobrażenie - prowokacyjne - kim byłby Bóg w «rodzaju żeńskim»".
W naszej interpretacji, etyka to według myślicielek francuskich filozofia pierwsza (prote philosophia). Tak i u Emmanuela Levinasa. Feministka Elizabeth Grosz śledzi związki między Irigaray a filozofią Levinasa: Irigaray "zainteresowanie domeną etyki, które związane jest z Emmanuela Levinasa rozumieniem spotkania z innością". Grosz konkluduje, że Irigaray "w pismach Levinasa znajduje etykę i pojęcie boskości".
Filozofią Levinasa inspiruje się także socjolog Zygmunt Bauman. Myśliciel zwraca socjologię ku interpretacji (nie zaś prawodawstwu) i literaturze jako odkryciu człowieka. Wyrasta z marksizmu, inspiruje się socjologią rozumiejącą, hermeneutyką i postmodernizmem. Dzięki przyswojeniu i przekroczeniu tych różnych prądów intelektualnych, Bauman odradza humanizm po posthumanizmie. Bauman uelastycznia, "rozpuszcza", ale nie dekonstruuje idei człowieka i miłości. To projekt podmiotowości, stanowiący próbę (postpostmodernistycznej) antropologii filozoficznej i socjologii, w tym socjologii płci. Socjolog Niccolo Milanese przypomina, że Zygmunt Bauman postuluje gościnność.
W Stanach Zjednoczonych bliskość Żydów i społeczności mniejszości seksualnych badana jest przez uczone i uczonych: Alisa Solomon (Uniwersytet Columbia), Daniel Boyarin (Berkeley), Ann Pellegrini (New York University) i Jonathan D. Katz (Yale) łączą egzystencję Żydów z mniejszościową odmiennością lesbijek i gejów.
Także w feminizmie polskim kultura kobiet i Żydów łączą się. Już we wczesnym studium Zygmunt Krasiński. Debiut i dojrzałość, przywoływana w naszym tekście prekursorka badań płci i żydowskości, Maria Janion dekonstruuje antysemityzm Nie-Boskiej komedii. Tworzy niezwykłą panoramę teatrów obcości i płci w serii tekstów, i obrazów Transgresje. Rozwija krytykę antysemityzmu w Polsce w najnowszych publikacjach. Kazimiera Szczuka, która będzie uczestniczyła w Queer Fest w Lublinie, uczennica Marii Janion, autorka książki Kopciuszek, Frankenstein i inne podsumowuje związek feminizmu i żydowskości: "Ta sama dziwna i niepokorna część mojej istoty, która każe mi mówić głośno, że jestem feministką, czasem zmusza mnie do powiedzenia, że jestem Żydówką.". Na te związki zwracają także uwagę w women's and queer studies w Polsce Agnieszka Graff, Bożena Umińska, Jacek Kochanowski i last but not least środowisko wokół periodyku "Gwiazdeczki-Szterndłech Iton". To pismo o znamiennym podtytule "Pismo mniejszości o kulturze" publikuje teksty i obrazy na temat mniejszości właśnie: żydowskiej i lesbijskiej/gejowskiej/biseksualnej/transgenderowej. Znalazły się tu artykuły Anny Ciałowicz i Darka Gałeckiego o ruchu homoseksualnym w Izraelu i Polsce, dramat Anny Ciałowicz o cadyczce Hannie Rachel/Chane Rochl oraz tekst Małgorzaty Kordowicz o judaizmie wobec lesbijek i gejów. Ewa Majewska przedstawiła tam także ważny artykuł Homofobiczny dyskurs polskiej ponowoczesności i jego wrogowie. Próba analizy. Zaprezentowano również kulturę LGBT w muzyce, jak to formułuje Anna Ciałowicz, "klezmerów i klezbijek": Gej iz mir - klezmerski queer. Właśnie ukazał się nowy numer "Gwiazdeczek" pod tytułem "Meryba. Pismo mniejszości o kulturze".
W swoistej psychosocjologii płci feministki francuskie, a także Maria Janion i feministki polskie spajają psyche i polis, tworząc filozofię podmiotu, a zarazem projekt życia razem z "obcymi", intersubiektywności - mnogich, pojemnych, tyleż swojskich, co cudzych, otwartych na mniejszości, wychylonych ku mniejszościom, mniejszościowym. Bo najwyżej stawiamy życie, Arendtowskie i Kristevowskie bios.
Oto odmienne społeczeństwo (przy-jaźń, dobro-czynność) w feminizmach, homoseksualizmach, żydowskościach. Gość-inność w pismach praw człowieka dla mniejszości, w pismach Hélèny Cixous, Julii Kristevej i Luce Irigaray. I naszych. Wolność czy wspólnota? Wolność i wspólnota, ale wspólnota z wyboru. Potrzeba demokracji, czyli różnorodności. Demokracja to gościnność. A raczej gość-inność.


Dota Szymborska-Dyrda działa w zarządzie reformowanej gminy żydowskiej Beit Warszawa. Jest absolwentką filozofii, socjologii i Szkoły Nauk Społecznych. Na Uniwersytecie Warszawskim prowadziła seminarium o kobietach w judaizmie. Autorka publikacji o Izraelu i tożsamości żydowskiej w Polsce, m. in. Kobieta w kibucu - szkic w studium Państwo Izrael. Analiza porównawczo-prawna, E. Rudnik (ed), a także w periodykach "Feminoteka", "Opornik", "Słowo Żydowskie/Dos Yiddishe Wort" i "Babel". Uczestniczyła w seminariach J. Graya, M. Króla, J. Hołówki oraz C. i R. J. Bernsteinów.

Tomek Kitliński uzyskał Dyplom Studiów Tekstu i Obrazu pod kierunkiem J. Kristevej na Uniwersytecie Paryskim 7. Uczestniczył w seminariach M. Janion, H. Cixous, J. Derridy i G. H Hartmana. Autor książek Obcy jest w nas i - wspólnie z P. Leszkowiczem, z którym wziął udział w akcji "Niech nas zobaczą" - Miłość i demokracja. Rozważania o kwestii homoseksualnej w Polsce. Wraz z J. Lockardem i P. Leszkowiczem napisał Monica Dreyfus w Our Monica, Ourselves, L. Berlant i L. Duggan (eds), New York University Press 2001, z J. Lockardem - Sex Slavery and Queer Resistance in Eastern Europe w Out Here. Local and International Perspectives in Queer Studies, D. Ferens, T. Basiuk, T. Sikora (eds), Cambridge Scholars Press 2006, oraz Let Us Be Seen: Gay Visibility in Homophobic Poland w Men Speak Out. Views on Gender, Sex, and Power, S. Tarrant (ed), Routledge 2007. Publikował w "The Advocate", (Harvard) "Gay and Lesbian Review Worldwide", www.thegully.com "Queer Views on Everything" i "Bad Subjects" eserver.org/bs.
Dota i Tomek brali wspólnie udział w Instytucie Democracy & Diversity, organizowanym przez Transregional Center for Democratic Studies, New School for Social Research.



Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy