Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 38 (11/2008)

Bookmark and Share

DO FRANCISZKI PRZYCHODZIŁ JÓZEF

Tomasz Kolowca (2008-12-30)

Poezja jest chorobą niektórych ludzi, podobnie jak perła jest cierpieniem ostrygi.
Heinrich Heine


Do Franciszki przychodził Józef...

I
Zbudowano ją sto trzydzieści dwa lata temu. Reklamowała się, iż posiada "Salon na wesela lub inne większe zebrania, stajnię na 80 koni i 80 powozów oraz 7 stajenek oddzielnych z izbą dla furmanów."
W 1877 roku otwarto tam menażerię.
Na parterze znajdowały się sklepy: "Import win i towarów kolonialnych", salon fryzjerski i cukiernia.
"Victoria" została spalona w trzydziestym dziewiątym roku.
A z tyłu była kamienica.
A pod nią była suterena.
I tam mieszkali Czechowiczowie.
"Schody były spróchniałe, ściany wilgotne, zewsząd sterczały rury, w których szumiały i przelewały się ścieki."
Ojciec pracował jako woźny; matka sprzątała w budynku z menażerią.
Mieli czworo dzieci: Stanisława, Katarzynę, Jana i Józefa.
Katarzyna, najstarsza, przeżyła obu braci. Jej potomkowie mieszkają na Ukrainie.
Stanisław był intelektualistą. Znał siedem języków, studiował prawo, walczył na Wołyniu i pod Radzyminem. Wrócił z gruźlicą; zmarł mając dwadzieścia sześć lat.
Jan odszedł mając dwa lata
Józef (najmłodszy) nauczyciel i poeta. Mówią, że świetny. Mówią, że miał "to coś".
Także dziennikarz. Dla dzieci i dorosłych.
I ktoś taki mieszkał pod gruntem. Prawda, że przez pewien czas. Prawda, że potem przeprowadził się na ulicę Namiestnikowską, prawda, że potem do Warszawy. Prawda, że na Litwę.
Ale urodził się za hotelem "Victoria", obok Kapucynów.

II
"Jest trzypiętrowa, otynkowana, z dachem dwuspadowym o więźbie drewnianej, z sienią pośrodku, na planie prostokąta.
Zbudowano ją czterysta siedemdziesiąt lat temu."
Złota 2.
Mieszkało tam wielu ludzi, lecz najsłynniejszymi mieszkańcami była rodzina Arnsztajnów.
On - Marek, lekarz, żołnierz, społecznik. Ona - Franciszka, poetka, patriotka, społecznik. Syn - Jan, lekarz, żołnierz. Jej brat -Emil Meyerson, "jeden z czołowych filozofów świata"; dyskutował z Einsteinem, Husserlem i Levy-Bruhlem.
Do Franciszki przychodził Józef. O tym, że on pisze, powiedział jej jego brat, Stach. Dużo rozmawiali. On czytał jej swoje kompozycje, ona je oceniała.
Pisali także razem. Czasami on coś doskrobywała na miejscu, czasami nic nie przynosił, czasami...
W trzydziestym drugim założyli Związek Literatów Lubelskich. Wielu do niego należał - Łobodowski, Kasperski, Jaworski, Fleszarowa, Gralewski...
Spotykali się w domu przy Złotej 2. Dyskutowali, rozmyślali, oceniali...
F.A. wydała z J.Cz. Stare Kamienie. Po trzydziestym drugim.

III
Kamienica stała obok poczty.
Normalna, nie wyróżniająca się.
Naprzeciwko Plac Litewski; na wschód Kapucyni i "Victoria", na zachód Kasa Przemysłowców Lubelskich.
Zbudowali ją w tysiąc osiemset siedemdziesiątym siódmym. Na piętrach mieszkali, na parterze sprzedawali. I służyli.
Józek mieszkał w Warszawie. Redagował, pisał, pracował w radiu, tłumaczył.
Przełożył fragment Ulissesa, dzieła Eliota.
W pierwszych dniach września przyjechał do Lublina. Mówił, że tam będzie bezpieczniej.
Miał z nim jechać Czesiek Miłosz. Jednak został.
Lublin zbombardowali przede wszystkim drugiego i dziewiątego września.
Czechowicz chciał się ogolić. Przyszedł do fryzjera; zakład mieścił się w kamienicy na wschód od poczty. Oprócz Józefa, było tam kilku mężczyzn.
Rozpoczęło się bombardowanie. Tylko nić józefowego życia została przecięta.
Pomimo wyjątkowo długiej linii...
 


Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy