Strona główna > Na marginesie > Na marginesie
Jednak 2009 r. nadszedł. Czekałem na katastrofę. Wydawało mi się, że dzień przed sylwestrem narodzi się prawdziwy Bóg i skończy nasze cierpienie na tym łez padole podtrzymywanym przez 666 żółwi błotnych. Niestety wizja ta była spowodowana wizytą kolegi z wyspy wiecznych odpadów. Tymczasem... Krzysztof Tomasik na stronie Krytyki Politycznej podsumował ostatni rok i jego bohaterów. Z uwagi na to, że my niezwykle lubimy podsumowania, a samym nam brak odwagi cywilnej by napisać co myślimy o ..., polecamy tych którzy robią to za nas: Krytyka Polityczna. Chwała im za to i cześć bohaterom.
Podsumowanie roku 2008
Akcja roku: Forum Kobiet Polskich postanowiło włączyć się w kampanię przeciwko in vitro. Ewa Kowalewska, prezeska organizacji zachęcała do przysyłania osobistych świadectw tłumacząc: „Małżeństwa były namawiane przez lekarzy do in vitro wbrew własnym przekonaniom i woli. Kobiety straszono perspektywą stałej i nieuleczalnej bezpłodności”. Akcja nie powiodła się: „Dostaliśmy zbyt mało relacji i, niestety, są one z drugiej ręki. To trudne doświadczenie, kobiety nie lubią o tym mówić. Powiem szczerze, że więcej można usłyszeć na ten temat, stojąc w kolejce” – oceniła Kowalewska.
Bełkot roku: „Nienarodzone dziecko nie może liczyć na taką troskę jak Barbara Blida, która dobrowolnie popełniła samobójstwo” powiedział biskup Kazimierz Ryczan.
Cielec roku: Lech Wałęsa.
Książka roku: „Pogarda” Coetzeego, której pojawienie się obwieściła Justyna Sobolewska w dodatku kulturalnym „Dziennika” (23.05), dodając przy okazji, że to jedna z najlepszych „wielkoformatowych powieści ostatnich lat rozgrywająca się na uniwersytecie”. Bo jak wiadomo najciekawsze są książki, które nie zostały napisane.
Ludzie roku: Zbiór Cezarego Michalskiego, który w „Dzienniku” opublikował swój alfabet, gdzie „pisze o ludziach, z którymi spotkań nigdy nie zapomni” czyli: Czapskim, Dornie, Hertzu, Karpińskim, Klichu, Kurskim, Michalkiewiczu, Sikorskim i Szpotańskim. Kogóż w tym zbiorze nie ma, są żywi i umarli, homo- i heteroseksualiści, pisarze i politycy, Żydzi i żydożercy, prawica i nieprawica. A jednak w tej różnorodności wyraźnie kogoś brakuje, nie ma żadnej kobiety. Najwyraźniej o spotkaniach z nimi Michalski chce jak najszybciej zapomnieć.
Miłosierdzie roku: Watykan sprzeciwiający się projektowi rezolucji ONZ wzywającej do zniesienia kar (w tym kary śmierci) za homoseksualizm, które obowiązują jeszcze w 90 krajach.
Nieobecność roku: Donald Tusk obchodzi Dzień Kobiet i z tej okazji powołał Elżbietę Radziszewską na Pełnomocniczkę Rządu ds. Równego Traktowania. I tyle ją widziano.
Obietnica roku: Wojciech Cejrowski zapowiedział, że na dobre emigruje do Ekwadoru. Obietnicy nie dotrzymał.
Osiągnięcia roku: Premier Donald Tusk przy okazji kolejnych podsumowań jako swoje największe osiągnięcia potrafił wymienić jedynie zapowiedzi tego czym się zajmie.
Poeta roku: Grzegorz Napieralski zdecydowanie się marnuje na stanowisku przewodniczącego SLD, świadczą o tym rymowane SMS-y, którymi zapraszał na swoje imieniny: „W Polsce jest potrzebna wielka zmiana, nam pisane świetne czyny. Nim nam szansa będzie dana, przybądź na me imieniny”.
Polemika roku: Opisana przez „Politykę” walka na hasła: „Grupa zwolenników Radia Maryja w dniu pogrzebu Bronisława Geremka przyniosła transparent z napisem: ‘Dzięki Ci Boże, że go od nas zabrałeś’. W odpowiedzi oponenci wywiesili na drągu prześcieradło z wizerunkiem o. Rydzyka i napisem: ‘Boże, czemu jego nie zabrałeś?’. Interweniowała policja”.
Projekt roku: Wymyślony przez PSL projekt ustawy o zawodzie aktora. W jego myśl aktorami będą mogli nazywać się tylko ci, którzy mają na to papiery. Jaki byłby efekt wprowadzenia podobnej regulacji? Rafała Mroczka będzie można przedstawić jedynie: Osoba występująca w serialu „M jak miłość”, za to Kasia Skrzynecka powie o sobie z dumą: Aktorka prowadząca „Taniec z gwiazdami”.
Przekonanie roku: Pewność panująca w „Gazecie Wyborczej”, że „Dziennik” właśnie jest zamykany, zawsze są na to kolejne dowody.
Prześladowany roku: Tadeusz Rydzyk, którego fundacji Lux Veritatis odmówiono 15 milionów zł na szukanie wód geotermalnych na terenie Torunia.
Publicysta roku: Jan Rokita, stały komentator „Dziennika”. Bezapelacyjnie zwycięża także w konkurencji „przepłacony publicysta roku”. I to bez względu na to ile zarabia.
Refren roku: „To tylko polityczny PR”.
Transfer roku: Kuba Wojewódzki jako felietonista „Polityki”. Tym samym do grona panów w okolicach siedemdziesiątki dołączył czterdziestoparolatek. Prawdziwa rewolucja na miarę tygodnika Baczyńskiego.
Winny roku: Poznano wreszcie nowe przewiny Komitetu Obrony Robotników, wyjawiła je Jadwiga Kaczyńska w wywiadzie dla „Super Expressu”: „Jarek natychmiast przylgnął do KOR. Dlatego się pewnie nie ożenił. Dlatego do KOR mam żal (uśmiech)”.
Wyjaśnienie roku: Dominikanin Joachim Badeni wyjaśnił dlaczego nie może być mowy o kapłaństwie kobiet: „czy kobieta może przewodniczyć Eucharystii? Nie. Nie może ona wypowiadać słów: ‘To jest ciało moje…’. Byłby to nonsens. Ciało Chrystusa to ciało męskie. Wypowiadanie takich słów przez kobietę byłoby bluźnierstwem”.
Wzór roku: Badania działaczy i działaczek SLD ujawniły, że dla 14,74% z nich najważniejszą osobowością na scenie międzynarodowej jest Putin, 15,60% wybrało Kwaśniewskiego.
Zaskoczenie roku: Nowe władze TVP, czyli Piotr Farfał i Tomasz Rodominio. „Gazeta Wyborcza” piórem Marka Beylina już ogłosiła, że telewizja publiczna osiągnęła dno, bo były wszechpolak z LPR został prezesem. Na szczęście wkrótce na Woronicza z nadania PO pojawi się zapewne jakiś miły konserwatysta w rodzaju Jana Dworaka i będzie można odetchnąć z ulgą, że sytuacja wróciła do normy.
Żenada roku: Najważniejszy kanał telewizji publicznej – Jedynka wciąż nie ma programu o książkach.
Początek roku. Podsumujmy to co było i minęło.
Piotr Choroś (2009-01-05)Jednak 2009 r. nadszedł. Czekałem na katastrofę. Wydawało mi się, że dzień przed sylwestrem narodzi się prawdziwy Bóg i skończy nasze cierpienie na tym łez padole podtrzymywanym przez 666 żółwi błotnych. Niestety wizja ta była spowodowana wizytą kolegi z wyspy wiecznych odpadów. Tymczasem... Krzysztof Tomasik na stronie Krytyki Politycznej podsumował ostatni rok i jego bohaterów. Z uwagi na to, że my niezwykle lubimy podsumowania, a samym nam brak odwagi cywilnej by napisać co myślimy o ..., polecamy tych którzy robią to za nas: Krytyka Polityczna. Chwała im za to i cześć bohaterom.
Podsumowanie roku 2008
Akcja roku: Forum Kobiet Polskich postanowiło włączyć się w kampanię przeciwko in vitro. Ewa Kowalewska, prezeska organizacji zachęcała do przysyłania osobistych świadectw tłumacząc: „Małżeństwa były namawiane przez lekarzy do in vitro wbrew własnym przekonaniom i woli. Kobiety straszono perspektywą stałej i nieuleczalnej bezpłodności”. Akcja nie powiodła się: „Dostaliśmy zbyt mało relacji i, niestety, są one z drugiej ręki. To trudne doświadczenie, kobiety nie lubią o tym mówić. Powiem szczerze, że więcej można usłyszeć na ten temat, stojąc w kolejce” – oceniła Kowalewska.
Bełkot roku: „Nienarodzone dziecko nie może liczyć na taką troskę jak Barbara Blida, która dobrowolnie popełniła samobójstwo” powiedział biskup Kazimierz Ryczan.
Cielec roku: Lech Wałęsa.
Książka roku: „Pogarda” Coetzeego, której pojawienie się obwieściła Justyna Sobolewska w dodatku kulturalnym „Dziennika” (23.05), dodając przy okazji, że to jedna z najlepszych „wielkoformatowych powieści ostatnich lat rozgrywająca się na uniwersytecie”. Bo jak wiadomo najciekawsze są książki, które nie zostały napisane.
Ludzie roku: Zbiór Cezarego Michalskiego, który w „Dzienniku” opublikował swój alfabet, gdzie „pisze o ludziach, z którymi spotkań nigdy nie zapomni” czyli: Czapskim, Dornie, Hertzu, Karpińskim, Klichu, Kurskim, Michalkiewiczu, Sikorskim i Szpotańskim. Kogóż w tym zbiorze nie ma, są żywi i umarli, homo- i heteroseksualiści, pisarze i politycy, Żydzi i żydożercy, prawica i nieprawica. A jednak w tej różnorodności wyraźnie kogoś brakuje, nie ma żadnej kobiety. Najwyraźniej o spotkaniach z nimi Michalski chce jak najszybciej zapomnieć.
Miłosierdzie roku: Watykan sprzeciwiający się projektowi rezolucji ONZ wzywającej do zniesienia kar (w tym kary śmierci) za homoseksualizm, które obowiązują jeszcze w 90 krajach.
Nieobecność roku: Donald Tusk obchodzi Dzień Kobiet i z tej okazji powołał Elżbietę Radziszewską na Pełnomocniczkę Rządu ds. Równego Traktowania. I tyle ją widziano.
Obietnica roku: Wojciech Cejrowski zapowiedział, że na dobre emigruje do Ekwadoru. Obietnicy nie dotrzymał.
Osiągnięcia roku: Premier Donald Tusk przy okazji kolejnych podsumowań jako swoje największe osiągnięcia potrafił wymienić jedynie zapowiedzi tego czym się zajmie.
Poeta roku: Grzegorz Napieralski zdecydowanie się marnuje na stanowisku przewodniczącego SLD, świadczą o tym rymowane SMS-y, którymi zapraszał na swoje imieniny: „W Polsce jest potrzebna wielka zmiana, nam pisane świetne czyny. Nim nam szansa będzie dana, przybądź na me imieniny”.
Polemika roku: Opisana przez „Politykę” walka na hasła: „Grupa zwolenników Radia Maryja w dniu pogrzebu Bronisława Geremka przyniosła transparent z napisem: ‘Dzięki Ci Boże, że go od nas zabrałeś’. W odpowiedzi oponenci wywiesili na drągu prześcieradło z wizerunkiem o. Rydzyka i napisem: ‘Boże, czemu jego nie zabrałeś?’. Interweniowała policja”.
Projekt roku: Wymyślony przez PSL projekt ustawy o zawodzie aktora. W jego myśl aktorami będą mogli nazywać się tylko ci, którzy mają na to papiery. Jaki byłby efekt wprowadzenia podobnej regulacji? Rafała Mroczka będzie można przedstawić jedynie: Osoba występująca w serialu „M jak miłość”, za to Kasia Skrzynecka powie o sobie z dumą: Aktorka prowadząca „Taniec z gwiazdami”.
Przekonanie roku: Pewność panująca w „Gazecie Wyborczej”, że „Dziennik” właśnie jest zamykany, zawsze są na to kolejne dowody.
Prześladowany roku: Tadeusz Rydzyk, którego fundacji Lux Veritatis odmówiono 15 milionów zł na szukanie wód geotermalnych na terenie Torunia.
Publicysta roku: Jan Rokita, stały komentator „Dziennika”. Bezapelacyjnie zwycięża także w konkurencji „przepłacony publicysta roku”. I to bez względu na to ile zarabia.
Refren roku: „To tylko polityczny PR”.
Transfer roku: Kuba Wojewódzki jako felietonista „Polityki”. Tym samym do grona panów w okolicach siedemdziesiątki dołączył czterdziestoparolatek. Prawdziwa rewolucja na miarę tygodnika Baczyńskiego.
Winny roku: Poznano wreszcie nowe przewiny Komitetu Obrony Robotników, wyjawiła je Jadwiga Kaczyńska w wywiadzie dla „Super Expressu”: „Jarek natychmiast przylgnął do KOR. Dlatego się pewnie nie ożenił. Dlatego do KOR mam żal (uśmiech)”.
Wyjaśnienie roku: Dominikanin Joachim Badeni wyjaśnił dlaczego nie może być mowy o kapłaństwie kobiet: „czy kobieta może przewodniczyć Eucharystii? Nie. Nie może ona wypowiadać słów: ‘To jest ciało moje…’. Byłby to nonsens. Ciało Chrystusa to ciało męskie. Wypowiadanie takich słów przez kobietę byłoby bluźnierstwem”.
Wzór roku: Badania działaczy i działaczek SLD ujawniły, że dla 14,74% z nich najważniejszą osobowością na scenie międzynarodowej jest Putin, 15,60% wybrało Kwaśniewskiego.
Zaskoczenie roku: Nowe władze TVP, czyli Piotr Farfał i Tomasz Rodominio. „Gazeta Wyborcza” piórem Marka Beylina już ogłosiła, że telewizja publiczna osiągnęła dno, bo były wszechpolak z LPR został prezesem. Na szczęście wkrótce na Woronicza z nadania PO pojawi się zapewne jakiś miły konserwatysta w rodzaju Jana Dworaka i będzie można odetchnąć z ulgą, że sytuacja wróciła do normy.
Żenada roku: Najważniejszy kanał telewizji publicznej – Jedynka wciąż nie ma programu o książkach.