Strona główna > O nas > W mediach

Bookmark and Share

Media o inicjatywie Enter 2016 i Spoko

HF (2009-02-20)

Stowarzyszenie Homo Faber włączyło się w cykl spotkań "Enter 2016" poświęconych staraniom się Lublina o uzyskanie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku.


Przeczytaj zapowiedź spotkania w MM Lublin.

Kliknij tutaj, aby zobaczyć materiał przygotowany przez Annę Rapcewic z TVP Lublin. (od 10.17 min.)                                                                                                                                                                                                           
Zobacz także

Enter2016 (Aktualności)

Enter 2016 (Projekty)

Enter2016 (Programy)



Tutaj możesz obejrzeć zdjęcia i posłuchać krótkiej relacji przygotowanej przez Radio Lublin.


Lublin na drodze do Europejskiej Stolicy Kultury 

W wyścigu po tytuł Europejskiej Stolicy Kultury władze naszego miasta nie są osamotnione. Swój głos oraz propozycje mają także lokalne środowiska twórców. Dziś kolejne spotkanie na ten temat.
Spotkanie pt. "Enter 2016" odbędzie się w siedzibie Radia Lublin. Zostanie tam zaprezentowany raport Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dotyczy on stanu przygotowań miast-kandydatów z Polski do miana Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. Ponieważ jednym z nich jest też oczywiście Lublin, w programie zaplanowano także dyskusjaę z przedstawicielami Urzędu Miasta o naszej strategii w tym konkursie. Co zrobić, by go wygrać, będzie można zobaczyć na przykładzie prezentacji Koszyc - Europejskiej Stolicy Kultury w 2013.

Miano ESK co roku noszą dwa miasta z państw członkowskich UE. W 2016 będą one z Polski i Hiszpanii. Które dokładnie, okaże się za dwa lata.

Początek spotkania o godz. 18:00 w Sali Kameralnej. Organizatorami są: Radio Lublin, Ośrodek Animacji Kultury - Centrum Kultury oraz Stowarzyszenie Homo Faber. Kolejne "Enter 2016" planowane są co miesiąc.

Sylwester Mazurek
Moje Miasto Lublin
2008-02-19


Lublin rywalizuje z Łodzią o miano stolicy kultury

Łódź i Lublin to czołówka w rywalizacji o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Takie wyniki przynosi raport Ministerstwa Kultury. Eksperci oceniali medialny wizerunek miast-kandydatów.

O tytuł walczą miasta z Polski i Hiszpanii. U nas do tytułu kandydują: Gdańsk, Lublin, Łódź, Poznań, Szczecin, Toruń, Warszawa i Wrocław. Za wygraną idzie ogromny prestiż, ale i sporo wymiernych korzyści, choćby rozwój turystyki. Jesienią ruszy oficjalny konkurs dla polskich kandydatów jest ale każde z miast od ponad roku prowadzi własne kampanie promocyjne. Ministerstwo Kultury postanowiło sprawdzić, jakie są ich wyniki. Badano liczbę i treść publikacji.

- Wygrywa Łódź, druga jest Warszawa, a trzeci Lublin - mówi Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta Lublina. - Można jednak powiedzieć, że zajęliśmy drugą lokatę, bo o stolicy pisze się dużo, ale negatywnie. Media zarzucają władzom miasta organizacyjny chaos. Lublin przedstawiany jest bardzo dobrze. Zauważono m.in. stały wzrost wydatków na kulturę.

- Wypadliśmy bardzo dobrze, ale konkurs to nie tylko rywalizacja między władzami miast - mówi Piotr Choroś ze Stowarzyszenia Homo Faber. - Liczy się zaangażowanie środowiska kultury, całej społeczności. Zdolność do stworzenia atrakcyjnego programu. Pod tym względem również jesteśmy dobrze oceniani.
Pozostałe miasta dzieli spory dystans od pierwszej trójki. Starania Wrocławia czy Gdańska najczęściej spotykają się z krytyką, o ile ktokolwiek o nich wspomina.

- Jesteśmy bardzo dobrze postrzegani, także przez zagranicznych partnerów - dodaje Wysocki. - Rozmawiamy z przedstawicielami miast z całej Europy. Wszyscy uważają nas za dobrego kandydata i wiarygodnego partnera.

• W swojej kampanii promocyjnej Lublin stawia przede wszystkim na akademickie tradycje i wielokulturowość.

• W ubiegłym roku nasze miasto zostało wpisane przez Radę Europy na listę międzykulturowych miast kontynentu. To oznacza, że rada będzie wspierać lubelskie programy kulturalne.

Jacek Szydłowski
Dziennik Wschodni
2009-02-23


"Miasto i obywatele" - spotkanie w Radiu Lublin

Kolejne spotkanie z cyklu ENTER 2016 odbyło się w czwartek (19.03) o 18.00 w Studiu Kameralnym Polskiego Radia Lublin przy ul. Obrońców Pokoju 2.

Animatorzy kultury spotkali się w Radiu Lublin, aby dyskutować o tym, jak pomóc Lublinowi w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku.
Marcin Skrzypek z Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN zwrócił uwagę na potrzebę założenia portalu społecznościowego dla artystów...
Kolejne spotkanie w ramach cyklu ENTER 2016 w Radiu Lublin już pod koniec kwietnia.
Tworzenie ruchu obywatelskiego i umożliwienie dyskusji o sposobach promocji i ofercie Lublina jako kandydata do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury w roku 2016 - to cel czwartkowego spotkania.

Jego organizatorzy namówili uczestników do rozmowy o internetowych portalach promujących Lublin.
Ponadto Miłosz Zieliński z miesięcznika ZOOM przedstawił Wilno jako Europejską Stolicę Kultury 2009.

Organizatorami ENTER 2016 są: Józef Szopiński (Polskie Radio Lublin), Szymon Pietrasiewicz i Rafał "koZa" Koziński (Ośrodek Animacji Kultury - Centrum Kultury) oraz Piotr Choroś (Stowarzyszenie Homo Faber).

Kliknij tutaj aby obejrzeć zdjęcia i posłuchać relacji.

Radio Lublin
2009-03-19


"Szukamy dziury w całym" - to hasło przewodnie spotkania ENTER 2016. W siedzibie Polskiego Radia Lublin (20.05.2009) po raz kolejny lubelscy artyści i animatorzy kultury dyskutowali o staraniach Lublina w zdobyciu tytułu Europejskiej Stolicy Kultury.

Tym razem rozmawiano o nieudolności w działaniu władz miejskich.

O tym, co najbardziej denerwuje lubelskich animatorów kultury mówi Joanna Stachyra ze Stowarzyszenia "Homo Faber"...

Wątpliwości i skarg młodych artystów i animatorów kultury wysłuchał Michał Karapuda z Urzędu Miasta w Lublinie.

Kolejne spotkanie ENTER 2016 - w czerwcu.

Kliknij tutaj, aby zobaczyć zdjęcia i posłuchać wypowiedzi Joanny Stachyry.

Radio Lublin
2009-05-20


O szansach na Stolicę Kultury

Dzisiaj o godz. 12.30 w WSPiA odbędzie się dyskusja „Rozwój przez kulturę. Lublin Europejską Stolicą Kultury 2016?”.

Wezmą w niej udział Piotr Choroś (Stowarzyszenie Homo Faber), dr Tomasz Kitliński (Wydz. Filozofii i Socjologii UMCS), Janusz Opryński (Centrum Kultury) i Szymon Pietrasiewicz (Przestrzeń Działań Twórczych Tektura).

Będą rozmawiać m.in. o naszych szansach, niedostatkach i atutach w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, o korzyściach, jakie płyną z tych starań oraz co zrobić, aby Lublin stał się miastem kosmopolitycznym - otwartym zarówno dla mieszkańców, jak i dla przybyszów.

Idea stworzenia „miasta otwartego” na miarę XXI wieku, zdaniem organizatorów, ma szansę zaistnieć właśnie poprzez kulturę.

Sylwia Hejno
Kurier Lubelski
2009-05-22


03 czerwca o godzinie 17.00 w Studiu Muzycznym Polskiego Radia Lublin przy ul. Obrońców Pokoju 2 odbyło się spotkanie z Danutą Glondys, ekspertką Komisji Europejskiej ds. wyboru Europejskiej Stolicy Kultury.
Danuta Glondys

Temat spotkania: "Polityka kulturalna UE a polityka kulturalna Polski".

Danuta Glondys jest obecnie jednym z 13 ekspertów, którzy decydowali o wyborze Stolic Kultury do 2012 roku. Będziemy więc mieli niepowtarzalną szansę porozmawiać z osobą, która ocenia miasta kandydujące do ESK. Mamy nadzieję na usłyszenie praktycznych informacji: co jest w rzeczywistości ważne, co zrobiło do tej pory największe wrażenie na ekspertach i ekspertkach, a czego jeszcze nie było.

Spotkania Enter 2016 mają na celu naszkicowanie realnych potrzeb i propozycji środowisk twórczych i przedstawienie ich władzom miasta - jako społeczną odpowiedź na budowania wizerunku Lublina kandydującego do Europejskiej Stolicy Kultury. W spotkaniach Enter 2016 uczestniczą przedstawiciele: instytucji kultury, władz samorządowych, sektora pozarządowego, operatorzy kulturalni, managerowie, animatorzy, artyści.

Organizatorami spotkań są Józef Szopiński (Radio Lublin), Szymon Pietrasiewicz i Rafał koZa Koziński (Warsztaty Kultury filia Centrum Kultury w Lublinie) oraz Piotr Choroś (Stowarzyszenie Homo Faber).

Kliknij i posłuchaj wypowiedzi pani Danuty Glondys.

Radio Lublin
2009-06-03


Czy Lublin ma szansę na uzyskanie tytułu "Europejskiej Stolicy Kultury" i jak oceniane są dotychczasowe próby?
To główne tezy spotkań "Enter 2016" w Studiu Kameralnym Polskiego Radia Lublin przy ul. Obrońców Pokoju 2. Kolejne odbyło się we wtorek 23 czerwca.

Wzięli w nim udział specjaliści do spraw kreowania marek regionu: Michał Krawczyk (Marketing Miasta Kancelarii Prezydenta Lublin) oraz Piotr Franaszek (Departament Promocji i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego).

Wstęp na spotkanie był wolny.

MJan
Radio Lublin
2009-06-23


Animatorzy kultury 16 września po raz kolejny spotkali się w Radiu Lublin. Dyskusje "Enter2016" mają na celu wsparcie Lublina w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.
Menadżerowie kultury po wakacyjnych podróżach opowiadali jak w innych państwach zarządza się przestrzenią miejską...

Józef Szopiński
Radio Lublin
2009-09-16

Kliknij tutaj aby posłuchać relacji ze spotkania i zobaczyć zdjęcia.


Jak szukaliśmy kulturalnego kodu DNA Lublina

Czego brakuje Lublinowi? Na pierwszy rzut oka niczego, bo przecież jest teatr, filharmonia, uniwersytety, fajne kluby. To dlaczego młodzi po studiach nie przyjeżdżają, tylko wyjeżdżają? Skąd to poczucie zastoju? Nad tym głowiliśmy się całą sobotę - starsi i młodsi, urodzeni w Lublinie i przyjezdni, artyści i naukowcy, społecznicy i studenci. Do jakich wniosków doszliśmy?

Sobota, godz. 11, Radio Lublin - to tu w Sali Muzycznej mamy od nowa ułożyć nasze miasto. Znaleźć brakujący element puzzli, przez który ciągle czujemy się niekochaną sierotą ściany wschodniej. Ten zagubiony element układanki, który nie pozwala śmiało pójść w dobrym kierunku. Mamy zrobić taką psychoterapię miasta.

Komu się chce przyjść w sobotę

Sobotnie przedpołudnie to dobry test na to, komu na naszym mieście zależy. Jakoś żadnych polityków nie widać, nie przyszli też radni. Europarlamentarzyści, którzy nie tak dawno, w kampanii, przymilali się w każdym miejscu - nieobecni. No nie! Spotkanie nie zainteresowało też pracowników większości instytucji kulturalnych! Nie ma osób zasiadających w rozmaitych komitetach artystyczno - koordynujących starania Lublina o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.

A to przecież z tym tytułem ma związek sobotnie spotkanie. Jego organizator - kwartalnik "Res Publika Nowa" chce we wszystkich miastach, które walczą o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r., rozmawiać o tym po co startują w tym konkursie, co może być ich atutem w rywalizacji, a co jest słabością. Cykl debat, które odbędą się także w Łodzi, Gdańsku, Warszawie, Poznaniu, Szczecinie i Toruniu, nazywa się "DNA miasta - Polska 2009". Jako pierwszy do psychoterapii miasta zabiera się Lublin.

Komu chciało się poświęcić sobotę dla swojego miasta? Chciało się animatorom związanym z Warsztatami Kultury, czyli ludziom zaangażowanym w działania offowe i poszukiwania artystyczne, chciało się paru osobom z lubelskich uczelni, przyszło też trochę studentów i społeczników.

Rozgrzewka

Zanim zacznie się seans psychoterapii miasta, kilka zagrzewających słów powiedzą goście specjalni. Jest wśród nich Taras Woźniak z Ukrainy, redaktor naczelny magazynu "Ji", filozof i eseista. - Lublin nie będzie adresem docelowym. Nie łudźcie się, że będzie się tu przyjeżdżać z Nowego Jorku, ale powinniście się stać punktem na drodze do. Przystankiem - radził Voznyak.

- Kiedy rozmawiamy o Europejskiej Stolicy Kultury, to musimy sobie uświadomić, że nie chodzi o jednorazowy fajerwerk, nie o to, że ktoś nam da duże pieniądze, za które przyjadą tu wielcy artyści wykreują fantastyczne wydarzenie. Chodzi o to, że to my mamy zbudować tę Europejską Stolicę Kultury, ale też tytuł ESK nie jest celem samym w sobie, to może być początek tworzenia wielkiego projektu cywilizacyjnego dla Lublina, w którym kultura pełniłaby kluczową rolę - mówił Tomasz Pietrasiewicz, szef Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN.

Pierasiewicz podpowiadał, żeby myślenia o mieście nie ograniczać do konkursu o tytuł stolicy kultury, ale uświadomić sobie, że w 2017 roku przypadnie rocznica 700-lecia lokacji Lublina. To oznacza 700 lat budowania Lublina obywatelskiego i europejskiego. I to jest odpowiednia perspektywa dla tworzenia projektu, a nie doraźny cel jakim jawi się tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.

Burza mózgów

Ukierunkowani przez ekspertów, mamy przed sobą kilkugodzinne warsztaty. Zaczynamy od tego co nam się w Lublinie nie podoba. Najwięcej rozmawiamy o tym, że brak między ludźmi współpracy, że informacje grzęzną gdzieś między urzędami, instytucjami i organizacjami, że nie umiemy się pochwalić tym co się w mieście dzieje. Dużo jest narzekania na niską jakość edukacji kulturalnej. Dostaje się miastu: za niewykorzystywanie potencjału uczelni, za dofinansowywanie obciachowych imprez pod publiczkę, kosztem ambitniejszych przedsięwzięć, za niewykorzystywanie wybitnych artystów, którzy mieszkają w Lublinie, za ociąganie się z decyzjami, za brak pomysłu na Lublin - warsztatowicze wyśmiali hasła-wytrychy, które nic nie znaczą i którymi posługuje się co drugie miasto. - Na przykład "Brama wschodu", uważa się za nią i Białystok, i Lublin, i Przemyśl. A tymczasem to nic nie znaczy - argumentował Piotrek. Podobnym banalnym wytrychem jest, niestety, mówienie o wielokulturowości.

Organizatorzy życia kulturalnego oberwali za "festiwalowość imprez", dziennikarze to, że w powodzi sensacyjnych newsów gubią sensowne propozycje dla miasta, studenci za bierność i to że zamiast kultury wybierają niską rozrywkę.

Spoko

Po narzekaniach przyszedł czas na to co nam się marzy. Chcielibyśmy więc jednej super-imprezy, którą kojarzyliby wszyscy w Polsce, chcielibyśmy, żeby więcej działo się w dzielnicach, żeby wszyscy, którzy angażują się w Lublin mogli się spotkać w jednym miejscu - w realu, albo wirtualu. Marzyliśmy sobie, żeby lublinianie doceniali swoje miasto i umieli się nim tak chwalić jak wrocławianie swoim, żeby wreszcie Teatr w Budowie przestał straszyć, żeby powstało u nas wielkie muzeum nowoczesnej sztuki polsko - ukraińskiej... Tych marzeń było sporo.

Na koniec Rafał Koza Koziński z Warsztatów Kultury zaproponował, żeby "uspołecznić" starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury: - Na razie to wszystko się zamyka w urzędzie i ta wiedza nie wychodzi do lublinian - uzasadniał. Zaproponował powołanie społecznego komitetu, w skrócie Spoko, który nie tylko kontrolowałby co urzędnicy w sprawie ESK robią, ale też skupiła ludzi, którzy sami chcieliby się włączyć w przygotowania Lublina do konkursu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.

I jeżeli Spoko faktycznie zacznie działać to będzie to największy sukces sobotniej miejskiej psychoterapii.

Danuta Majka
Gazeta Wyborcza Lublin
2009-10-04


Wszyscy możemy być Spoko

Jeżeli w środę o 16 zajrzysz do Spoko, masz szansę zmienić Lublin na lepsze. Przyjdź do Stowarzyszenia Homo Faber przy Krakowskim Przedmieściu 39

Spoko, to Społeczny Komitet wymyślony trzy dni temu jako maszynka, która będzie wciągać lublinian w starania miasta o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Pomysł zgłoszony przez uczestników sobotniej otwartej debaty o mieście, już zaczyna żyć. Wczoraj inicjatorzy Spoko z Włodzimierzem Wysockim, zastępcą prezydenta Lublina, przegadali kilka godzin na temat tego, co zrobić, żeby o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury walczyli nie tylko urzędnicy i etatowi pracownicy instytucji kultury, ale włączyli się w to też mieszkańcy miasta.

- Na razie jest tak, że jak ktoś nie chodzi i nie pyta w urzędzie, co się dzieje wokół Europejskiej Stolicy Kultury, to nie wie. A prawie nikt nie chodzi, bo u nas jest ciągle bariera między urzędem a mieszkańcami. Więc nie ma w człowieku tej świadomości, że można tę wiedzę mieć i jeszcze nawet zgłaszać swoje pomysły. Pomyśleliśmy, że fajnie, gdyby źródłem informacji był nie tylko urząd miasta i fajnie będzie wciągnąć w projekt Europejskiej Stolicy Kultury innych ludzi - tłumaczy Piotr Choroś ze Stowarzyszenia Homo Faber.

- Poszliśmy do prezydenta, powiedzieliśmy czego chcemy i co dajemy. Chcemy informacji, co w sprawie Europejskiej Stolicy Kultury się wydarzyło i chcemy tę wiedzę przekazywać. Co damy? Włączymy w ten projekt ludzi. Nauczymy ich, czym jest Europejska Stolica Kultury, jak ten tytuł się otrzymuje, co on daje miastu. Dzięki temu każdy będzie mógł zdecydować, co chce i umie zrobić dla miasta. Bo ludzie, żeby wybierać, muszą wiedzieć. Nas interesuje uruchomienie mieszkańców - mówi Rafał Koza Koziński z Warsztatów Kultury.

Spoko planuje szybko odpalić w internecie platformę ze wszystkimi informacjami o ESK, forum, komunikatorem, filmami i galeriami. - Każdy będzie mógł dodawać tu swoje trzy grosze, pomysły czy opinie i to będzie czytane, brane pod uwagę. Bo wymyślanie przyszłości miasta polega na rozmawianiu ze sobą - przekonuje Marcin Skrzypek, artysta związany m.in. z Kulturą Enter, jeden z założycieli Spoko. Podkreśla, że właśnie chodzi o wymyślanie Lublina, a nie tylko o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, bo europejski konkurs miast to tylko etap, a celem jest cywilizacyjny skok Lublina.

Władze miasta przyjęły Spoko z otwartymi ramionami: - Od początku starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury mieliśmy świadomość, że nie da się tego zrobić bez wsparcia społecznego. Ciągle szukaliśmy takiej formuły, która daje jak najpełniejszy kontakt z mieszkańcami. Propozycja Społecznego Komitetu jest bardzo dobra i przychodzi w odpowiednim momencie, bo nasze starania o tytuł ESK to świetna okazja, żeby mieszkańcy się zaangażowali w zmienianie miasta - mówi Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta Lublina.

Pobłogosławione przez urząd Spoko zaprasza dzisiaj o 16 do Stowarzyszenia Homo Faber przy Krakowskim Przedmieściu 39 (nad Rozdrożami), kto chciałby być Spoko a nie da rady przyjść, może przysłać maila na adres enter2016@gmail.com

Danuta Majka
Gazeta Wyborcza Lublin
2009-10-06


Dzielni z Lublina

Co to jest SPOKOO, kto to wymyślił i po co taki twór powstał? Kim będą Dzielni z Lublina i dlaczego mają w sobie coś z pozytywistów? I co to wszystko ma wspólnego z Europejską Stolicą Kultury? Odpowiedzi poniżej.

Po kolei: SPOKOO to Społeczny Komitet ds. starań Lublina o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Wymyślili go Marcin Skrzypek z Teatru NN, Koza z Warsztatów Kultury i Piotr Choroś z Homo Faber. Twór powstał po to, żeby "oddać władzę w ręce ludu", czyli sprawić, żeby lublinianie zaangażowali się w starania Lublina o ESK 2016.

- Będziemy organizować spotkania z animatorami kultury i mieszkańcami miasta. Będziemy podpowiadać Urzędowi Miasta, jakie działania są potrzebne i poznawać ze sobą społecznych ekspertów od poszczególnych dziedzin kultury - tłumaczy Marcin Skrzypek.

On sam będzie się zajmował kulturą przestrzeni i aktywizacją środowiska uniwersyteckiego (bo jest związany z kulturą studencką, jak większość członków), Choroś kwestiami równouprawnienia w Lublinie, a Koza współpracą z Warsztatami Kultury.

Dodaje, że takie oddolne inicjatywy obywatelskie są jednym z najważniejszych kryteriów w staraniach o tytuł stolicy kultury, a żeby naprawdę takie były, komitet powoła tzw. Dzielnych.

- Postaramy się wybrać "liderów" SPOKOO w dzielnicach, stąd ich nazwa. Chcemy, żeby do nich zgłaszali się mieszkańcy, np. w sprawie imprez, które są potrzebne w okolicy. Oni będą uwagi przekazywać "wyżej" - wyjaśnia Skrzypek i dodaje, że trochę przypomina to pozytywistyczną pracę u podstaw.

Różnica jest taka, że zamiast walki z germanizacją i rusyfikacją Dzielni powalczą z biernością. Bo, jak pisze w manifeście SPOKOO Skrzypek: "Nie zniechęcamy się - staramy się bywać na spotkaniach. Inicjatywy stają się bezproduktywne nie "same z siebie", tylko dlatego, że my stajemy się bierni".

Paweł Franczak
Kurier Lubelski
2009-10-13


Fot. Anna Machocka
Więcej fotek w galerii
Spoko nie ogląda się na innych

Lublinianie nie znają języków, miasto słabo korzysta z potencjału uczelni, edukacja kulturalna w szkołach leży - wytknęli nam eksperci od Europejskiej Stolicy Kultury. Naszym atutem są dziś społecznicy, którzy zorganizowali się w ruch obywatelski, nazwali go Spoko i ruszyli do boju o tytuł stolicy kultury dla Lublina.

Międzynarodowi eksperci - Dragan Klaic z Holandii, Rose Fenton z Anglii i Krzysztof Czyżewski, szef Fundacji Pogranicze - prześwietlili miasto jesienią. Zwrócili uwagę, że nawet w instytucjach kulturalnych czy turystycznych pracownicy nie znali języków. Miasto już uruchamia kursy językowe, które mają ten wstydliwy brak naprawić. Zdaniem ekspertów w Lublinie mało też widać, że kształci się tu prawie sto tysięcy studentów. Młodzi ludzie nie angażują się specjalnie w życie miasta, a miasto nie wykorzystuje specjalistów, których ma pod ręką.
Zaproszeni analitycy wytknęli też słabą edukację kulturalną. -To się zmieni, w poniedziałek spotkaliśmy się z ponad setką nauczycieli z lubelskich gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, wspólnie opracowujemy model lekcji poświęconych kulturalnego dziedzictwu Lublina i staraniom o tytuł ESK. Nauczyciele w lutym zaczną je już prowadzić w swoich szkołach - mówi Michał Karapuda, szef biura ds. ESK w urzędzie miasta.

Eksperci podkreślali też, ile znaczy zaangażowanie mieszkańców w starania o ESK, a pomysł na Lublin jako stolicę kultury nie powinien przypominać wyprodukowanego przez urzędników folderu turystycznego, to ma być wspólna wizja władz, instytucji i przede wszystkim lublinian. Z tym nie jest u nas najgorzej. Przed dwoma miesiącami ludzie zaangażowani w organizacje pozarządowe, młodzi artyści, naukowcy, studenci i inni zapaleńcy powołali Społeczny Komitet Organizacyjny ESK. - W skrócie Spoko, ale ta nazwa ma też oznaczać, że wszystko jest w porządku, że idzie tak jak trzeba - wyjaśnia Marcin Skrzypek, artysta, jeden ze współtwórców Spoko.
Przez dwa miesiące liderzy Spoko dogadali się z władzami miasta, jak będą współpracować, powołali też zespoły, które zajmują się różnymi dziedzinami ważnymi dla starań o ESK. Na czele zespołów stanęli „dzielni”- koordynatorzy, którzy mają wychodzić do mieszkańców dzielnic i wciągać ich we wspólne przedsięwzięcia.

Czym się zajmują zespoły skupione w Spoko? Na przykład: budowaniem sieci wolontariuszy, wciąganiem do działań seniorów, licealistów i studentów, projektowaniem znaków graficznych, które będą wykorzystywane w staraniach o ESK, ulepszaniem promocji wydarzeń kulturalnych w Lublinie, budowaniem poparcia dla ESK wśród różnych wyznań, a nawet zmienianiem przestrzeni miasta.
Każdy, kto chciałby przyłączyć się do Spoko, może wysłać maila na adres: spoko@gmail.com
Można także wybrać już konkretną grupę, która zajmuje się określonym zagadnieniem - w tym celu należy zajrzeć na stronę www.spoko.teatrnn.pl, tam w zakładce „ludzie” znajdziemy listę „dzielnych” z opisem dziedziny, którą koordynują, i gdy wybierzemy interesującą nas grupę, należy wysłać mail do jej lidera.

Zainteresowani wolontariatem - zarówno udziałem w nim, jak i informacją - mogą przyjść w poniedziałek 14 grudnia o godz. 17.30 do Warsztatów Kultury. Spotkanie organizuje koordynatorka grupy wolontariackiej - Agata Will.
Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury przypadnie jednemu z polskich miast w 2016 roku. Aplikację, w której m.in. opiszemy, dlaczego chcemy zdobyć ten tytuł i jaki program oraz za jakie pieniądze proponujemy, musimy opracować do 30 sierpnia przyszłego roku.
Zwycięskie miasto otrzyma 1,5 miliona euro, ale od pieniędzy ważniejszy jest prestiż związany z tytułem i turyści, którzy przyjadą do Europejskiej Stolicy Kultury zapoznać się z jej ofertą kulturalną.

Danuta Majka
Gazeta Wyborcza Lublin
2009-12-10


Spokoo ożywi Lublin

Społeczny Komitet Organizacyjny - czyli SPOKOO, ma napędzać Lublin w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. - Ludzie, którzy uczestniczą w SPOKOO mają reprezentować określoną grupę tak, aby dopasować funkcjonowanie miasta do ich marzeń czy żali - mówi Marcin Skrzypek z Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN…

Ożywienie okolicy placu Rybnego - takie są plany Tomasza Pizonia…

SPOKOO ma po prostu sprawić, aby lublinianie włączyli się w starania Lublina o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016.

Kliknij tutaj i posłuchaj wypowiedzi Marcina Skrzypka i Tomasza Pizonia.

KaG
Radio Lublin
2009-12-09


ESK. Minusy i plusy w myśleniu o kulturalnym Lublinie

Niedoskonała współpraca różnych środowisk kultury, a tych z władzami miasta oraz brak globalnej miejskiej strategii kultury - to według podsumowania debaty "DNA miasta" najczęściej podkreślane "minusy" w staraniach Lublina o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.

"Res Publica Nowa" podsumowuje debaty, jakie organizowała pod hasłem "Stwórzmy DNA miasta" w siedmiu miastach kandydujący do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016: w Warszawie, Lublinie, Łodzi, Szczecinie, Gdyni, Toruniu i Poznaniu. W Lublinie, który rozpoczynał ten projekt, debatowano 3 października w Sali Muzycznej Radia Lublin, gdzie zgromadziło się blisko 70 lubelskich aktywistów - zarówno twórców, jak i odbiorców kultury oraz zaproszonych gości.

"Za największy sukces spotkania należy uznać jednak zawiązanie się podczas warsztatów grupy inicjatywnej SPOKO, która zrzesza wszystkie obecne podczas debaty środowiska twórcze Lublina wokół wspólnego celu: poprawienia jakości polityki kulturalnej ich miasta. Inicjatorzy pomysłu deklarują, że grupa oczekuje na przyłączenie się do niej kolejnych, nieobecnych podczas warsztatów środowisk, które - bez względu na oczywistą w niektórych kontekstach konkurencję - zdecydują się współpracować na rzecz dobra miasta i mieszkańców poprzez zajmowanie wspólnego stanowiska w negocjacjach z władzami miasta" - czytamy w podsumowaniu "Res Publiki Nowej".

Twórcy a władza

Raport uogólnia i wylicza "zestawienie niedociągnięć w szeroko pojętej kulturze miasta", o jakich mówiono w dyskusji. Niedoskonała współpraca pomiędzy środowiskami twórczymi (brak lidera, konflikty interesów, ułomny system wymiany informacji itp.) oraz niedoskonała współpraca pomiędzy środowiskami twórczymi a władzami miasta (brak wypracowanych metod współpracy, wymiany informacji, niedookreślenie wzajemnych zobowiązań, niedostateczna ilość wsparcia ze strony władz itp.) - to "minusy", o których mówi się najczęściej i nie tylko w Lublinie. Na przykład analogiczne podsumowanie na temat debaty w Toruniu kończy się takim wnioskiem: "Zarówno podczas debaty, jak i w trakcie warsztatów, jako jedną z najboleśniejszych niedoskonałości miasta wymieniano brak konsultacji społecznych, niedostatecznie rozwiniętą sieć kontaktów pomiędzy środowiskami zaangażowanymi w kulturę. (...) Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że podczas warsztatów poparto pomysł projektu Skyway, realizowanego przez biuro ESK, skrytykowano jednak sposób pracy samej instytucji, wzywając do dialogu i większej otwartości na pomysły oraz inicjatywy oddolne".

A co ze studentami

Po raz kolejny podkreśla się, że studenci, którymi Lublin tak się chwali, są "potencjałem niewykorzystanym". Czytamy, że "brak jest zarządzania dorobkiem intelektualnym studentów, rozrywki w miejscu kultury studenckiej, brak działań władz miasta na rzecz zatrzymania studentów z dyplomami". Innym niewykorzystanym potencjałem jest ten "płynący z tożsamości historycznej miasta", bo wbrew zapowiedziom miasto jest "zamknięte na wschód" ("niedostateczna ilość projektów przy współpracy wschodnich sąsiadów; ciągłe porównywanie się do zachodu, gdy więcej można skorzystać na utożsamieniu się ze wschodem"). A trzecim rodzajem takiego niewykorzystanego potencjału są dzielnice miasta leżące poza centrum, stające się pustynia kulturalną.

Zwrócono też uwagę na skargi bardziej ogólne - "na brak całościowej, szczegółowej i przeznaczonej konkretnie dla Lublina strategii kulturalnej ("niski poziom edukacji animatorów kultury; niedoskonała infrastruktura: brak zaplecza hotelowego, restauracyjnego; brak programu edukacji kulturalnej i estetycznej mieszkańców miasta, pobudzania ich potrzeb w tym zakresie; żenująco niska wiedza mieszkańców miasta o Lublinie; nieświadomość własnej tożsamości").

Co konkretnie zrobić

Dyskusja i warsztaty zaowocowały propozycjami do rozważenia, które miałyby - a przynajmniej: mogłyby - zmienić opisany wyżej stan rzeczy. Propozycje zapisano w następującej kolejności: powrócić do dawnego kształtu Targów Lubelskich, postawić na ekopozytywność - czyli promocję walorów ekologicznych regionu, stworzyć Lubelskie Centrum Nauki, które pośredniczyłoby w komunikacji pomiędzy potrzebami miasta a uniwersytetami, dążyć do wpisania Starego Miasta na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO, aktywizować rady dzielnic.

Ciekawie prezentuje się pomysł "Projekt Lublin 7/700" - czyli siedem tłustych lat na siedemsetlecie. Chodzi o program "koordynacji długofalowych działań prowadzących do obchodów rocznicowych, do "ponownej lokacji" miasta, czyli zwrotu ku jego tożsamości, poszukiwaniu własnych korzeni, wykorzystywaniu dziedzictwa, umożliwianiu konkretnych inwestycji rozszerzających ofertę kulturalną miasta, uporządkowaniu zjawisk dziejących się w mieście według ich jakości artystycznej, historycznej i kulturowej".

Grzegorz Józefczuk
Gazeta Wyborcza Lublin
2009-12-27