Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 46 (6/2010)

Bookmark and Share

JEŚLI NIE TERAZ TO KIEDY?

Kaś Dziedziul (2010-04-27)


Więcej fotek w galerii
Związki partnerskie dla par jednopłciowych.

Kiedy parę lat temu projekt ustawy o związkach partnerskich autorstwa prof. Marii Szyszkowskiej trafił do kosza, jednoznacznie dało się odczuć, że to nie jest najlepszy czas dla takich regulacji. Temat wrócił przy okazji zeszłorocznej warszawskiej parady równości. W czerwcu 2009 roku powstała Grupa Inicjatywna do spraw Związków Partnerskich. Jej działalność skupiła się na organizacji spotkań dotyczących oczekiwań co do regulacji prawnej związków pozamałżeńskich oraz na zainicjowaniu debaty publicznej na ten temat, aby w końcu powstał projekt ustawy.
Grupa Inicjatywna odbyła serię 14 debat, podczas których prezentowane były różne rozwiązania prawne dotyczące legalizacji związków homoseksualnych w Europie. Przedstawione zostały także szczegółowo modele, z których jeden może stać się przedmiotem ustawy. Na każdym ze spotkań po prezentacji i debacie na temat poszczególnych rozwiązań, uczestnicy mieli możliwość zagłosowania na ten model, który ich zdaniem powinien zostać uregulowany przez polskie prawo. Wśród propozycji były: małżeństwo, związek partnerski, model przypominający francuski pacs oraz konkubinat. Jak wynika z opublikowanego przez Grupę podsumowania debat, zwyciężył model pacs’owski zbierając 48,8% wszystkich głosów. Tuż za nim z wynikiem 34,5% uplasowały się związki partnerskie.
Umowa związku partnerskiego jest umową cywilnoprawną, która pozwala partnerom/partnerkom uregulować wspólne prawa i obowiązki w życiu codziennym. Wzorowana jest na francuskim PACSie (Obywatelska Umowa Solidarności – Pacte civil de solidarite ). Można ją kształtować dowolnie z tym, że pewne kwestie są uregulowane z mocy prawa bez konieczności spisywania tego w umowie. Co ważne, zawarta być może nie tylko przez osoby tej samej płci, ale także przez pary heteroseksualne.
Dla grupy ale także dla samych zainteresowanych niezwykle ważne stało się to, co powinno być regulowane przez umowę. Dlatego też przedstawiono postulaty - prawa, które zdaniem Grupy powinny znaleźć się w ustawie regulującej funkcjonowanie związków par jednopłciowych. Wśród nich znalazły się: prawo do dziedziczenia ustawowego po zmarłym partnerze/partnerce oraz zaliczenie do I grupy spadkowej na tych samych zasadach jak małżonek; prawo do pochowania zmarłego; prawo do wspólnego opodatkowania się; prawo do korzystania z zabezpieczenia społecznego; prawo do ubiegania się o członkowstwo w spółdzielni i ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego po zmarłym partnerze/partnerce; prawo do dysponowania wkładem pieniężnym na rachunku bankowym na wypadek śmierci na rzecz partnera; prawo do ubiegania się przez partnera/partnerkę niebędącego obywatelem RP o prawo pobytu oraz obywatelstwo RP; prawo do odmowy składania zeznań w procesie karnym oraz postępowaniu administracyjnym, podatkowym i cywilnym; prawo do bycia pełnomocnikiem procesowym; prawo do wyrażenia zgody na przeszczep komórek, tkanek czy narządów na rzecz partnera/partnerki. Katalog ten jest spisem praw, które przysługują w obecnym stanie prawnym tylko małżonkom. Natomiast w sytuacji, kiedy partnerzy/partnerki ich potrzebują, nie mają takiej możliwości. Katalog nie jest zamknięty.
Wśród przedstawionych postulatów znalazły się także dwa budzące najwięcej kontrowersji. Pierwszy to prawo do udzielenia informacji o stanie zdrowia oraz podejmowania decyzji związanej z leczeniem partnera/partnerki. W obecnym stanie prawnym w kategorii osób, którym ono przysługuje znajdują się przedstawiciele ustawowi oraz osoby upoważnione pisemnie w chwili przyjęcia do szpitala przez samego chorego. Wśród tych osób nie ma oczywiście małżonka. Mimo to w praktyce lekarze informują go o stanie zdrowia drugiego małżonka nawet, gdy ten jest nieprzytomny i nie udzielił pisemnej zgody. Wiąże się to z uznaniem małżonków jako osób sobie najbliższych. Wydaje się zatem słuszne, aby także osoby pozostające w stałych związkach homoseksualnych, będące de facto dla siebie nawzajem osobami najbliższymi także miały takie prawo. Drugim z kontrowersyjnych praw jest adopcja dziecka partnera/partnerki. Chodzi o biologiczne dzieci jednego za partnerów/partnerek. Jak wynika z raportów organizacji Lambda Warszawa i KPH w Polsce aż kilkanaście tysięcy dzieci wychowuje się w rodzinach homoseksualnych. Logiczne zatem wydaje się takie uregulowanie tej kwestii, aby zapewnić im maksymalne bezpieczeństwo. Co należy podkreślić, to dla dobra dziecka takie regulacje powinny zostać uchwalone. Przede wszystkim dziecko będzie mogło domagać się od partnera/partnerki biologicznego rodzica właściwiej opieki, łożenia środków finansowych na utrzymanie oraz edukację, a w przypadku rozstania się rodzica biologicznego z partnerem/partnerką także alimentów. Jest także oczywiste, że w przypadku śmierci biologicznego rodzica dziecko zamiast trafiać do domu dziecka czy rodziny zastępczej, będzie mogło pozostać z partnerem biologicznego rodzica, który de facto do tej pory sprawował nad nim opiekę. Niniejsza regulacja pozwoli także partnerowi/partnerce biologicznego rodzica, który rzetelnie wywiązywał się z obowiązków wychowawczych, domagać się od dorosłego już dziecka alimentów na swoją rzecz w przypadku, kiedy znalazłby się w niedostatku.
24 kwietnia 2010 odbyło się spotkanie, na którym omówione zostały szczegółowo powyższe postulaty, a także przedstawione zostały założenia do ustawy o umowie związku partnerskiego. Czy jednak model pacs’owski jest rzeczywiście tym, którego oczekuje środowisko LGBT w Polsce? Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez portal homiki.pl i jej podsumowania wydaje się, że to raczej ustawa o związkach partnerskich albo małżeństwach zyskałaby więcej zwolenników. W ankiecie tej zagłosowało prawie 4,5 tys. osób. Jednocześnie w ramach inicjatywy wszyscy-na-tak.pl poparcie wobec związków partnerskich dla par jednopłciowych wyraziło prawie 14,5 tys. osób. Jej inicjatorem była innastrona.pl. Wydaje się, że wobec szacowanej na ok. 2 milionów osób w Polsce społeczności osób homoseksualnych te parę tysięcy nie jest grupą reprezentatywną. Jednakże tak naprawdę sama inicjatywa legalizacji w jakikolwiek sposób, związków par jednopłciowych nie jest tylko walką o prawa mniejszości. Jest walką o prawa człowieka i prawa obywatela Rzeczypospolitej Polskiej zagwarantowane w Konstytucji. To ważny krok nie tylko dla społeczności LGBT ale także dla społeczeństwa obywatelskiego i wzrostu tolerancji w tym konserwatywnym kraju.
Walkę o tworzenie regulacji dotyczących związków par homoseksualnych można odsuwać w czasie. Wciąż można podnosić głosy, że jeszcze nie czas, jeszcze nie ma sprzyjających okoliczności polityczno-społecznych. Ale jeśli nie teraz, to kiedy? Ważne jest, abyśmy inicjatywę wspierali wszyscy, niezależnie od tego, czy należymy do mniejszości LGBT czy nie. Ważna jest nie tylko sama regulacja, ale także wzrost tolerancji dla mniejszości. Tak, aby Bartek idący ze swoim chłopakiem za rękę nie bał się, że tuż za rogiem zostaną obaj brutalnie pobici, a Magda nie była wciąż przekonywana przez rodziców, że tylko z mężczyzną jej związek będzie udany.



Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy