Strona główna > Aktualności > Archiwum > 2011

Bookmark and Share

Dzień 2. Program 9 Objazdowego Festiwalu Filmowego WATCH DOCS.

(2011-03-01)

2 marca 2011 - środa
Akademickie Centrum Kultury UMCS „Chatka Żaka”


16:00 „Na żywo z Betlejem”, USA 2009
reż. Matt Sienkiewicz, Joseph C. Sousa
Bardzo rzadko oglądamy dokumenty o Palestynie wykraczające poza dominujące narracje. W filmie Matta Sienkiewicza i Josepha Sousy nie widzimy Palestyńczyków obsadzonych w roli ofiar - bliskowschodniego konfliktu albo masowej propagandy Hamasu czy Fatahu. W morzu tej propagandy i w ciężkich warunkach izraelskiej okupacji działa jedyna na Terytoriach Palestyńskich niezależna agencja informacyjna - Ma'an News Agency (MNA), starająca się utrzymać etyczne standardy rzetelnego dziennikarstwa. „Na żywo z Betlejem" to jednocześnie subtelny i szczery obraz zmagań dziennikarzy, producentów i fotoreporterów agencji z trudnościami w zbieraniu wiarygodnych informacji, różnorodnymi naciskami i problemami finansowymi. Mimo szczerego zaangażowania, tych ostatnich niekiedy nie da się pokonać. W oczekiwaniu na spóźniające się wsparcie finansowe z UE i USA, które nie mogą wybaczyć telewizji Ma'an m.in. użycia słowa „męczennik", szefostwo agencji podejmuje decyzje o zwolnieniach. Dwoje bohaterów filmu, ideowo i emocjonalnie mocno związanych z MNA, musi poszukać innej pracy... Agencji udaje się jednak przetrwać, z jej serwisów korzysta coraz więcej odbiorców, rośnie też jej znaczenie na całym Bliskim Wschodzie. W medialnym otoczeniu, gdzie nawet myszka Miki w programach dla dzieci życzy śmierci Izraelowi, głos Ma'an napawa nadzieją. Jeśli istnieją jakieś szanse wyjścia z zaklętego kręgu konfliktu, wiążą się one zapewne z zapomnianą od dawna na Bliskim Wschodzie umiejętnością słuchania drugiej strony. Mogą temu służyć takie inicjatywy, jak wierne tłumaczenie jej programów informacyjnych - wprowadzone przez MNA nadawanie tłumaczonych na żywo izraelskich telewizyjnych wiadomości.

 
17:00 „Jak Lilit”, Izrael 2009, reż. Eytan Harris
Lilit zawsze była outsiderką, bezczelnie wolnym duchem, wyznawczynią tajemniczego kultu, który wywodzić się ma od potomków pradawnych mieszkańców Atlantydy. Jej dom z zarośniętym ogrodem, w którym oddawała się sobie tylko znanym rytualnym tańcom, wyraźnie odstawał od otoczenia schludnych, bogatych domów mieszczańskich sąsiadów w niewielkim żydowskim miasteczku. Kiedy jednak pewnego dnia jej czternastoletnia córka niespodziewanie popełniła samobójstwo, Lilit przyszło się zmierzyć już nie tylko z wrogością sąsiadów obwiniających ją teraz o śmierć dziecka, ale także z potężną religijną organizacją ZAKA. Zdecydowała się bowiem wbrew tradycyjnym żydowskim obrządkom skremować ciało, a prochy rozrzucić w morzu. Trzy dni po samobójstwie Eytan Harris zaczął filmować zmagania Lilit i wspierającego ją syna z ultra-ortodoksyjną społecznością, szukającą sprzymierzeńców w żydowskim państwie i w pragnącym tradycyjnego pochówku ojcu tragicznie zmarłej dziewczyny. Film Harrisa to opis dramatycznej walki według najdziwniejszych scenariuszy, wciągający i niepokojący, z główną bohaterką, która pozostanie enigmą. Chociaż wzbudza nieraz współczucie, nie pozwala jednak widzowi na uruchomienie zwykłych w przypadku tak emocjonujących narracji mechanizmów identyfikacji i projekcji. „Jak Lilit" to opowieść o współczesnej „wiedźmie", o granicach indywidualnej wolności - także religijnej - i presji normy, o roli państwa wobec rodzinnych konfliktów i wreszcie - w najszerszym znaczeniu - o fenomenie „innego".



18:30 „Winny z założenia”, Meksyk 2009, reż. Roberto Hernández, Geoffrey Smith
„Dlaczego go oskarżam?" - dziwi się pytaniu pani prokurator. I odpowiada z uśmiechem: „Taką mam pracę". Stawką jest dwadzieścia lat więzienia za morderstwo, ale sędziego w tym procesie nie interesuje, że dowodów właściwie nie ma, a zeznania świadków są niewiarygodne. Jose „Tonio" Zuniga został pewnego dnia zgarnięty przez policję z ulicy i oskarżony o zabójstwo, którego dokonano w innej części Mexico City. Choć kilka osób widziało go zupełnie gdzie indziej w momencie popełnienia morderstwa, podczas procesu nie miał żadnych szans na obronę. Nic dziwnego - w tym sądzie 95% spraw kończy się wyrokami skazującymi, a podejrzany jest z założenia winny. Sprawą zainteresowała się para mieszkających w USA meksykańskich prawników, od lat walczących z meksykańskim skorumpowanym systemem sądowniczym. Robert Hernandez i Layda Negrete z pomocą australijskiego filmowca Geoffreya Smitha („English Surgeon"), zaangażowali się po stronie obrony. Powstały w rezultacie film, w znacznej mierze nakręcony podczas procesu, z cała mocą ujawnia niekompetencję i stronniczość sądu, fabrykowanie dowodów przez policję i kafkowski wręcz charakter wymiaru sprawiedliwości opartego na systemowym domniemaniu winy oskarżonego. Film staje się też najskuteczniejszym narzędziem walki o wolność Toniego. „Winny z założenia" to prawdziwy sądowy horror, trzymający w napięciu do samego końca. Jego twórcy udowadniają, że film może być bronią - i to bronią skuteczną.


20:10 „W skórze Fidela Castro”, Francja 2010, reż. Karl Zéro, Daisy d'Errata
Trzecia nieautoryzowana biografia w dorobku Karla Zéro i jego żony Daisy d'Erraty (po filmach o Chiracu i G. W. Bushu), zrealizowana przy współpracy z kubańską dysydentką Zoé Valdes, to film prowokacyjny - szyderczy, pełen wulgaryzmów i jawnie obraźliwy wobec swojego bohatera. Z pewnością jednak nie można odmówić twórcom tego dokumentu inteligencji i poczucia humoru. Film składa się w całości z wybornych materiałów archiwalnych, przedstawiających Castro w najprzeróżniejszych sytuacjach - od oficjalnych przemówień, przez popisy bez koszulki przy grze w baseball, po poradę kulinarną, jak przyrządzić lasagne z parmezanem. Zza kadru obrazom towarzyszy pierwszoosobowa narracja - (nie)całkiem autentyczny „strumień świadomości" El Comandante. Dostajemy tu pełną „autobiografię": oglądamy młodość, drogę do władzy i wysiłki, by ją utrzymać, a wszystko to przyprawione dużą dozą romantyzmu i wytrawnym cynizmem najbardziej znanego palacza cygar na świecie. Twórcy filmu znakomicie wykorzystują błyskotliwe absurdy życia i politycznej twórczości Fidela, wychowanka jezuitów, który został komunistą, z wielką pompą podejmowanym przez papieża. Jest tu też mały prezent dla polskich widzów: Fidel Castro w pojedynkę ogrywający goszczącą z wizytą na Kubie koszykarską drużynę Wisły. Warto wspomnieć, że para Zéro - d'Errata szykuje już dwa nowe filmy o bardzo interesujących postaciach: "Being Michael Jackson" i "Dans la peau de Silvio".



„Narodziny Narodu”, Holandia 2010, reż. Daya Cahen
Daya Cahen, której film „Nasi" prezentowaliśmy podczas 9. edycji WATCH DOCS, w swojej najnowszej pracy portretuje kolejną instytucję kształtującą Rosjan przyszłości. Bohaterki „Narodzin narodu" jak wszystkie rosyjskie uczennice noszą we włosach wielkie białe kokardy - tutaj ostro kontrastujące z czernią mundurów. Broń, którą trzymają w rękach, robi wrażenie zabawek. Ale w tej szkole nauka strzelania to jeden z istotniejszych przedmiotów - jesteśmy w żeńskiej szkole kadetów w Petersburgu. Dziewczynki maszerują, ubierają się, pozują do zdjęć. Broń w rękach dzieci wydaje się niepokojącym memento. Możemy tylko mieć nadzieję, że ich marzenie o żołnierskiej sławie dorównującej bohaterom wielkiej wojny, pozostanie tylko marzeniem.





Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy