Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 29 (2/2008)

Bookmark and Share

UJAWNIĆ UPODLENIE

Tomek Kitliński i Stephane Symons (2008-03-07)



"Choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, Holokaust określa cały dzisiejszy system kultury, wszystkie pytania i dylematy ponowoczesności. W Polsce w wielu dziedzinach niedostatecznie zakorzeniło się myślenie wyciągające wnioski z Holokaustu, który - strasznym zrządzeniem dziejów - dokonał się przeważnie 'na polskiej ziemi'."
Maria Janion

Współuczestnicząc w niepamięci Zagłady, upodliliśmy się.
Co czynić? Czy pisać? Jak pisać widmo? Filozofia, sztuka, życie - po Zagładzie - to wid-Mowisko.
Horror prawdy-ujawniana-odsłaniania-niezapomnienia (aletheia) Strachu.
Wówczas i teraz szczuje się jakoby inne, tak zwane obce. Ongiś i dziś przerażenie jest nie-myślane i myślane w ruinach. Przerażenie jest niepisane i napisane w ruinach. W ruinach z (ich, Twojego, naszego?) pisma. Dlaczego piszemy?
Pismo tworzy ślad śladów, pisze ślady o inności. To, co stracone jest, egzystuje, żyje w dźwiękach tekstu, ciszach, wielokropkach Hanny Krall i ich sensach. Zrujnowana Świątynia, zrujnowany ogród, ruiny muzeum, zrujnowana księga. Zrujnowana a obecna pamięć.
Ruina pisma to filozofia Jacques’a Derridy. Jego znamienna gra słów, anagram: trace/écart. Ślad jest zarazem uskokiem, ruchem w bok, "zboczeniem". "Ślady śladów". Ruiny.
Maria Janion: "Wyjątkowość Zagłady stawia z całą ostrością pytanie o to, jak możliwe jest jej opowiedzenie, nawet opowiedzenie jako doświadczenia osobistego. Jean-François Lyotard stwierdził, że prawomocne jedynie z ust tego, kto w jego wyniku zginął. Podobną myśl wypowiada w Sąsiadach. Historii zagłady żydowskiego miasteczka Jan Tomasz Gross pisząc, że nie wiemy nic o «samym dnie, o ostatniej zdradzie, której padli ofiarą» Żydzi, pędzeni na spalenie do stodoły w Jedwabnem 10 lipca 1941 roku."
Filozofia tu nie uzdrawia. Czy - przynajmniej - wykonywaliśmy pracę żałoby? Jak usiłować mówić Zagładę, Ha-Shoah? Hanna Krall pisze wielokropki, by usiłować mówić zło Zagłady. Lisa Appignanesi pisze doświadczenie "utraty umarłych". Niewypowiadalne i niewypowiedziane, a przecież obowiązkowe do wypowiedzenia.
Ruinę życia, ruinę sztuki przedstawia, a raczej myśli malarstwo Luca Tuymansa, artysty belgijskiego i kosmopolitycznego (występuje przeciw nacjonalizmowi flamandzkiemu skrajnej prawicy), antenata Wilhelma Sasnala. Patrzymy na jego sztukę-przedstawienie rozbioru pamięci. Rozmazując linie między jaźnią a innością. Rzeczywistość, którą maluje jest tym samym, niemal naszym. Komory gazowe stają się prawie intymne, obnażone od natychmiastowego rozpoznania, które pozwoliłoby nam nabrać dystansu. To obrazy-nieobrazy. Tuymans przeprowadza badania wizualne i tekstualne zanikania. Ukrywa-ujawnia zło historii wtedy oraz tu i teraz. Porównaj Benjamina o fotografii Atgeta (banalne ulice stają się miejscem zbrodni) i Tuymans (miejsca zbrodni stają się banalne). Ale jest tu także perspektywa ratunku-odrodzenia-odnowy, po hebrajsku tikkun.
Maria Janion: "znakomity historyk żydowski Szymon Dubnow przed zamordowaniem w getcie w Rydze mówił: «Piszcie, piszcie». Mamy przecież liczne świadectwa. Wielu z tych, którzy przeżyli Holocaust, mówiło o tym, że ich wola przetrwania kierowała się imperatywem opowieści - że kiedyś przekażą światu, co ich spotkało. Lecz wcale nie było to takie proste".
Strach trwa. Fobie wobec Żydów, kobiet, gejów splatają się i nasilają. Maniakalne, narcystyczne użycia wybranych chełpliwych chwil w historii szowinistycznej .Niepamięć o zbrodniach własnych. Po obozach śmierci: ruiny, trawa, krew. Miejsca pamięci nie uzdrawiają rany. Krew jest tutaj - dzisiaj też. Wszechobecna i bezforemna (gestal-tlos), upiorna przemoc policyjna, przewidziana przez Benjamina, współczesny kondycja ludzka wzorowana na obozie koncentracyjnym, zdiagnozowana przez Agambena. Diagnoza Jacques’a Derridy z jego studium Spectres de Marx: "nigdy jeszcze przemoc, nierówność, wykluczenie, głód i ucisk ekonomiczny nie oddziaływały na tak wielu ludzi w historii ziemi i ludzkości." Projekt Derridy stanowi próbę budowania przestrzeni spotkania, myślenia i pielęgnacji inności w biblijnej i Levinasowskiej idei kosmopolitycznego, gość-innego miasta otwartego (ville franche), miasta schronienia, azylu dla uchodźców (ville refuge). Miasta w ruinach?