Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 29 (2/2008)

Bookmark and Share

KONKURS

Sabina Gołębiowska (2008-03-07)


Godzina 20:00. PKS w Szczytnej. Stoimy (ja i meine liebe sister) i czekamy na autobus. Kierunek - Lublin. Nie znam tego miasta. Nigdy tam nie byłam. Ale to tam mam studiować.
Dlaczego akurat Lublin? - pytali, pytają nadal.
Przecież to koniec świata - mówili, mówią nadal.
Tak wyszło - odpowiadałam, odpowiadam nadal.
Przyjechał autobus. Pakujemy bagaże, wsiadamy i zajmujemy wygodne pozycje na siedzeniach, co by nogi nam nie zdrętwiały. W końcu 10 godzin jazdy przed nami.
Bity płynące z głośników autobusowych, mające na celu umilić nam podróż, ucichły około godziny 22:00. Po niezliczonych „wierceniach”, próbach robienia czegokolwiek, co zajęło jakieś dwie godziny, zasypiamy.
6:30 - pobudka. Jesteśmy na miejscu. Witamy Lublin Udajemy się na postój taksówek i już po chwili mkniemy w stronę Miasteczka Akademickiego.
I tak to się zaczęło. Moja przygoda z Lublinem. Od tamtego czasu minęło 1,5 roku i już zdążyłam przywiązać się do tego miasta. Jakiekolwiek opinie by o nim nie krążyły ma swój specyficzny urok. Dziś na hasło „Mój Lublin” mogę odpowiedzieć w następujący sposób:
„Mój Lublin” - to początkowe obawy i poszukiwania;
„Mój Lublin” - to odkrywanie historii i kultury tego miasta;
„Mój Lublin” - to Zalew, kiedy robi się ciepło;
„Mój Lublin” - to apartament w pięciogwiazdkowym hotelu (czyt. akademik);
„Mój Lublin” - to Teatr Tańca;
„Mój Lublin” - to ludzie, których tu spotkałam. Podobno to oni po części tworzą klimat miejsca.

Tyle o moim Lublinie. A jaki jest twój? Czy masz jakieś ulubione miejsca/-e, do których chętnie chodzisz, odwiedzasz je? Na pewno masz. Więc nie pozostaje ci nic innego, jak wziąć udział w naszej akcji i opisać to/te miejsce/-a. Wspólnie stworzymy „naszą” mapę Lublina i po wakacjach opublikujemy ją w Oporniku i na stronie www. Forma dowolna.
Wysyłajcie propozycje na adres: mojlublin@ao.lublin.pl.