Strona główna > O nas > W mediach

Bookmark and Share

Monitoring jawności posiedzeń i przejrzystości prac Rady Miasta Lublin oraz komisji

HF (2013-09-11)

Wyniki obywatelskiego monitoringu Rady Miejskiej w Lublinie

Sto­wa­rzy­sze­nie Homo Faber opu­bli­ko­wało raport z moni­to­ringu lubliń­skiej Rady Mia­sta. Bada­nia pro­wa­dzono mię­dzy 1 lipca 2012 r. a 30 czerwca 2013 r. Doty­czyły one dostęp­no­ści oraz zna­jo­mo­ści lubel­skich rad­nych wśród miesz­kań­ców miasta.

Przed­sta­wi­ciele sto­wa­rzy­sze­nia brali udział w posie­dzie­niach Rady Mia­sta i wła­ści­wej komi­sji, spo­tkali się z rad­nymi i utrzy­mują stały kon­takt z Biu­rem Rady Mia­sta. Prze­pro­wa­dzili też sondę uliczną na temat róż­nych moż­li­wo­ści kon­taktu z radnymi.

W kwe­stii przej­rzy­sto­ści pracy Rady Mia­sta w rapor­cie zazna­czono takie pro­blemy jak brak moż­li­wo­ści łatwego spraw­dze­nia przez miesz­kań­ców, jak gło­sują poszcze­gólni radni, ze względu na nie­pod­no­sze­nie przez nich ręki pod­czas gło­so­wań oraz nader czę­ste ścią­ga­nie z porządku obrad inter­pe­la­cji i zapy­tań. Na 110 obser­wo­wa­nych posie­dzeń komi­sji jedy­nie 16 roz­po­częło się o cza­sie, a na 39 obecna była publiczność.

Sonda uliczna uka­zała defi­cyt wie­dzy na temat funk­cjo­no­wa­nia samo­rządu wśród miesz­kań­ców. Na 205 uczest­ni­czą­cych w niej osób zale­d­wie 5 potra­fiło wska­zać popraw­nie liczbę rad­nych. 107 respon­den­tów wie­działo, że rad­nych wybiera się w wybo­rach, a reszta uwa­żała, że robi to komi­sarz wybor­czy. Tylko 13 osób w ciągu ostat­nich 2 lat kon­tak­to­wało się z radnymi.

W rapor­cie sfor­mu­ło­wano sze­reg reko­men­da­cji doty­czą­cych zwięk­sze­nia przej­rzy­sto­ści dzia­łań Rady Mia­sta oraz uspraw­nie­nia jej kon­tak­tów z miesz­kań­cami. Warto wymie­nić np. zmianę porządku prac poszcze­gól­nych komi­sji, tak by miesz­kańcy mogli uczest­ni­czyć we wszyst­kich posie­dze­niach, czy infor­mo­wa­nie o dyżu­rach rad­nych na stro­nie inter­ne­to­wej Rady Miasta.

Cały raport dostępny jest na stro­nie Sto­wa­rzy­sze­nia Homo Faber [...].

Źródło: Instytut Rozwoju Edukacji Obywatelskiej, 29.10.2013 r.

Więcej...



Monitoring dostępności i znajomości radnych wśród mieszkańców Lublina

Jak wiele razy wspominaliśmy, przejrzystość funkcjonowania władz samorządowych jest jednym z warunków skutecznej partycypacji na poziomie lokalnym. Nie bez znaczenia jest też dostępność radnych dla mieszkańców.

Jak wyglądają te kwestie na przykładzie Lublina, możemy dowiedzieć dzięki monitoringowi Rady Miejskiej w Lublinie przeprowadzonemu przez Stowarzyszenie Homo Faber. Monitoring został przeprowadzony między 1 lipca 2012 r. a 30 czerwca 2013 r. a jego celem było, jak czytamy w raporcie z monitoringu, zagwarantowanie zasady przejrzystości prac i jawności posiedzeń Rady Miasta oraz jej komisji. Sprawdzaliśmy również dostępność samych radnych dla mieszkańców i mieszkanek Lublina.

W tym okresie przedstawiciele stowarzyszenia wzięli udział we wszystkich posiedzeniach Rady Miasta, większości posiedzeń komisji, odbyli spotkania z 30 radnymi (na 31 radnych - jeden odmówił udziału) oraz byli w kontakcie z przedstawicielami Biura Rady Miasta.

Jak wykazał monitoring większość formalnych zobowiązań ze strony radnych i rady miasta była wykonywana prawidłowo. Wskazano jednak też wiele rekomendacji wpływających na przejrzystość funkcjonowania rady miasta takich jak: zmiana organizacji prac komisji tak, by można było uczestniczyć we wszystkich posiedzeniach; ustalenie jasnych wytycznych czego dotyczy i w jakiej formie powinny być składane interpelacje i zapytania oraz uzupełnienie informacji w BIP urzędu miasta poprzez zamieszczenie protokołów z obrad rady miejskiej wraz z załączonymi listami obecności radnych.

Oprócz ww. działań monitoringowych przeprowadzono sondę uliczną, gdzie zapytano mieszkańców o znajomość i kontakty z radnymi. Sonda ta przyniosła bardzo ciekawe wyniki. Zaledwie 5 osób (na 205 przepytanych) na pytanie o liczbę radnych w radzie miejskiej wskazało ich poprawna liczbę, a aż 133 osoby nie umiały wymienić żadnego nazwiska radnego. 107 osób wiedziało, że wybiera radnych w wyborach, pozostałe natomiast uważały, że radni miejscy wybierani są przez komisarza wyborczego lub rady dzielnicy. Jeśli chodzi o kontakty z radnymi, to w ciągu ostatnich 2 lat zaledwie 13 osób kontaktowało się ze swoimi radnymi. Jako najlepszy sposób kontaktu z radnymi pytani wskazywali kontakt osobisty w trakcie dyżuru radnego oraz pocztę elektroniczną.

Co do dyżurów, to tylko część radnych miała stałe dyżury, a jeśli chodzi o korzystanie z maila – tylko połowa radnych odpowiedziała na pytania zadane przez monitorujących tą drogą.

W wyniku monitoringu opracowano szereg rekomendacji zwiększających rozpoznawalność radnych wśród mieszkańców, w tym m.in. umieszczenie zdjęć wszystkich radnych na stronie urzędu miasta, uaktualnienie informacji kontaktowych do radnych zamieszczonych na tej stronie oraz bieżące informowanie przez radnych o organizowanych przez nich dyżurach.

Na zakończenie warto zacytować fragment raportu, pokazujący jak ważna jest zarówno aktywność radnych, jak i zainteresowanie mieszkańców: „często spotykaliśmy się z typowym przykładem błędnego koła. Radni/radne nie pełnią dyżurów, bo mieszkańcy/mieszkanki na nie nie przychodzą. Mieszkańcy/mieszkanki nie przychodzą, bo nie są przyzwyczajeni do tego, ze można się z nimi podczas tych dyżurów spotkać”.

Źródło:
Portal ngo.pl, 25.10.2013

Więcej...


Biuletyn Kompas - Monitoring dostępności i znajomości radnych wśród mieszkańców Lublina

Jak wiele razy wspominaliśmy, przejrzystość funkcjonowania władz samorządowych jest jednym z warunków skutecznej partycypacji na poziomie lokalnym. Nie bez znaczenia jest też dostępność radnych dla mieszkańców.

Jak wyglądają te kwestie na przykładzie Lublina, możemy dowiedzieć dzięki monitoringowi Rady Miejskiej w Lublinie przeprowadzonemu przez Stowarzyszenie Homo Faber. Monitoring został przeprowadzony między 1 lipca 2012 r. a 30 czerwca 2013 r. a jego celem było, jak czytamy w raporcie z monitoringu, zagwarantowanie zasady przejrzystości prac i jawności posiedzeń Rady Miasta oraz jej komisji. Sprawdzaliśmy również dostępność samych radnych dla mieszkańców i mieszkanek Lublina. W tym okresie przedstawiciele stowarzyszenia wzięli udział we wszystkich posiedzeniach Rady Miasta, większości posiedzeń komisji, odbyli spotkania z 30 radnymi (na 31 radnych - jeden odmówił udziału) oraz byli w kontakcie z przedstawicielami Biura Rady Miasta. Jak wykazał monitoring większość formalnych zobowiązań ze strony radnych i rady miasta była wykonywana prawidłowo. Wskazano jednak też wiele rekomendacji wpływających na przejrzystość funkcjonowania rady miasta takich jak: zmiana organizacji prac komisji tak, by można było uczestniczyć we wszystkich posiedzeniach; ustalenie jasnych wytycznych czego dotyczy i w jakiej formie powinny być składane interpelacje i zapytania oraz uzupełnienie informacji w BIP urzędu miasta poprzez zamieszczenie protokołów z obrad rady miejskiej wraz z załączonymi listami obecności radnych. Oprócz ww. działań monitoringowych przeprowadzono sondę uliczną, gdzie zapytano mieszkańców o znajomość i kontakty z radnymi. Sonda ta przyniosła bardzo ciekawe wyniki. Zaledwie 5 osób (na 205 przepytanych) na pytanie o liczbę radnych w radzie miejskiej wskazało ich poprawna liczbę, a aż 133 osoby nie umiały wymienić żadnego nazwiska radnego. 107 osób wiedziało, że wybiera radnych w wyborach, pozostałe natomiast uważały, że radni miejscy wybierani są przez komisarza wyborczego lub rady dzielnicy. Jeśli chodzi o kontakty z radnymi, to w ciągu ostatnich 2 lat zaledwie 13 osób kontaktowało się ze swoimi radnymi. Jako najlepszy sposób kontaktu z radnymi pytani wskazywali kontakt osobisty w trakcie dyżuru radnego oraz pocztę elektroniczną.

Co do dyżurów, to tylko część radnych miała stałe dyżury, a jeśli chodzi o korzystanie z maila - tylko połowa radnych odpowiedziała na pytania zadane przez monitorujących tą drogą.

W wyniku monitoringu opracowano szereg rekomendacji zwiększających rozpoznawalność radnych wśród mieszkańców, w tym m.in. umieszczenie zdjęć wszystkich radnych na stronie urzędu miasta, uaktualnienie informacji kontaktowych do radnych zamieszczonych na tej stronie oraz bieżące informowanie przez radnych o organizowanych przez nich dyżurach.

Na zakończenie warto zacytować fragment raportu, pokazujący jak ważna jest zarówno aktywność radnych, jak i zainteresowanie mieszkańców: „często spotykaliśmy się z typowym przykładem błędnego koła. Radni/radne nie pełnią dyżurów, bo mieszkańcy/mieszkanki na nie nie przychodzą. Mieszkańcy/mieszkanki nie przychodzą, bo nie są przyzwyczajeni do tego, ze można się z nimi podczas tych dyżurów spotkać”.

Źródło: Instytut Spraw Publicznych, 18.10.2013

Więcej...


Lublin: mieszkańcy słabo znają swoich radnych i ich działalność

Niewielu mieszkańców Lublina zna swoich radnych miejskich, mało interesują się ich działalnością, a kontakty mieszkańców z radnymi są rzadkie - wynika z monitoringu przeprowadzonego przez stowarzyszenie Homo Faber w Lublinie.

Monitoring - prowadzony przez rok od 1 lipca 2012 do 30 czerwca 2013 r. - dotyczył dostępności i znajomości radnych wśród mieszkańców, a także przejrzystości prac i jawności posiedzeń Rady Miasta oraz komisji.

„Radni reprezentują ten organ władzy, który ma być najbliżej mieszkańców, to radni mają utrzymywać z nimi stały kontakt. Z naszych obserwacji wynikało jednak, że mieszkańcy niewiele o nich widzą. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu bliżej” - powiedziała Kinga Kulik z Homo Faber.

Prowadzący monitoring uczestniczyli we wszystkich odbywających się w tym czasie 10 sesjach Rady Miasta oraz w 110 posiedzeniach komisji, których w lubelskiej radzie działa 12. Przeprowadzili też sondę uliczną wśród 205 mieszkańców miasta i zapytali w niej o znajomość i kontakty z radnymi.

Wśród 205 mieszkańców zapytanych o nazwiska radnych, 133 osoby nie wskazały żadnego. 34 osoby wymieniły więcej niż jedno nazwisko, ale tylko 12 z nich wskazało je poprawnie, a 22 osoby pomyliły radnych z prezydentem miasta lub urzędnikami ratusza. Na pytanie ilu jest radnych w radzie miejskiej, poprawną liczbę - 31 - wskazało tylko pięć osób.

107 osób miało świadomość, że są wyborcami i wybierają radnych w wyborach. Pozostali wskazywali m.in. komisarza wyborczego i rady dzielnicy jako właściwe do wyłaniania rady miejskiej.

W ciągu ostatnich dwóch lat tylko 13 osób spośród zapytanych kontaktowało się z radnymi. Jako najlepsze formy komunikacji najwięcej osób wskazywało kontakt osobisty na dyżurze radnych i pocztę elektroniczną. Wymieniano też otwarte spotkania, a nieliczni wskazywali czat internetowy i portale społecznościowe.

Prowadzony przez Homo Faber monitoring wykazał, że tylko część radnych można spotkać na cyklicznych dyżurach klubowych. Niektórzy radni dyżurują w siedzibach rad dzielnic, spółdzielni lub parafii. Wykorzystują też do komunikowania się z mieszkańcami gazetki parafialne czy osiedlowe.

„Często spotykaliśmy się z sytuacją błędnego koła. Radni nie pełnią dyżurów, bo mieszkańcy nie przychodzą na nie. Mieszkańcy nie przychodzą, bo nie są przyzwyczajeni do tego, że można się z nimi podczas tych dyżurów spotkać” - zaznaczają autorzy raportu.

Prowadzący monitoring wysłali też pytania do radnych na ich adresy e-mailowe podane na stronach urzędu miasta. Tylko połowa radnych odpowiedziała na nie; niektórzy – jak się okazało - w ogóle nie korzystają z tej skrzynki mailowej. 13 radnych ma profil na portalu społecznościowym, niektórzy prowadzą własne strony internetowe.

W raporcie z monitoringu Homo Faber postuluje, aby w ratuszu i internecie była pełna i łatwo dostępna informacja o radnych, ich pracach i możliwościach kontaktu. „Oczywiste, że aby ten kontakt nastąpił, musi być także zainteresowanie ze strony mieszkańców. Uważamy jednak, że to większa aktywność ze strony radnych i urzędników spowoduje większe zainteresowanie wyborców. Od władzy wymagamy więcej” - zaznaczyła Kulik.

Według przewodniczącego opozycyjnego klubu radnych PiS Sylwestra Tułajewa opublikowany raport z monitoringu jest zbyt ogólny. „Wrzucili nas do jednego worka, a jest różnie w przypadku poszczególnych radnych” – skomentował.

Jego zdaniem Rada Miasta i prezydent za mało starają się, aby zwiększyć zainteresowanie mieszkańców pracą radnych. „Nie ma w Lublinie internetowych transmisji z sesji Rady Miasta, nie było zgody i woli, żeby transmitować obrady. Występowaliśmy też o powołanie społecznych asystentów radnych, ludzie mogliby nas wspierać i zaangażować się we współpracę i to też nie przeszło” – przypomniał.

„Ja staram się mieć jak najlepszy kontakt z mieszkańcami, jestem aktywny na portalu społecznościowym, udostępniam mój prywatny telefon, można się ze mną umówić na spotkanie” - dodał.

Homo Faber to lubelska organizacja pozarządowa działająca w dziedzinie praw człowieka, a podstawowym obszarem jej zainteresowania jest relacja obywatela i władzy. Pełny raport z monitoringu opublikowano na jej stronach internetowych.

Żródło: Serwis Samorządowy, 21.09.2013

Więcej...


Mieszkańcy słabo znają swoich radnych i ich działalność

Niewielu mieszkańców Lublina zna swoich radnych miejskich, mało interesują się ich działalnością, a kontakty mieszkańców z radnymi są rzadkie - wynika z monitoringu przeprowadzonego przez stowarzyszenie Homo Faber w Lublinie.

Monitoring - prowadzony przez rok od 1 lipca 2012 do 30 czerwca 2013 r. - dotyczył dostępności i znajomości radnych wśród mieszkańców, a także przejrzystości prac i jawności posiedzeń Rady Miasta oraz komisji.

"Radni reprezentują ten organ władzy, który ma być najbliżej mieszkańców, to radni mają utrzymywać z nimi stały kontakt. Z naszych obserwacji wynikało jednak, że mieszkańcy niewiele o nich widzą. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu bliżej" - powiedziała Kinga Kulik z Homo Faber.

Prowadzący monitoring uczestniczyli we wszystkich odbywających się w tym czasie 10 sesjach Rady Miasta oraz w 110 posiedzeniach komisji, których w lubelskiej radzie działa 12. Przeprowadzili też sondę uliczną wśród 205 mieszkańców miasta i zapytali w niej o znajomość i kontakty z radnymi.

Wśród 205 mieszkańców zapytanych o nazwiska radnych, 133 osoby nie wskazały żadnego. 34 osoby wymieniły więcej niż jedno nazwisko, ale tylko 12 z nich wskazało je poprawnie, a 22 osoby pomyliły radnych z prezydentem miasta lub urzędnikami ratusza. Na pytanie ilu jest radnych w radzie miejskiej, poprawną liczbę - 31 - wskazało tylko pięć osób.

107 osób miało świadomość, że są wyborcami i wybierają radnych w wyborach. Pozostali wskazywali m.in. komisarza wyborczego i rady dzielnicy jako właściwe do wyłaniania rady miejskiej.

W ciągu ostatnich dwóch lat tylko 13 osób spośród zapytanych kontaktowało się z radnymi. Jako najlepsze formy komunikacji najwięcej osób wskazywało kontakt osobisty na dyżurze radnych i pocztę elektroniczną. Wymieniano też otwarte spotkania, a nieliczni wskazywali czat internetowy i portale społecznościowe.

Prowadzony przez Homo Faber monitoring wykazał, że tylko część radnych można spotkać na cyklicznych dyżurach klubowych. Niektórzy radni dyżurują w siedzibach rad dzielnic, spółdzielni lub parafii. Wykorzystują też do komunikowania się z mieszkańcami gazetki parafialne czy osiedlowe.

"Często spotykaliśmy się z sytuacją błędnego koła. Radni nie pełnią dyżurów, bo mieszkańcy nie przychodzą na nie. Mieszkańcy nie przychodzą, bo nie są przyzwyczajeni do tego, że można się z nimi podczas tych dyżurów spotkać" - zaznaczają autorzy raportu.

Prowadzący monitoring wysłali też pytania do radnych na ich adresy e-mailowe podane na stronach urzędu miasta. Tylko połowa radnych odpowiedziała na nie; niektórzy - jak się okazało - w ogóle nie korzystają z tej skrzynki mailowej. 13 radnych ma profil na portalu społecznościowym, niektórzy prowadzą własne strony internetowe.

W raporcie z monitoringu Homo Faber postuluje, aby w ratuszu i internecie była pełna i łatwo dostępna informacja o radnych, ich pracach i możliwościach kontaktu. "Oczywiste, że aby ten kontakt nastąpił, musi być także zainteresowanie ze strony mieszkańców. Uważamy jednak, że to większa aktywność ze strony radnych i urzędników spowoduje większe zainteresowanie wyborców. Od władzy wymagamy więcej" - zaznaczyła Kulik.

Według przewodniczącego opozycyjnego klubu radnych PiS Sylwestra Tułajewa opublikowany raport z monitoringu jest zbyt ogólny. "Wrzucili nas do jednego worka, a jest różnie w przypadku poszczególnych radnych" - skomentował.

Jego zdaniem Rada Miasta i prezydent za mało starają się, aby zwiększyć zainteresowanie mieszkańców pracą radnych. "Nie ma w Lublinie internetowych transmisji z sesji Rady Miasta, nie było zgody i woli, żeby transmitować obrady. Występowaliśmy też o powołanie społecznych asystentów radnych, ludzie mogliby nas wspierać i zaangażować się we współpracę i to też nie przeszło" - przypomniał.

"Ja staram się mieć jak najlepszy kontakt z mieszkańcami, jestem aktywny na portalu społecznościowym, udostępniam mój prywatny telefon, można się ze mną umówić na spotkanie" - dodał.

Homo Faber to lubelska organizacja pozarządowa działająca w dziedzinie praw człowieka, a podstawowym obszarem jej zainteresowania jest relacja obywatela i władzy. Pełny raport z monitoringu opublikowano na jej stronach internetowych.

Źródło: Rzeczpospolita, 21.09.2013

Więcej...


Znasz radnego swego? "Niech się wezmą do roboty"


"Rodzinne" zdjęcie miejskich radnych powinno wisieć w holu ratusza, aby każdy mieszkaniec Lublina mógł zobaczyć, jak wyglądają. Bo - jak się okazuje - nie każdy zna twarz swojego radnego.
13 radnych z Lublina korzysta z portali społecznościowych, głównie z Facebooka. Na maile wysyłane na oficjalne adresy odpowiada mniej niż połowa wszystkich radnych.

Co z tą więzią?

To tylko dwa aspekty działalności radnych, jakie zbadało stowarzyszenie Homo Faber, które przez dziesięć miesięcy monitorowało działalność rady miasta - od lipca 2012 do końca czerwca 2013 r. Ludzie z HF starali się zbadać praktycznie wszystko: jak przebiegają sesje, jak długo trwają, w jaki sposób można dotrzeć do radnych i czy jest to łatwe, czy też wprost przeciwnie.

To wszystko po to, by sprawdzić, czy radni wywiązują się z obowiązku, jaki nakłada na nich prawo. Ustawa o samorządzie gminnym stanowi jasno: "Radny obowiązany jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia (...)".

Okazuje się, że z ową stałą więzią bywa różnie. W swoim raporcie o radzie miasta Homo Faber wskazuje na rzecz, zdawałoby się, banalną, a mianowicie na zdjęcia.

Otóż na stronie internetowej ratusza widnieje wykaz wszystkich 31 radnych. Po kliknięciu na nazwisko pojawia się profil radnego z informacjami o dzielnicach, które reprezentuje w radzie. Mogłoby być tam też zdjęcie, ale aż dziesięciu radnych nie zwróciło się do biura rady miasta o umieszczenie swojej fotki w profilu.

Co mówi radny?

Stowarzyszenie prześledziło w całości przebieg dziesięciu sesji rady miasta. Wnioski też są ciekawe. Choć najkrótsza sesja w tym czasie trwała bardzo krótko, bo zaledwie trzy i pół godziny, to najdłuższa prawie 15 godzin, kończąc się tuż przed północą.

Dlatego HF zauważa, że warto pomyśleć nad przerywaniem sesji, gdy obrady trwają bardzo długo, by dokończyć je w innym terminie. Przypomnijmy też, że w poprzedniej kadencji rady najdłuższa sesja skończyła się po godz. 2 w nocy.

Autorzy raportu nie wahają się wytknąć radnym, że w czasie sesji wiele ich wypowiedzi jest prostym powtórzeniem tego, co już mówili wcześniej na posiedzeniach komisji, a często mówią bez sięgania do racjonalnych argumentów. Stowarzyszenie zwraca też uwagę, że warto pomyśleć o ograniczeniu czasu wypowiedzi dla radnych do np. pięciu minut, tak jak jest w Szczecinie. Potrzebna byłaby jednak zmiana statutu rady miasta.

Homo Faber rozmawiało o pracy rady z niemal wszystkimi radnymi. Uwagi niektórych cytuje w raporcie, choć nie podaje nazwisk. Widać, że są w radzie spory co do praktyki pracy radnych. Raport podaje zdanie jednego z radnych, który stwierdził, że członkowie rady nie powinni wchodzić w bliskie kontakty z dyrektorami poszczególnych wydziałów, a prośby o załatwienie spraw powinni kierować bezpośrednio do prezydenta lub jego zastępców.

Inny radny stwierdził, że bardzo niepokojącym zjawiskiem, mogącym powodować potencjalny konflikt interesów jest zatrudnianie radnych w miejskich spółkach i innych instytucjach powiązanych z ratuszem.

Czekamy na kontakt!

Konkluzje raportu Homo Faber można streścić krótko: niech radni wezmą się do roboty. Niech zamieszczą swoje zdjęcia na stronie ratusza, niech odpowiadają na e-maile. Ci, którzy kiedyś założyli strony internetowe i przestali się nimi zajmować - niech je wyłączą.

Jeśli chcą dyżurować w ratuszu, by spotykać się z mieszkańcami - niech informacja o dyżurach pojawia się na stronie ratusza.

No i obok sali obrad powinno zawisnąć duże zdjęcie wszystkich radnych.

Więcej...

Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin, 10.09.2013


Raport Homo Faber: Jacy są lubelscy radni? Spóźniają się i nie odbierają maili

Stowarzyszenie Homo Faber oceniło pracę rady miasta w Lublinie na "mocne trzy z plusem". Działalności radnych przyglądali się przez rok.
Autorzy raportu "Czy znasz swoich radnych" m.in. chodzili na komisje miejskie i posiedzenia rady miasta. Do jakich wniosków doszli?

Mieszkańcy Lublina niezbyt kojarzą radnych. Na 205 osób biorących udział w ankiecie 133 nie znały nazwiska żadnego.
"Bardzo niska frekwencja w wyborach samorządowych, znikoma rozpoznawalność nazwisk radnych, śladowe zainteresowanie pracami komisji, znikoma liczba publiczności na sesjach świadczy o tym, że jest nad czym pracować.." - czytamy w raporcie Homo Faber.

- Ci radni którzy nie robią dyżurów dla mieszkańców, tłumaczą, że to dlatego, że nikt na nie nie przychodzi, ale to jest błędne koło - mówi Kinga Kulik z Homo Faber, współautorka raportu. Tylko 13 na 31 radnych ma profil na portalu społecznościowym, a 14 regularnie odpowiada na maile wysyłane na ich służbowe adresy. - Jeśli radni nie korzystają z maili, nie powinni ich podawać na stronie urzędu miasta, bo to jest mylące. Poza tym większość radnych, nawet jeśli ma swoją stronę internetową, to nie aktualizowaną od wyborów, czyli trzy lata - dodaje Kinga Kulik.

Autorzy raportu zauważają, że na stronie urzędu miasta powinny być nie tylko aktualne dane do radnych, ale też ich zdjęcia i życiorysy, zawierające informacje nie tylko o doświadczeniu zawodowym, ale i działalności społecznej.

- O fotografie prosimy radnych na początku każdej kadencji, nie od wszystkich je dostajemy. Być może w przyszłości powinniśmy być bardziej stanowczy - mówi Dorota Bartoszczyk, dyrektorka biura rady miasta. - Nam to, że niektórzy radni nie obsługują maili także utrudnia pracę - dodaje.

Homo Faber widzi potrzebę nagrywania nie tylko sesji rady miasta, ale i komisji - dzięki temu działania radnych będą bardziej transparentne. - Na razie niektóre z komisji nagrywamy na dyktafony, ale jakość nagrań jest różna. W planach jest remont sali na parterze ratusza, w której komisje najczęściej się odbywają. Zamontujemy nowy system nagłośnienia i nagrywania - zapowiada Bartoszczyk.

Czego dowiadujemy się o pracy obecnej rady miasta Lublina?

Okazało się, że tylko jedna na dziesięć monitorowanych sesji rady miasta rozpoczęła się punktualnie. "W obserwowanym okresie od 1 września 2012 roku do 30 czerwca 2013 roku wielokrotnie przewodniczący przywoływał radnych do porządku. Efektem bywały przepychanki słowne pomiędzy poszczególnymi radnymi." - czytamy w raporcie HF. Sesja po zakończeniu przerwy nigdy nie została wznowiona punktualnie. Radni spóźniają się też na posiedzenia komisji: tylko 16 na 110 rozpoczęło się o czasie.

Więcej...

Źródło: Kurier Lubelski, 10.09.2013

Jaki kontakt mają radni z mieszkańcami? Taki sobie

Mocna trójka z plusem. Tak w specjalnym badaniu wypadła lubelska Rada Miasta. Okazało się, że radni mają słaby kontakt z mieszkańcami. A my również rzadko interesujemy się ich pracą.

Badanie przeprowadziło Stowarzyszenie Homo Faber. Autorzy opracowania przez rok przyglądali się działaniu Rady Miasta. Sprawdzali m.in. przejrzystość prac i jawność posiedzeń oraz dostępność radnych dla mieszkańców. Przepytali 30 radnych, uczestniczyli w 10 sesjach i ponad 100 posiedzeniach różnych komisji.

– Trzy z plusem to nie jest zła ocena. Ma stanowić motywację do działania – mówi Kinga Kulik, współautorka badania. – Chcieliśmy się dowiedzieć, skąd u mieszkańców brak wiedzy o pracach rady i co robią radni, by to zmienić.

– Pewna, ustawowo narzucona więź z mieszkańcami istnieje. Jednak nie zauważyliśmy, poza jednostkowymi przypadkami, aktywnego starania się by tą więź wzmacniać – czytamy w raporcie Homo Faber.

Przykładem mogą być dyżury radnych. Okazuje się, że pod tym względem panuje spora dowolność. Nie zawsze wiadomo kto i kiedy dyżuruje.

– Często spotykaliśmy się z przykładem błędnego koła. Radni nie pełnią dyżurów, bo mieszkańcy na nie nie przychodzą – wyjaśnia Kulik. – Dzieje się tak, ponieważ nie są przyzwyczajeni do tego, że można się spotkać z radnymi właśnie podczas dyżurów. Koło się zamyka.

Autorzy badania wskazują jednak, że zamiast czekać na dyżur, mieszkańcy wolą zadzwonić lub wysłać e-mail do radnego. Zdarza się jednak, że mają problem ze zdobyciem kontaktu. Radni rzadko sprawdzają służbowe skrzynki.

– Podając się za mieszkańca wysłaliśmy po 3 e-maile do każdego z 31 radnych – dodaje Kulik. – Odpowiedziała niespełna połowa.

Może zamiast maila lepiej wysłać pytanie za pośrednictwem Facebooka? Ale tylko 13 radnych ma profil na portalu społecznościowym lub własną stronę www. Jeśli strona jest, to zwykle rzadko aktualizowana – chyba, że przed wyborami.

Autorzy raportu zwracają też uwagę na pracę komisji Rady Miasta. – Mało osób zna efekty posiedzeń ponieważ bardzo trudno dotrzeć do informacji – ocenia Kulik. – Tymczasem to na komisjach toczą się merytoryczne dyskusje. Na sesjach Rady Miasta stanowiska są już w mniej więcej ustalone. W tych głosowaniach jest też więcej polityki.

Z badania wynika również, że część radnych nie przepada za przesiadywaniem na sali. Na co drugiej sesji brakowało kworum. Tylko jedna rozpoczęła się punktualnie. Zazwyczaj radni debatują od kilku do kilkunastu godzin. Z raportu wynika, że najdłuższa sesja trwała od godz. od 9.00 do 23.35.

Mieszkańcy o radnych

Autorzy raportu zapytali 205 mieszkańców o nazwiska radnych. 133 osoby nie wymieniły żadnego. 34 osoby wymieniły więcej niż jedno. W tej ostatniej grupie 22 osoby pomyliły funkcję radnego z prezydentem lub poszczególnymi urzędnikami. Tylko pięć osób wiedziało, że w Lublinie mamy 31 radnych.

Więcej...

Źródło: Dziennik Wschodni, 10.09.2013

Raport z monitoringu Rady Miasta Lublin, komisji oraz dostępności radnych

Od 1 lipca 2012 roku do 30 czerwca 2013 roku Stowarzyszenie Homo Faber prowadziło Monitoring jawności posiedzeń i przejrzystości prac Rady Miasta Lublin, komisji oraz dostępności radnych. Projekt był realizowany dzięki wsparciu Fundacji im. S. Batorego.

Pomysł na przeprowadzenie monitoringu nie był zainspirowany żadnym szczególnym wydarzeniem, impulsem, mówiącym o tym, że w Radzie Miasta jest kryzys, zadania nie są właściwie wykonywane, a radni i radne nie są godne nazywać się osobami reprezentującymi interes gminy. Nasza uwagę przykuła kwestia tego, że bardzo niewielu mieszkanców i mieszkanek miasta interesuje się pracą Rady, kontaktuje się z radnymi czy choćby zna ich nazwiska. Był to tylko jeden z aspektów sprawy, którą za pomocą drobiazgowego, rocznego monitoringu postanowiliśmy sprawdzić.

Celem działania było zagwarantowanie zasady przejrzystości prac i jawności posiedzeń Rady Miasta oraz jej komisji. Sprawdzaliśmy również dostepność samych radnych dla mieszkańców i mieszkanek Lublina.

Monitoring praw człowieka, a właśnie z takiej perspektywy wyszliśmy, zakłada, że w sposób zaplanowany i systematyczny obserwuje się dany wycinek rzeczywistości mający wpływ na relacje jednostki z władzą. Celem monitoringu nie jest, jak w przypadku tradycyjnych badań socjologicznych, jedynie opis rzeczywistości, ale także jej zmiana na lepsze. Dlatego też często już sam fakt poinformowania o planowanych działaniach ma wpływ na poprawę sytuacji w danym obszarze.

W Lublinie monitoringowi została poddana kwestia przejrzystości i dostepności władzy, wpływu mieszkanców oraz mieszkanek na zarządzanie swoim miastem i relacji z ich przedstawicielami/przedstawicielkami. Podczas pierwszego etapu projektu przygotowaliśmy koncepcję monitoringu i niezbędne narzędzia badawcze. Następnie o planowanym monitoringu poinformowaliśmy pisemnie Przewodniczącego Rady Miasta, prosząc o przekazanie tej informacji całej Radzie. Kolejnym krokiem było samo przeprowadzenie monitoringu. Przez dziesięć miesięcy byliśmy obecni na wszystkich sesjach Rady Miasta, a także na zdecydowanej większości posiedzeń komisji. Spotkaliśmy się także z 30 radnymi (jeden odmówił rozmowy). Prowadziliśmy także dialog z przedstawicielami i przedstawicielkami Biura Rady Miasta.

Podstanowiliśmy przyjrzeć się kilku obszarom. Sprawdzaliśmy:

1. Dostępność prac Rady Miasta Lublin (czyli efektów posiedzeń komisji i sesji oraz sposób i czas ich udostępniania).

2. Dostępność radnych, tj. komunikowanie się z mieszkańcami i mieszkankami Lublina.

Postanowiliśmy także opracować zestaw materiałów będących źródłem wiedzy dla mieszkańców i mieszkanek miasta na temat radnych. Więcej na www.hf.org.pl/radamiasta

Raport przed publikacją, przekazaliśmy wszystkim radnym (w wersji elektronicznej lub na specjalne życzenie w wersji papierowej) w połowie sierpnia 2013 r. Dodatkowo otrzymali go także za pośrednictwem Biura Rady Miasta. Poprosiliśmy o przesłanie, do 9 września, uwag, komentarzy oraz o sprostowanie ewentualnych błędów. Zdecydowaną większość komentarzy uwzględniliśmy.

Więcej...

Źródło: lubelskie.ngo.pl, 9.09.2013






Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy