Strona główna > Aktualności > Archiwum > 2014
Biegiem na Majdan - podsumowanie
(2014-11-27) Dobiegliśmy!
21 listopada, w pierwszą rocznicę protestów na EuroMajdanie i 10 rocznicę Pomarańczowej Rewolucji, chwilę po 12:00 wbiegliśmy/wbiegłyśmy na Majdan w Kijowie. Za nami 800 km biegu w chłodzie, deszczu i śniegu. Biegu dzień i noc.
Ukraińcy i Ukrainki przywitali nas niezwykle serdecznie. Wyrazy sympatii spotykały nas właściwie na każdym kroku przez 4 dni biegu. Po drodze witały nas władze obwodowe chlebem i solą, flagi biało-czerwone i niebiesko-żółte, wiwatujące i przybijające "piatkę" dzieciaki, orkiestry, kierowcy TIRów machali z okien...
Niezwykła sztafeta "Biegiem na Majdan" wystartowała z Warszawy 18 listopada. Wzięło w niej udział 28 biegaczy/ek - przedstawicieli mediów i organizacji pozarządowych w tym Anna Dąbrowska i Piotr Skrzypczak z Homo Faber.
Relacja TVN
Realcja Newsweek Polska
Relacja Wojtka Staszewskiego
Refleksje po biegu
Piotr Skrzypczak: Można powiedzieć, że "bieganie na rzecz" jest słabe. Że to zabawa bogatych i sytych kosztem potrzebujących. Można powiedzieć, że to nic nie da, że nikt nie zauważy, że to nieistotne. Można powiedzieć wiele, ale można pobiec. I można zobaczyć, jak jest naprawdę.
Anna Dąbrowska: Kilka dni przed wyruszeniem Biegu na Majdan Piotr opowiada mi o Rosecie. 12 listopada sonda kosmiczna Rosetta wylądowała na komecie 67P Churyumov-Gerasimenko. Podróż z Ziemi zajęła jej 10 lat.
I ekscytuje się, jak archaiczny musi być sprzęt w niej zamontowany. Biorąc pod uwagę rozwój technologiczny 10 lat to epoka!
Kijów. Tatiana prowadzi nas pod górę ulicą Instytucką. "Ta ulica miała być otwarta! To był jeden z postulatów Majdanu! I co?!". Patrzę za jej wzrokiem. Grupa kilku milicjantów, barierki. W głębi majaczy pałac prezydenta.
"Minął rok. Ludzie czekają na zmiany. I wkurza ich, że nic się nie zmienia. Przecież zrobili rewolucję. Zginęli ludzie!" – kontynuuje moja przewodniczka.
Gorzkie refleksje o teraz, o "rok po". Odwracam się. Za mną Majdan. Słońce ślizga się po Berehyni.
Myślę o Rosecie. Nie, właściwie to myślę o jej konstruktorach. O ich determinacji i cierpliwości. O dalekobieżnej perspektywie. Na nic nigdy nie czekałam 10 lat. Ale od 25 lat biorę udział w innym procesie. Widzę, jak wciąż się zmagamy.
"A jak było po drodze?" – pyta.
Wyobraź sobie noc. I siebie w środku ciemności niemalże absolutnej. Jest chwila po 3 nad ranem, kilkadziesiąt kilometrów przed Kijowem. Cisza. Twoje kroki i oddech. I biegacza obok. Blask świateł radiowozu zabezpieczającego tyły. Nagle przez megafon policyjny słychać piosenkę. Ukraińskie disko na drodze M07. Surrealizm. Oklaski.
Komentarze
21 listopada, w pierwszą rocznicę protestów na EuroMajdanie i 10 rocznicę Pomarańczowej Rewolucji, chwilę po 12:00 wbiegliśmy/wbiegłyśmy na Majdan w Kijowie. Za nami 800 km biegu w chłodzie, deszczu i śniegu. Biegu dzień i noc.
Ukraińcy i Ukrainki przywitali nas niezwykle serdecznie. Wyrazy sympatii spotykały nas właściwie na każdym kroku przez 4 dni biegu. Po drodze witały nas władze obwodowe chlebem i solą, flagi biało-czerwone i niebiesko-żółte, wiwatujące i przybijające "piatkę" dzieciaki, orkiestry, kierowcy TIRów machali z okien...
Niezwykła sztafeta "Biegiem na Majdan" wystartowała z Warszawy 18 listopada. Wzięło w niej udział 28 biegaczy/ek - przedstawicieli mediów i organizacji pozarządowych w tym Anna Dąbrowska i Piotr Skrzypczak z Homo Faber.
Relacja TVN
Realcja Newsweek Polska
Relacja Wojtka Staszewskiego
Refleksje po biegu
Piotr Skrzypczak: Można powiedzieć, że "bieganie na rzecz" jest słabe. Że to zabawa bogatych i sytych kosztem potrzebujących. Można powiedzieć, że to nic nie da, że nikt nie zauważy, że to nieistotne. Można powiedzieć wiele, ale można pobiec. I można zobaczyć, jak jest naprawdę.
Anna Dąbrowska: Kilka dni przed wyruszeniem Biegu na Majdan Piotr opowiada mi o Rosecie. 12 listopada sonda kosmiczna Rosetta wylądowała na komecie 67P Churyumov-Gerasimenko. Podróż z Ziemi zajęła jej 10 lat.
I ekscytuje się, jak archaiczny musi być sprzęt w niej zamontowany. Biorąc pod uwagę rozwój technologiczny 10 lat to epoka!
Kijów. Tatiana prowadzi nas pod górę ulicą Instytucką. "Ta ulica miała być otwarta! To był jeden z postulatów Majdanu! I co?!". Patrzę za jej wzrokiem. Grupa kilku milicjantów, barierki. W głębi majaczy pałac prezydenta.
"Minął rok. Ludzie czekają na zmiany. I wkurza ich, że nic się nie zmienia. Przecież zrobili rewolucję. Zginęli ludzie!" – kontynuuje moja przewodniczka.
Gorzkie refleksje o teraz, o "rok po". Odwracam się. Za mną Majdan. Słońce ślizga się po Berehyni.
Myślę o Rosecie. Nie, właściwie to myślę o jej konstruktorach. O ich determinacji i cierpliwości. O dalekobieżnej perspektywie. Na nic nigdy nie czekałam 10 lat. Ale od 25 lat biorę udział w innym procesie. Widzę, jak wciąż się zmagamy.
"A jak było po drodze?" – pyta.
Wyobraź sobie noc. I siebie w środku ciemności niemalże absolutnej. Jest chwila po 3 nad ranem, kilkadziesiąt kilometrów przed Kijowem. Cisza. Twoje kroki i oddech. I biegacza obok. Blask świateł radiowozu zabezpieczającego tyły. Nagle przez megafon policyjny słychać piosenkę. Ukraińskie disko na drodze M07. Surrealizm. Oklaski.
Komentarze
- Brak komentarzy
