Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 30 (3/2008)

Bookmark and Share

ZABIĆ W SOBIE NIENAWIŚĆ

Piotr Choroś (2008-03-25)

Strona 13
Więcej fotek w galerii
W filmie o tym tytule Jacek Kuroń opowiada o swoich prześladowcach - Janie Lesiaku i ludziach mu podwładnych. Z wielu rzeczy, które Kuroń pozostawił po sobie, najistotniejsza jest lekcja dobroci i pokory przebijająca przez całą jego filozofię życia. O Lesiaku i ludziach z UB mówi jak o Ludziach. To nie są ubecy, prześladowcy, przeciwnicy, wrogowie, płatni zdrajcy. To są ludzie, których życie obsadziło w takiej a nie innej roli. Każdy system ma wpisany w siebie pewien zestaw postaw. Prawdziwą wielkością jest dostrzeżenie pod maską odgrywanej roli człowieka, który w ten czy inny sposób zdecydował się ją przyjąć. Zobaczenie osoby pozwala zabić w sobie nienawiść do wroga i szukać zrozumienia w człowieku.
Chyba takiej postawy powinniśmy oczekiwać od najważniejszych przedstawicieli naszego społeczeństwa. Jedną z takich osób jest Prezydent RP. Według filozofii, jaką kieruje się ustrój naszego państwa po okresie wyborów, zgiełku i walki Prezydent powinien stać się swoistym wzorem cnót i roztropności. Głową narodu. Niestety, po raz kolejny okazuje się, że Prezydent RP jest taki sam jak my. Niczym nie różni się od zwykłego Polaka. Mam przygnębiające wrażenie, że w osobie sprawującej tę funkcję w 2008 roku skupiły się najgorsze cechy przypisywane stereotypowo ludziom zamieszkującym obszar Europy pomiędzy Bugiem a Odrą. Te najgorsze cechy to pamiętliwość, brak wyczucia i niezdolność do wzniesienia się ponad historyczne podziały. Nie jestem w stanie zrozumieć, czemu miało służyć niezaproszenie Michnika na "galę" ku czci bohaterów Marca '68. Nie jestem w stanie połapać się, o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego miała spaść z głowy korona Prezydentowi. Po raz kolejny oglądałem w telewizji nic nie warte i nic nie wnoszące dyskusje komentatorów o małostkowości. Mieszkam w kraju, który ma problemy demograficzne, edukacyjne, infrastrukturalne, a dla głowy tego państwa najistotniejsza jest przeszłość, kto z kim i przeciw komu. Do rangi ogólnonarodowego kataklizmu urasta spór pomiędzy starymi znajomymi, niestety podsycany przez tego, który powinien dla nas być wzorem. Bezsilność wobec tej sytuacji jest porażająca i przygnębiająca. Wszyscy odejdziemy z tego świata banalnie zamykając oczy i jedyne co po nas zostanie to pamięć czynów. Oby wnuki Prezydenta z dumą o nim opowiadały. Jeszcze ma ponad 2 lata na stanie się wielkim. Narazie nie dorósł do swej roli.




Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy