Strona główna > Warto poczytać > Teksty

Bookmark and Share

Z punktu... porad. Część 1.

Piotr Skrzypczak (2020-03-25)

Z czym ludzie przychodzą do punktu porad? 
Część 1


Dla większości z nas pojęcia typu „prawa człowieka”, „dyskryminacja”, „mobbing” czy „molestowanie” są niezwykle mgliste. Niby wiemy, że mamy jakieś prawa, pokolenia walczyły o wolność, a mobbing to coś złego, ale co konkretnie i dla kogo z tego wynika, to już trudniejsza sprawa. Nie za bardzo wiemy też, jak te nieostre pojęcia przekładają się na naszą codzienność. Sprawdźmy zatem na kilku przykładach.







Biznes w czasach pandemii

Pracownica jednej z dobrze prosperujących do tej pory kawiarni zwraca się do nas po pomoc. Jej szefowa, właścicielka tejże kawiarni, postanowiła zamknąć lokal na czas nieokreślony z powodu braku klientów i zalecanej wszystkim izolacji domowej. Właścicielka podobno rozważa zawieszenie działalności, aby uniknąć płacenia składek ZUS, a nawet zwolnienia pracowników. Swoje plany usprawiedliwia zerowym dochodem w ostatnich dwóch tygodniach i podobnymi perspektywami na najbliższe miesiące. Prosi pracowników o zrozumienie jej sytuacji – każdy miesiąc bez przychodu powiększa jej zadłużenie o 31 tys. zł (8 tys. za wynajem lokalu + 20 tys. wynagrodzenia i składki dla 5-rga pracowników + 3 tys. inne koszty). Przy wielomiesięcznym okresie trwania pandemii nie będzie w stanie odrobić strat i wyjść z długów przez lata.
Z kolei pracownica jest załamana sytuacją ekonomiczną swojej rodziny (firmie, w której pracuje jej partner również grozi upadłość). W tym momencie przebywa na zwolnieniu lekarskim ze względu na opiekę nad chorym dzieckiem. Planuje podjąć kroki na drodze sądowej, by dochodzić swoich pracowniczych praw. Problem jednak w tym, że z powodu zamkniętych przedszkoli, to pewnie ona będzie musiała zająć się dzieckiem, a co za tym idzie sąd pewnie nie uzna jej gotowości do wykonywania pracy. Jakie kroki mogłaby podąć, by zachować wynagrodzenie?

Jak opisana sytuacja ma się do praw człowieka?
Otóż podchodząc do sprawy z właściwej strony warto sprawdzić, kto tu jest władzą i na kim ciążą obowiązki. Warto dodać, że prawa człowieka dotyczą relacji jednostki i władzy, a nie każdej trudnej życiowo sytuacji.

Jakie problemy możemy tu wyróżnić?

Pandemia. Niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia przez część ludzkości.
Art. 3 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka mówi, że:
Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swojej osoby.
Oznacza to, że bezpośrednim obowiązkiem władz publicznych jest stworzenie w państwie takich warunków, by wszyscy mogli korzystać z tych wartości. Pośrednio dotyczy to także zadbania, by w relacji z innymi podmiotami (np. pracodawcą, szkołą) jednostka także była chroniona. W opisywanym przypadku dotyczy to ograniczeń wprowadzonych przez władze podczas rozwoju pandemii. Tymi ograniczeniami, służącymi bezpieczeństwu, są m.in. zakazy zgromadzeń, wymuszone zamknięcie szkół, uczelni, sporej części sklepów czy obiektów usługowych. I to jest źródło opisywanego problemu.

Prawo do pracy. Tu sprawę musimy rozpatrzyć z dwóch perspektyw: ochrony pracownika i pracodawcy.
Zacząć musimy zacząć od istoty tego prawa, czyli po co właściwie są miejsca pracy? Odpowiedź jest prosta: pracujemy, by móc zapewnić sobie i swojej rodzinie godne warunki życia. Jeśli się to nie udaje, władza powinna pomóc, np. uzupełniając powstałe braki. W interesie władzy leży zatem to, by ludzie mogli pracować tak, by jej bezpośrednia ingerencja nie była potrzebna.
Prawo do pracy nie nakazuje władzom stworzenia każdemu miejsca pracy, a jedynie stworzenia takich warunków, by wspierać ich powstawanie oraz by móc ją w odpowiedni sposób wykonywać. Jednocześnie mówi o ochronie przed bezrobociem.
Narzędziami, które pomagają to sensownie zorganizować jest m.in. kodeks pracy. Zapisy tego dokumentu chronią zarówno pracodawcę jak i pracownika. Nie każda osoba zdaje sobie sprawę, że umowa o pracę to umowa dwóch równych stron. Przynajmniej w teorii. Jeśli jednak coś w praktyce szwankuje zawsze można szukać pomocy w Państwowej Inspekcji Pracy bądź, ostatecznie, w sądzie pracy. Albo, jeśli nie chcemy czekać i ryzykować dużych strat finansowych, możemy próbować się dogadać z pracodawcą, bądź w drodze negocjacji bądź mediacji.

Warto dodać, że jeśli mówimy o ochronie praw gospodarczych, społecznych czy kulturalnych to nie stosujemy bezwzględnych, zero-jedynkowych zapisów. Art. 22. Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka mówi, że ma się to odbywać „zgodnie z organizacją i zasobami każdego Państwa”. Czyli jeśli są obiektywne przeszkody (np. epidemia, katastrofa naturalna) to władza ma się starać, by zapewnić godne miejsca pracy, lecz nie będzie naruszeniem praw człowieka, jeśli nie uda się tego uzyskać w 100 procentach. Władza ma zrobić wszystko, by pomóc, ale jeśli mimo to jej się, z obiektywnych powodów, nie udaje, nie można uznać że doszło do naruszenia praw człowieka. Co innego, gdy może pomóc a nic nie robi.

Opieka nad chorym dzieckiem.
W tym przypadku sprawa jest jednoznaczna – osoba chora powinna móc skorzystać z pomocy (w tym przypadku dziecko i wspierająca je matka). Nie potrzeba spełniać jakichkolwiek innych warunków. Osoba w takiej sytuacji jest chroniona, m.in. przed zwolnieniem z pracy. Choroba to nie wina chorego.
Art. 25. Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka mówi, że:
1. Każdy człowiek ma prawo w do stopy życiowej zapewniającej […] opiekę lekarską, konieczne świadczenia socjalne oraz prawo do ubezpieczenia na wypadek choroby, niezdolności do pracy […].
2. Matka i dziecko mają prawo do specjalnej opieki i pomocy […].

Na koniec warto przypomnieć, że większość praw człowieka można ograniczać, jednak nie można tego robić z byle jakiego powodu.
Art. 29 ust. 2. Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka mówi, że:
W korzystaniu ze swych praw i wolności każdy człowiek podlega jedynie takim ograniczeniom, które są ustalone przez prawo wyłącznie w celu zapewnienia odpowiedniego uznania i poszanowania praw i wolności innych […].
Co oznacza, że jeśli mamy konflikt dwóch praw człowieka, np. wolność zgromadzeń a prawo do życia, to w przypadku pandemii władza może chwilowo ograniczyć możliwość gromadzenia się ludzi, by ratować ich zdrowie i życie. Oczywiście jeśli wcześniej taki przypadek uregulowała w przepisach.

Co można zatem zrobić w opisywanej sytuacji?
1. pierwszym krokiem powinna być otwarta rozmowa pracowników z szefową,
2. drugim, jeśli wcześniejsze rozmowy nie pomogą, mogą być mediacje,
3. innym rozwiązaniem może być wniesienie sprawy do sądu.

Jak widać, każda ze stron ma swoje potrzeby i racje. Istnieje konflikt interesów, ale przy odrobinie dobrej woli można starać się porozumieć.
W naszej sytuacji zatrudniona na umowę o pracę kobieta jest chroniona przed zwolnieniem – ma odpowiedni okres wypowiedzenia (zależny od stażu pracy). Jeśli szefowa postanowi ją zwolnić to i tak nie będzie mogła tego zrobić z dnia na dzień. Poza tym nie można zwolnić osoby, która przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Jeśli by tak uczyniła, z pewnością sprawa skończyła by się przegraną w sądzie pracy.
Można oczywiście rozwiązać umowę z dnia na dzień z obopólnym porozumieniem.
Warto jednak pomyśleć o przyszłości. Kiedy epidemia się skończy potrzebni będą wykwalifikowani/e pracownicy/e, którzy pozwolą nadrobić straty, a więc być może warto utrzymać zespół w gotowości.
Być może istnieje szansa na wspólne wypracowanie takich rozwiązań, które pozwolą na jakiś rodzaj pracy zdalnej, albo takiej, która pozwoli zmniejszyć straty (kawa na telefon, z dowozem itp.).

Warto dodać, że wiele państw w czasie pandemii wprowadza różnego rodzaju ułatwienia, pomoc dla przedsiębiorców, by chronić ich (a przez to cały rynek pracy) przed upadkiem. To także element ochrony praw człowieka.

Być może rozmawiając ze sobą (bądź z pomocą mediatorów) uda się dojść do takiego rozwiązania, które wyeliminuje konieczność szukania wsparcia w sądzie (Art. 10 PDPCz). Sąd to oczywiście także rozwiązanie z zakresu ochrony praw człowieka, jednak z pewnością długotrwałe, kosztowne i nie budujące dobrych relacji po zapadnięciu wyroku. Po wielu miesiącach, bądź latach otrzymamy w końcu zaległą wypłatę, ale z pewnością nie będziemy już mieć dobrych wspomnień z naszej kawiarni.

W powyższym opisie celowo używamy zapisów najszerszego i najbardziej ogólnego dokumentu z zakresu ochrony praw człowieka (Powszechnej Deklaracja Praw Człowieka stworzonej przez ONZ w 1949 r.), a nie bezpośrednio konkretnych zapisów np. kodeksu pracy. Robimy tak, ponieważ warto zrozumieć na jakich podstawach filozoficznych skonstruowany jest obowiązujący nas, także w Polsce, system polityczny i prawny.






Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy