Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 31 (4/2008)

Bookmark and Share

KRÓTKA HISTORIA PODEJŚCIA PRAGMATYCZNEGO

Basia Knap (2008-04-13)

Strona 2
Więcej fotek w galerii
Narkotyki w Holandii? Z grubsza każdy wie, o co chodzi - marihuana jest zalegalizowana, "turystyka narkotykowa" kwitnie, nieposkromiony liberalizm króluje. Czemu by nas to miało interesować?
Czemu właściwie holenderski rząd zdecydował się na legalizację miękkich narkotyków? Historia będzie krótka. Otóż, w latach 70. coraz więcej mieszkańców zachodniej Europy (i Stanów) miało problemy zdrowotne związane z zażywaniem narkotyków. Rząd holenderski chcąc chronić zdrowie swoich obywateli, oparł się na naukowych badaniach uzasadniających rozróżnienie narkotyków na miękkie i twarde. Używanie narkotyków nie jest więc rozpatrywane w kategoriach przestępstwa, ale zdrowia. Dodatkowym uzasadnieniem była idea chronienia, zwłaszcza młodych ludzi, przed kontaktem ze środowiskiem przestępczym.
Co jest zaskakujące - dekryminalizacja posiadania i handlu miękkimi narkotykami w 1976 roku nie spowodowała zwiększenia ich użycia! Również teraz używanie marihuany w Holandii jest mniejsze niż m.in. w Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii. Bardzo niski jest procent osób, które używają jednocześnie marihuany i narkotyków twardych - oznacza to, że obecna polityka rzeczywiście spowodowała ich rozdzielenie. Ilość osób uzależnionych od twardych narkotyków jest niższa od średniej europejskiej; jednocześnie rząd wydaje stosunkowo dużo na ich leczenie. Ilość zgonów związanych z zażywaniem narkotyków jest najniższa w Europie.
"Buldog"
Fot. Basia Knap
Więcej fotek w galerii

Oczywiście, zawsze jest druga strona. Holenderskie "pragmatyczne podejście" jest nieustannie krytykowane przez pozostałe państwa Europy (zwłaszcza Belgię i Francję). Faktem jest, że w weekendy większe miasta zalewane są przez turystów, którzy często przyjeżdżają do Niderlandów wyłącznie ze względu na liberalne prawo. Problem jest podnoszony również ze strony holenderskiej - na przykład mer Maastricht (leżącego w pobliżu granicy z obu sąsiadami) proponował, żeby rozwiązać go poprzez rozszerzenie "pragmatycznego podejścia" na całą Unię Europejską (postulował też, żeby prawo zezwalało obywatelom na uprawę własną konopii indyjskich). I właśnie dlatego może nas to interesować - teoretycznie ta idea dotyczy też Polski...
Jak się można spodziewać, scena polityczna jest podzielona - holenderscy prawicowy politycy żądają zaostrzenia polityki państwa oraz zamknięcia coffee-shopów. W niektórych miastach staje się to rzeczywistością - do 2009 roku zostanie zamknięta połowa coffee-shopów w Rotterdamie. Władze Amsterdamu nie wydają nowych koncesji na ich prowadzenie.

A na zdjęciu jeden z największych coffee-shopów, Buldog, królujący na Leidseplein (centrum Amsterdamu) i zawsze pełny klientów.


Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy