Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 31 (4/2008)

Bookmark and Share

PIETRASIEWICZ

Olga Chełstowska (2008-04-23)

Strona 14
Więcej fotek w galerii
Spotkanie z Tomkiem Pietrasiewiczem
W czwartek 3 kwietnia w Klubokawiarni Akademii odbyło się spotkanie z Tomaszem Pietrasiewiczem, twórcą Teatru NN. Zainspirowani odbytą kilka dni wcześniej rozmową z Janem Tomaszem Grossem, dyskutowaliśmy o Polsce przed i po grudniu '81, o wpływie tej daty zarówno na Solidarność jak i całe ówczesne społeczeństwo. W ten oto sposób wyłoniła się subiektywna wizja tego okresu, widziana oczami bezpośredniego uczestnika zdarzeń.

O wprowadzeniu stanu wojennego

To, co się stało w 1981 roku, obrasta mitologią, wiarą, że jeżeli nie byłoby 13 grudnia, ruch Solidarności by się jakoś fantastycznie rozwinął i bylibyśmy zupełnie innym społeczeństwem (...), że taki "karnawał" trwałby od 1980 roku do dzisiejszego dnia. Jestem głęboko przekonany, że nic takiego by nie było.


O wpływie 13 grudnia na Solidarność 

Solidarność nie zdążyła się rozpaść, popsuć, zdegenerować, a przecież stałoby się to, co się stało po 1990 roku, po odzyskaniu niepodległości. Bardzo szybko oddziały Solidarności podzieliły się, doszło do kłótni. Echo tych kłótni ciągle gdzieś żyje wśród polityków, w społeczeństwie (...). Wszystko wskazywało, że doszłoby do bardzo głębokich podziałów (...). Wtedy nie mielibyśmy mitu, który wciąż żyje - mitu "bezkrwawej rewolucji" (...). To, czym zachwycali się ludzie Zachodu, to była społeczna rewolucja, w której uczestniczyło, a przynajmniej tak byśmy chcieli, 10 milionów ludzi (...). W jakimś sensie dobrze się stało dla tego mitu, że stan wojenny został wprowadzony.

O samej Solidarności

Pewnie dużo osób, które się zapisały do Solidarności, trafiły do niej na zasadzie "owczego pędu" (...). To, że tak szybko duża część tych osób zrezygnowała potem z uczestnictwa i oporu, świadczy, że to było dosyć płytkie. Z drugiej strony, dla trzeźwo myślącej osoby nie było żadnym zaskoczeniem, są to pewne prawidłowości - oczekiwanie, że 10 milionów ludzi będzie tkwiło w wierze, że zwyciężymy, jest utopijne. Po 1984 roku czas działał bardzo destrukcyjnie na ludzi (...). Wartością tego, co się stało w okresie Solidarności, były zalążki społeczeństwa obywatelskiego.

O polskim społeczeństwie

Generalnie zdaliśmy egzamin jako społeczeństwo. Nie chcę, abyście odebrali moją refleksję jako krytykę, bo może nie wszyscy byli tak bardzo zaangażowani. Tak było, takie jest życie. Natomiast absolutnie jest to coś wspaniałego, trzeba o tym myśleć dobrze, odwoływać się do tego, (...) możemy być z tego po prostu dumni.

O trudnych wyborach dziś

Wtedy było oczywiste, gdzie jest zło, gdzie jest przeciwnik (...). Wy teraz jesteście w sytuacji dokonywania dramatycznych wyborów, szukania dla siebie miejsca w życiu, zmieniania rzeczywistości. (...) Trzeba walczyć. Ale też trzeba mieć świadomość czy to coś zmieni. W tym pokoleniu, w następnym.



Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy