Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 15 (16/2005)

Bookmark and Share

ASNE SEIERSTAD: KSIĘGARZ Z KABULU

Monika Sternik (2005-12-12)

Strona 12
Więcej fotek w galerii
Lejla wstaje najwcześniej ze wszystkich członków rodziny. O tej porze nie ma jeszcze elektryczności. Po ciemku nalewa wodę do garnków i misek. Nigdy nie wiadomo, kiedy zakręcą kurki. A na wpół do siódmej musi być gotowa herbata. Wtedy wstają mężczyźni. Gdy wszyscy jedzą śniadanie, Lejla usługuje, przygotowuje ubranie i czyści buty. Gdy wyjdą, może posprzątać. Lejla sprząta każdego dnia wielokrotnie. Ale tego kurzu nie da się sprzątnąć. W Afganistanie kurzem pachnie każdy dzień. Kurz wciska się pod ciasne burki i miesza z silną wonią korzennych przypraw, potu i mydła. Późnym wieczorem, gdy wszyscy śpią, Lejla może się umyć. W wodzie, w której myli się wcześniej mężczyźni i żony Sułtana.
W Kabulu jest tylko jedna księgarnia i tylko jeden księgarz, Sułtan Chan. W Afganistanie, gdzie trzy czwarte ludności jest analfabetami, on umie nie tylko pisać i czytać, ale zna biegle angielski. Angielski zna też jego siostra Lejla i syn Mansur. To nie jest przeciętna muzułmańska rodzina. Jak w takim razie wygląda życie w przeciętnym afgańskim domu? Na to pytanie Asne Seierstad nie daje odpowiedzi wprost. Zabiera nas w podróż po pokrytych kurzem ulicach Kabulu. Sprawia, że czujemy zapach pieprzu na miejskim bazarze, słyszymy gwar kabulskich ulic i niemal dusimy się od suchego powietrza. Dzięki Asne wchodzimy do damskiej łaźni. Uderza gorące powietrze, oczy zachodzą łzami od pary. Słychać kobiece głosy. I już wiemy, jak wygląda życie afgańskiej kobiety. Nie kiedyś, tylko teraz, gdy właśnie czytasz te słowa.



Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy