Jeśli chcesz być informowany/a na bieżąco o wydarzeniach prosto z Homo Faber, zapisz się do naszego newslettera.
Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 14 (15/2005)
Trybunał Koronny. Na sali architekci, urbaniści, przedstawiciele władz oraz zwykli mieszkańcy. Toczy się dyskusja, jak sprawić, by w mieście ludziom dobrze się mieszkało. I czy oni sami mają na to wpływ.
Pojawia się problem rewitalizacji [przywracanie świetności dawnym dzielnicom - red.] lubelskich osiedli. Szczególną uwagę poświęcono osiedlu Słowackiego, z jednej strony unikalnemu na międzynarodową skalę, z drugiej jednak mocno zapomnianemu. Architekt Bolesław Stelmach uważa, że "osiedle to zasługuje na rewitalizację w pierwszej kolejności. Jednak uniemożliwia to brak zainteresowania ze strony odpowiedzialnych za przestrzeń władz." Wypowiedź wzbudza sprzeciw specjalistki od rewitalizacji Ewy Kipty: "Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za przestrzeń, którą odziedziczyliśmy, jak i za to, co zostawiamy przyszłym pokoleniom." Wartość odwołań do dziedzictwa kulturowego w przestrzeni wymaga szczególnego uświadomienia społeczności.
Zdaniem Kipty ludzie uważają, iż "przestrzeń to nieskonsumowany kawałek kultury." Mieszkańcy lubelskich osiedli nie identyfikują się z ich przestrzenią. Czują, że nie mają wpływu na decyzje związane z jej zagospodarowaniem. Wywołuje to burzliwą dyskusję. Decyzje powinny być podejmowane za zgodą mieszkańców.
Według uczestników spotkania, obywatel ma prawo do informacji i współdecydowania o zmianach w wyglądzie miasta. Dobra przestrzeń to taka, która spełnia potrzeby mieszkańców. Jest miejscem przyjaznym, zachęca do przebywania w nim. Wszelkie zmiany muszą być poddawane dyskusji, aby wyjątkowość lubelskiej architektury nie została naruszona.
Wydarzenie pt. "Rozmowy o kulturze przestrzeni" odbyło się 27 września w Trybunale Koronnym jako pierwsze z cyklu spotkań organizowanych przez "Ośrodek Brama Grodzka - Teatr NN".
Komentarze
NIEZROZUMIANA PRZESTRZEŃ
Karolina Oraczewska (2005-11-15)Trybunał Koronny. Na sali architekci, urbaniści, przedstawiciele władz oraz zwykli mieszkańcy. Toczy się dyskusja, jak sprawić, by w mieście ludziom dobrze się mieszkało. I czy oni sami mają na to wpływ.
Pojawia się problem rewitalizacji [przywracanie świetności dawnym dzielnicom - red.] lubelskich osiedli. Szczególną uwagę poświęcono osiedlu Słowackiego, z jednej strony unikalnemu na międzynarodową skalę, z drugiej jednak mocno zapomnianemu. Architekt Bolesław Stelmach uważa, że "osiedle to zasługuje na rewitalizację w pierwszej kolejności. Jednak uniemożliwia to brak zainteresowania ze strony odpowiedzialnych za przestrzeń władz." Wypowiedź wzbudza sprzeciw specjalistki od rewitalizacji Ewy Kipty: "Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za przestrzeń, którą odziedziczyliśmy, jak i za to, co zostawiamy przyszłym pokoleniom." Wartość odwołań do dziedzictwa kulturowego w przestrzeni wymaga szczególnego uświadomienia społeczności.
Zdaniem Kipty ludzie uważają, iż "przestrzeń to nieskonsumowany kawałek kultury." Mieszkańcy lubelskich osiedli nie identyfikują się z ich przestrzenią. Czują, że nie mają wpływu na decyzje związane z jej zagospodarowaniem. Wywołuje to burzliwą dyskusję. Decyzje powinny być podejmowane za zgodą mieszkańców.
Według uczestników spotkania, obywatel ma prawo do informacji i współdecydowania o zmianach w wyglądzie miasta. Dobra przestrzeń to taka, która spełnia potrzeby mieszkańców. Jest miejscem przyjaznym, zachęca do przebywania w nim. Wszelkie zmiany muszą być poddawane dyskusji, aby wyjątkowość lubelskiej architektury nie została naruszona.
Wydarzenie pt. "Rozmowy o kulturze przestrzeni" odbyło się 27 września w Trybunale Koronnym jako pierwsze z cyklu spotkań organizowanych przez "Ośrodek Brama Grodzka - Teatr NN".
Komentarze
- Brak komentarzy
Portal na którym w tej chwili znajdujesz się został wykonany dzięki dotacji Unii Europejskiej - Środki Przejściowe 2005 (TF2005/017-488.01.01.01) - w ramach projektu Akademia Obywatelska IV realizowanego w roku 2008. Portal, Akademia HF oraz pismo Opornik są jego kontynuacją.