Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 14 (15/2005)

Bookmark and Share

THE MUR - KWESTIONARIUSZ

Agata Kwaśniewska (2005-11-15)


 Witajcie, Dzień dobry, Dobry wieczór!
Hm... jestem pełna podziwu dla Agaty, której wiersze możecie przeczytać obok. Agata wydała swój tomik wierszy. Miałam go w dłoni, jest malutki i pięknie wydany... Pomyślałam wtedy sobie (po raz kolejny :), że wszystko jest możliwe i każdy z nas ma szanse zaistnieć jako poeta. Trzeba tylko trochę wysiłku. Ja na przykład już od dłuższego czasu próbuję zebrać moje pisanie w jeden zeszyt. Idzie mi po ślimaczemu, ale może kiedyś skończę. A jak na razie moje pisanie pałęta się po ostatnich stronach starych zeszytów, po wyświechtanych karteczkach schowanych tu i tam... Nigdy nie wiadomo, kiedy natchnienie chwyci Cię za gardło. Jestem ciekawa, jak Wy piszecie? Czy potraficie siąść przy biurku z zamiarem napisania wiersza i go napisać? Czy wasz talent jest raczej chaotyczny? Hm... Sprawa natchnienia i pisania jest bardzo ciekawa. Może kiedyś, po długich i wnikliwych badaniach pokuszę się o esej na powyższy temat? :)
Pozdrawiam Was ciepło.
Magda


Agata Kwaśniewska (ur. 1990 r.)
Gimnazjalistka. Zauważona i doceniona w konkursie ,,Kolory szarego dnia zorganizowanym Przez Dom Kultury SM Czechów, a także w ,,Zaułku Poetów w ,,Gazecie Wyborczej.

Dedykowane umarłemu

Noc w grobie brzmi jak flet
Z palcami kurczowo zaciśniętymi na otworach
Tylko tam kochanie brzmi prawdziwie
Czekanie nabiera sensu
A przeszłość wyrazistości
Pochylone drzewa uparcie żyją dalej
Deszcz przeprowadza bezpiecznie

W poczekalni siedzą umarli
Śmieszni są tacy szczęśliwi
Nie martwią się nawet o pozostawione na strychu gołębie
Żartują
Zapalają sobie ogniki w oczach

Światełko w tunelu
To pociąg przyjechał

Sen o poprawce z chemii

Taka pora wieczorna
Kiedy człowiek
Nad kubkiem herbaty się rozgrzesza
Dobra jest na pisanie wierszy

Kiedy człowiek już oddycha zbyt szybko nie dając rady
Patrzy wtedy na to niebo
Co zostało z lepszych czasów
Odbite od szkła butelki co się stłukła
Odbite od tafli wieczornej herbaty
Od wspomnień
Kiedy piasek był tylko
Piaskiem oddzielającym dwa błękity
A nie krzemieniem wapnia

Co jest niemożliwe?

Mieć czasem jeszcze jedno słowo
Do powiedzenia
Jabłko na drogę
I okno bez rolet
I umrzeć
Niemożliwe
Czasem tylko chomik kaleka
Się odezwie
I pijane myśli na przekór
Normalności
Tak zwane życie
Oblubieńczo kochana
rzeczywistość


Niemożliwe bo nikt
O tym nie wie
Czyli nieprawda

Agacie W.

Po ziemi chodzą głośno anioły
Ze skrzydłami
Ściągniętymi gumowymi opaskami
Myją ręce pastą BHP
Kołyszą się w rytm muzyki
Latają bo trzeba
I tylko oczy
Dziury w skorupie na duszę
Ich zdradzają

Dziękuję za ziemskich niebieskich
Dziękuję że jak zwykle Twoja dobroć przewyższyła
moją prośbę

***

Trzeba patrzeć na te ćmy małe
Zawinięte w bibułki
Zamknięte w zaklęciach
Zamknięte w karafkach
Bo one jak my
Nieliczni
Mają swój cel w dążeniu
Do światła
Kochając i bucząc
I wciąż tak samo
A skrzydełek nie pokrywają
Patyną nawyku
Nie ciągną ich po brudnej ziemi
Póki serce jeszcze się trzyma


Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy