Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 24 (3/2007)

Bookmark and Share

ROMOWIE

Ola Gulińska (2007-07-15)

Strona 7
Więcej fotek w galerii
Horpynka (która zawsze wróżyła „Będziesz żyć dłuuugo, aż do samej śmierci”) i Kryśka (od kilku lat za granicą). Grabowiec, 1967.


Szary blok na zwykłym osiedlu. Piątka stremowanych ludzi stoi pod domofonem. „Dzień dobry, czy rozmawiam z panią Danutą? Otóż mamy kilka zdjęć zrobionych tu, w Parczewie w latach sześćdziesiątych. Przedstawiają Romów, którzy tu wtedy mieszkali. Dowiedzieliśmy się, że na jednym ze zdjęć jest właśnie pani. Czy możemy wejść na górę?”
Albo peryferie Grabowca w deszczowy, majowy dzień: „Więc mówi pani, że ten chłopak miał na imię Dyzio? Co się z nim teraz dzieje?”
Albo mieszkanie w bloku w Kraśniku Fabrycznym: „Dzień dobry, te zdjęcia zostały zrobione tu obok, czterdzieści lat temu. Mieszkała pani tu wtedy? Pamięta pani kogoś z tych zdjęć?”
Albo: „A czy pana tabor zatrzymywał się w Kraśniku? Co się z nim działo po osiedleniu?”

***
W pierwszej połowie lat sześćdziesiątych władze polskie zainicjowały akcję przymusowego osiedlania Romów. Miały zniknąć tabory, wozy, a Romowie mieli dostać mieszkania i, niczym przykładni obywatele, zająć się pracą zarobkową. Rzeczywistość okazała się dużo bardziej skomplikowana: wielu Romów bardzo cierpiało z powodu niemożności wyruszenia w kolejną wędrówkę, niektórzy cichcem próbowali jeszcze jeździć. Z kolei dzisiaj, ich dzieci i wnuki nie potrafiłyby pewnie pozbyć się dobytku i wrócić do czasów taborów...
W latach 1966-67 lubelski fotografik Andrzej Polakowski wykonał serię zdjęć dokumentujących życie osiedlonych właśnie Romów - w Kraśniku, Parczewie, Hrubieszowie, okolicach Lublina i in. Fotografie przedstawiają dzieci, kobiety przygotowujące posiłki, starszyznę. I najsmutniejszy symbol „czasów po osiedleniu” - wozy bez kół, oparte na cegłach. W wywiadach Polakowski powtarzał, że chciałby „odczarować” grupę etniczną, wokół której narosło tyle krzywdzących stereotypów: Cygan-złodziej, a w dawnych czasach Cyganka-czarownica, wróżbitka. Romowie nadal postrzegani są jako „gorsi”, „inni” z powodu własnego kodeksu etycznego, różniącego się od tego przyjętego przez otoczenie. Wielu Romów nie uczy się i nie pracuje (nierzadko z powodu utrudnień i dyskryminacji), co jest traktowane jako „lenistwo”.
Projekt „Historie z fotogramów” początkowo miał służyć znalezieniu i nagraniu relacji osiedlonych Romów - bohaterów zdjęć. Z czasem okazało się, że Polacy - sąsiedzi Cyganów i ich pamięć, są równie istotni. Wspomnienia Polaków, którzy jako dzieci podkradali się pod cygańskie obozowiska, by z zachwytem patrzeć na tańce Romów. Opowieść pani o cygańskiej koleżance Heli - która młode mieszkanki Grabowca uczyła palić papierosy. Historie o Romach, którzy masowo umierali, kiedy zabroniono im wędrować.
Znaleźć ludzi, rozmawiać z nimi, nagrać. A potem opracować, wrzucić na stronę, zrobić warsztaty w szkole. Opowiedzieć młodym ludziom w Kraśniku, Hrubieszowie, Parczewie o Dyziu, Kurku, pięknej Kryśce, Labie, jego żonie - Polce, córce milicjanta, co to taką sensację w miasteczku zrobiła i uciekła z Cyganem...


Niniejszy projekt został zrealizowany przy wsparciu Wspólnoty Europejskiej w ramach Programu Młodzież. Treści tego projektu niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko Wspólnoty Europejskiej, czy Narodowej Agencji i instytucje te nie ponoszą za nie odpowiedzialności.


Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy