Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 24 (3/2007)

Bookmark and Share

TABORIADA

Ola Gulińska (2007-07-15)

Strona 7
Więcej fotek w galerii
W sierpniu 2006 roku po raz pierwszy w Lublinie odbył się festiwal kultury romskiej. Do tej pory poza mniejszymi inicjatywami, tj. występy poszczególnych zespołów cygańskich przy różnych miejskich lub prywatnych okazjach, nic w tej kwestii, w naszym mieście się nie działo. Śledząc przez ostatnie kilka lat sytuację Romów w Polsce, doszłam do wniosku, że istnieje wielka potrzeba komunikowania ludziom o istnieniu i problemach tej nacji w naszym kraju. Na co dzień spotykam się raczej z ludzką obojętnością w stosunku do Romów/Cyganów, w równym stopniu z niechęcią, a tylko czasami z jawną życzliwością. Wiele osób powtarza, że ma sentyment do tego całego cygaństwa, że pamiętają jeszcze jak tabory wędrowały, jak Cyganie pięknie grali i tańczyli... Tego już nie ma, ja tego nie pamiętam, nie było mnie wtedy na świecie, tak samo moi romscy rówieśnicy. Słysząc słowo „tabor” dziwią się, jak ich dziadkowie, czy rodzice mogli w ten sposób żyć. A przecież nawet dziś słyszałam siedemdziesięcioletnią Cygankę, która wykłócała się z urzędniczką: Oddajcie nam tabory, ja wezmę se namiot i będę żyła w lesie, niepotrzebne mi wasze pisma i podatki! Jestem pewna, że gdyby mogła, do tego lasu by wróciła. Namiastką tamtych czasów i próbą odsłonięcia przeszłości tego, co odeszło, była właśnie „Taboriada”. Przy okazji miała również prezentować prawdziwe, tradycyjne oblicze kultury cygańskiej bez zbędnych fajerwerków, playbacków i sce-nicznych akrobacji. Na festiwalu artyści wykonywali piosenki, które śpiewało się w taborze, kiedy Cyganie byli szczęśliwi albo głodni, kiedy byli poniżani, albo los był dla nich łaskawy. Oprócz muzyki, będąc na festiwalu, niektórzy mogli dowiedzieć się, że istnieje coś takiego, jak kuchnia cygańska i jej zakosztować, nauczyć się podstawowych kroków tańca romskiego, obejrzeć specjalnie szyte dla Romów stroje, a nawet je zakupić. Wstępem do całości były filmy fabularne o tematyce cygańskiej oraz wystawa prezentująca życie taborowe. Przede wszystkim jednak uczestnictwo w festiwalu było okazją do bliskiego, bezpretensjonalnego przebywania na jednym gruncie przedstawicieli narodu romskiego i polskiego. Największą przyjemność sprawił mi widok wspólnej zabawy, w której uczestniczyli bez żadnych oporów Cyganie i Polacy.
Przygotowując się do realizacji kolejnej edycji festiwalu będę starała się po raz kolejny ukazywać i promować prawdziwą sztukę romską, a przynajmniej tym jednym w roku wydarzeniem zaznaczać obecność Romów wśród nas. Na razie jest to trzecie takie wydarzenie obok festiwalu w Ciechocinku i Gorzowie Wielkopolskim oraz kilku mniej-szych inicjatyw w Polsce. Miejmy nadzieję, że zagości na długi czas w Lublinie.
Termin festiwalu: początek sierpnia 2007r.


Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy