Strona główna > O nas > W mediach

Bookmark and Share

O projekcie "Światła w ciemności - Sprawiedliwi wśród Narodów Świata"

HF (2008-09-12)

Pomnik ze słów

"U nas każdy człowiek był normalny. Nie dzieliło się - ten Żyd, ten Polak, ten Cygan... Miał być człowiekiem" - tak mówił Stanisław Trzeciak, którego rodzice zostali odznaczeni Medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Ich historia znalazła się w zbiorze relacji, którą właśnie wydaje Ośrodek Brama Grodzka - Teatr NN

Rodzina Antosiewiczów ukrywała w swoim domu w Radzyniu Podlaskim dwie Żydówki. Tę historię Wioletta Wejman z Teatru NN usłyszała od ich córki Marianny Kasprzak, która miała wówczas siedem lat. "(...) Na podwórko wpadła do nas dziewczyna, młoda, pamiętam jak dziś, owinięta w taką grubą kraciastą chustę, (...) padła mamie do nóg i prosiła o schronienie" - czytamy w relacji Marianny Kasprzak.
Pesa Bidermann straciła całą rodzinę. Niemcy zabili jej dwójkę malutkich dzieci. Kobieta ocalała, bo w tym czasie nie było jej w domu. Antosiewiczowie ukrywali ją w skrytce, która przed wojną była spiżarnią. Potem do Pesy dołączyła Saba Blumen. Przyprowadził ją narzeczony, który znał Feliksa Antosiewicza. Oboje uciekli z bydlęcego wagonu, którym Żydzi jechali na Majdanek. Dziewczyna była postrzelona w nogę. Marianna razem z siostrą w pobliskiej rzece nie raz prały zakrwawione prześcieradła. O ukrywających się Żydówkach nie wiedzieli nie tylko sąsiedzi, ale i rodzina.
Historia Antosiewiczów odznaczonych Medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata znajdzie się wśród 61 relacji, które ośrodek Brama Grodzka - Teatr NN opublikuje w książce "Światła w Ciemności. Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Relacje". Promocja tomu odbędzie się 27 września w lubelskim Trybunale Koronnym.
Układ publikacji to swoista mapa, bo relacje zostały pogrupowane miejscowościami.
- Zdecydowaliśmy się na to, żeby pokazać, że Sprawiedliwi często o sobie nie wiedzieli, chociaż mieszkali w czasie wojny w jednej miejscowości - tłumaczy Anna Dąbrowska, redaktorka książki.
Nie wszyscy jednak dali się przekonać do publicznego opowiedzenia o tym, że w czasie okupacji ukrywali Żydów. - Tłumaczyli, że boją się o tym mówić albo już nic nie pamiętają. W pamięć zapadło mi spotkanie z panią, które telefonicznie zgodziła się na rozmowę, a potem w ostatniej chwili się rozmyśliła - opowiada Anna Dąbrowska.
Częścią promocji nowej publikacji będzie uroczystość na placu Zamkowym, a więc tam, gdzie przed wojną była dzielnica żydowska. Stanie tam piec, w którym przez dwa dni będą wypalane gliniane tabliczki z nazwiskami Sprawiedliwych oraz Żydów, którym oni uratowali życie. Początek 26 września o godz. 14. Tabliczki otrzymają zainteresowane lubelskie szkoły.
- To będzie symboliczny moment pokazujący, że biorą w posiadanie pamięć o tych ludziach i mają obowiązek przekazać ich historię dalej. Chcemy, żeby przypominali o Sprawiedliwych przy różnych okazjach, na przykład w trakcie lekcji historii - wyjaśnia Tomasz Pietrasiewicz, dyrektor Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN.
Być może szkoły dostaną też zaszczepkę winorośli, którą w 2000 r. posadzili wspólnie Żydzi i Polacy w trakcie uroczystości Jedna Ziemia - Dwie Świątynie. Inny pomysł to zasadzenie parku Sprawiedliwych przy jednej ze szkół biorących udział w przedsięwzięciu.
Na razie jest to dziesięć placówek z Lublina, m.in. I, II i III LO, Gimnazjum nr 6 i 19 oraz Społeczna Szkoła im. Klonowica.
Pracownicy Teatru NN podkreślają, że czekają na kolejne szkoły zainteresowane współpracą. Dyrektor Pietrasiewicz ponowił również apel o przyjmowanie przez szkoły imienia Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. - Chcemy, żeby klasy przychodziły do nas posłuchać historii Sprawiedliwych. Planujemy też zorganizować spotkanie z nauczycielami - mówi Tomasz Pietrasiewicz.

Małgorzata Szlachetka
Gazeta Wyborcza Lublin
2008


Pamiętają o Sprawiedliwych

Teatr NN chce zebrać jak najwięcej historii Żydów ocalonych przez tych Polaków, którzy po wojnie zostali uhonorowani tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.

Rodzina państwa Mikulskich w czasie okupacji przechowywała pięciu Żydów. Ukrywali ich w leśniczówce pod Biłgorajem. "Dziewczynka była w szoku, źrenice miała szerokie, powtarzała: "Ja nie chcę umierać, boję się, ratujcie mnie" - tak Danuta Mikulska-Renk wspominała po latach dzień z 1942 roku, w którym jej ojciec przygarnął małą Ryfkę. Relacja pani Danuty znalazła się w zbiorach Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN. Pracownicy ośrodka chcą nagrać ich jak najwięcej. W ramach projektu "Światła w Ciemnościach - Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata" będą jeździć po miastach i miasteczkach Lubelszczyzny. Na kanwie zebranych opowieści o ratowaniu Żydów powstanie książka. W przyszłym roku zostanie również przygotowana wystawa.
- To już ostatni moment, aby ocalić te świadectwa historii, bo tak naprawdę powinno się to zacząć 20 albo 30 lat temu. Cudem jest, jeśli mimo wszystko udaje nam się dotrzeć do ludzi, którzy byli w centrum tamtych wydarzeń - mówił wczoraj Tomasz Pietrasiewicz, dyrektor Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN na konferencji prasowej.
Podkreślał, że wiele osób nie chce mówić o ratowaniu Żydów w czasie II wojny światowej. - Dla niektórych jest to nawet powód do wstydu. Jest to jakiś objaw antysemityzmu - przyznaje dyrektor Pietrasiewicz.
Teatr NN - po zakończeniu projektu - zamierza zaproponować lubelskim szkołom, aby te, które nie mają jeszcze imion wzięły sobie za patronów Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata związanych z Lubelszczyzną.

Małgorzata Szlachetka
Gazeta Wyborcza Lublin
2007


Brama Grodzka zmienia swoje wnętrze

Nowa aranżacja przestrzeni czeka wkrótce wnętrza Teatru NN. Będzie to instalacja artystyczna, która ma przypominać wydarzenia z czasów II wojny.
Chodzi o projekt "Światła w ciemnościach - Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata". - Podczas wojny, gdy wokół było tyle zła, znaleźli się ludzie, którzy decydowali się z pełną świadomością pomagać Żydom - opowiada Tomasz Pietrasiewicz, dyrektor Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN. Pracownicy ośrodka jeżdżą po Lubelszczyźnie i zbierają relacje świadków wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat.- Na bazie tego, co uda się zebrać, zbudujemy wystawę, rodzaj artystycznej instalacji, do której widz będzie mógł wejść, by poznawać w niej historię. Użyjemy metafory arki, która jest bardzo prostą przenośnią - przechowuje pamięć - tłumaczy Pietrasiewicz. Jeszcze nie wie, jak przestrzeń będzie zaaranżowana. Zajmie się tym m.in. znany architekt Bolesław Stelmach. Do tworzenia instalacji zaprosił również Alicję Kołodziej, laureatkę konkursu "Gazety" Przywróćmy miastu Podzamcze. Zaznacza jednak, że aranżacja nie będzie "doklejoną" częścią do tego, co teraz znajduje się w Bramie, ale zupełnie czymś nowym. Na realizację pomysłu Ośrodek dostał już pieniądze z UE. Wystawa ma być gotowa na przełomie sierpnia i września. Z zebranych relacji powstanie również książka.

Małgorzata Domagała
Gazeta Wyborcza Lublin
2008


O Sprawiedliwych w 23 językach

O realizowanym w Lublinie projekcie "Światła w ciemności. Sprawiedliwi wśród narodów świata" dowiedzą się wszystkie instytucje Unii Europejskiej.

Grzegorz Józefczuk: Kręci pan w Lublinie film na zlecenie Komisji Europejskiej. O czym?

Jobst Knigge: Komisja Europejska realizuje program "Europa i jej obywatele", który służy wzmocnieniu poczucia wyrażonego terminem "obywatelstwo europejskie". Program realizowany jest w różnych dziedzinach, a jedną z nich jest "Pamięć", gdzie wspieranie są projekty zajmujące się między innymi tematem Holocaustu i stalinizmu. Komisja Europejska zamówiła u mnie zrobienie pokazującego je filmu. Ale ze wszystkich projektów, które są realizowane w Europie, Bruksela poprosiła, aby w tym filmie przedstawić jako centralny projekt "Światło w ciemności" Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN, który jest najlepszą egzemplifikacją idei tego, co KE wspiera.

Jak ten film zostanie wykorzystany?

- Będzie służył przede wszystkim pokazaniu pracy Komisji Europejskiej oraz dziedzin, w jakich wspiera ona projekty. Film zostanie przetłumaczony na 23 języki, będzie pokazywany jako rodzaj pilotażu dla tych projektów, wyświetlany przy różnych okazjach, zostanie także udostępniony telewizjom poszczególnych krajów dla zilustrowania idei projektów KE. Jesienią, na przełomie września i października, odbędzie się wielka impreza dla wszelkich instytucji europejskich, podczas której ten film zostanie pokazany po raz pierwszy.

Czy miał pan doświadczenia w filmach dotyczących tematyki Holocaustu?

- Jestem dokumentalistą. Jest to dla mnie nowe doświadczenie, chociaż robiłem wcześniej film o obozie Saksenhausen. Więc właściwe to pierwsze moje zmierzenie się z tematem Holocaustu.

Co sprawiło, że ten film robi właśnie pan?

- Firma Media Consulta została wynajęte przez Unię Europejską, ja dostałem zlecenie od tej firmy. Jednym z powodów było to, żeby filmu nie robił dziennikarz, ale właśnie reżyser. Robię dużo filmów dokumentalnych dla telewizji, ostatnio o upadku muru berlińskiego. Jako dokumentalista jestem wolnym strzelcem.

W środę pana ekipa towarzyszyła marszowi pamięci w rocznicę zamordowania w 1942 roku dzieci z tak zwanej ochronki żydowskiej. Czy coś pana w tym wydarzeniu poruszyło?

- Zaskoczony byłem tym, że w pochodzie uczestniczyli głównie młodzi ludzie, uczniowie. Bardziej można było spodziewać się dorosłych, którzy są obznajomieni z tą problematyką, a nie młodych, którzy w tym czasie raczej wybierają się do kina. To dobrze komponuje się z zamysłem UE, żeby pamięć przekazywać młodym pokoleniom.

Rozmawiamy w czwartek w południe. Gdzie teraz uda się ekipa?

- Jedziemy teraz do Kocka, spotkamy się z panią Leonardą Kazanecką, która ma 99 lat. Jest uhonorowana medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.


*Jobst Knigge - niemiecki reżyser dokumentalista, absolwent Wolnego Uniwersytetu w Berlinie (dziennikarstwo).

Projekt "Światła w ciemności. Sprawiedliwi wśród narodów świata" - realizowany przez Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN" dokumentuje losy ludzi uhonorowanych medalem Yad Vashem, a także zachęca szkoły do zaopiekowania się pamięcią o tych osobach, oferując placówkom niezbędną w tym pomoc.

Grzegorz Józefczuk
Gazeta Wyborcza Lublin
2008-03-27