Strona główna > O nas > W mediach

Bookmark and Share

O projekcie "Gdyby wojny nie było"

HF (2008-10-22)

A gdyby wojny nie było?

Jak potoczyłaby się historia Lublina, gdyby nie wybuchła II wojna światowa? Stowarzyszenie Homo Faber zaprasza do konkursu inspirowanego takim założeniem. Zwycięskie prace zostaną pokazane w galerii "Gazety Wyborczej".
"Przyjmijmy, że II Wojny Światowej nigdy nie było. Po prostu nie wybuchła. Historia wybrała inny tor, innych ludzi i inne wydarzenia. 1 września 1939 rozpoczął się kolejny rok szkolny dla lubelskich Arciszanek. Poranek był podobno słoneczny, wierni witali dzień w zborach i cerkwiach, słychać było jak co dzień Szachrit i Jutrznię" - piszą organizatorzy konkursu "Gdyby wojny nie było?"

Stowarzyszenie Homo Faber chce, żeby wszyscy chętni przysyłali prace inspirowane takim hasłem. - Liczy się pomysł. Być może ktoś będzie chciał skupić się na architektonicznej historii miasta? Albo założy, że Katolicki Uniwersytet Lubelski współpracował ze studentami żydowskiej jesziwy? - mówi Mariusz Wakuła, koordynator projektu "Gdyby wojny nie było?"

Technika prac jest dowolna - można przesyłać eseje, rysunki, zdjęcia, filmy wideo oraz organizować performance i spektakle teatralne w przestrzeni publicznej. Prace trzeba przysyłać lub przynosić do siedziby stowarzyszenia Homo Faber (ul. Narutowicza 41/4a, 20-016 Lublin) do końca listopada. Od 1 do 4 grudnia będą one publikowane na stronie internetowej www.hf.org.pl/gdyby. Wtedy internauci będą mogli głosować na najlepszą ich zdaniem realizację pomysłu. Równolegle zwycięzcę wybierze także jury. Nagroda jury wynosi 5 tysięcy złotych, a nagroda publiczności 1 400 złotych.

14 grudnia zwycięskie prace zostaną pokazane w galerii "Gazety Wyborczej" przy ul. Krakowskie Przedmieście 21.

                                                                                                                                                  
Zobacz także

Gdyby wojny nie było... (Projekty)


Małgorzata Szlachetka
Gazeta Wyborcza Lublin
2008-10-22


Mariusz Wakuła opowiada o projekcie w Radiu Centrum. Aby posłuchać kilknij tutaj. 



Gdyby wojny nie było, to...

Popuść wodze fantazji o tym, jak wyglądałby Lublin, gdyby nad jego losem nie zawisło jarzmo II wojny światowej

„Przyjmijmy, że II Wojny Światowej nigdy nie było. Po prostu nie wybuchła” – tymi słowami organizatorzy projektu „Gdyby wojny nie było...” zachęcają lublinian to fantazji na temat tego, co stałoby się z naszym miastem, gdyby nie niszczycielskie siły machiny wojennej. Każdy może w oparciu o wiedzę historyczną przedstawić swoją wizję rozwoju miasta i mieszkańców, w zupełnie dowolny sposób.
Załóżmy, że 1 września 1939 roku w słoneczny, ciepły poranek rozpoczął się kolejny rok szkolny. Wojna nie wybucha. Ludzie żyją własnym, spokojnym życiem. Piekarnie pieką poranny chleb, gazety są sprzedawane na ulicach, a lublinianie w porannym zgiełku spieszą do pracy. Do takich fantazji zachęca nas stowarzyszenie Homo Faber.

- Wraz ze stowarzyszeniem Homo Faber organizujemy konkurs pod nazwą „Gdyby wojny nie było” – mówi Mariusz Wakuła. - Polega on na przedstawieniu w bardzo dowolnej formie Lublina dziś niedotkniętego doświadczeniami II wojny światowej.
Projekt "Gdyby wojny nie było..." ma za pomocą idei opisu miasta, które nie istnieje, skłonić lubelskich twórców, artystów, happenerów, pisarzy, ale też zwykłych ludzi, do poszerzenia wiedzy i przygotowania pracy przedstawiającej wizję Lublina, w którego historię nie wpisały się zniszczenia wojenne.
Organizatorzy chcą, abyśmy wyobrazili sobie, co wydarzyłoby się przez ostatnie 70 lat.
- My nie wiemy, ale chcielibyśmy zachęcić mieszkańców miasta do refleksji, jak dziś wyglądałby Lublin, gdyby nie doświadczenie II Wojny Światowej – mówią twórcy projektu. - Co miasto traci, a co zyskuje będąc kulturowo jednolite, jak wygląda wschodnia część dziesiątej, czy Katolicki Uniwersytet Lubelski współpracuje z Jesziwą Chachmej Lublin?

Pole do popisu jest ogromne, bo nasza wyobraźnia nie zna granic, nie stawiają ich także organizatorzy konkursu
Forma prac jest dowolna: od rysunków, obrazów, zdjęć przetworzonych komputerowo, poprzez teksty, opowiadania, wideo, na wydarzeniach w przestrzeni publicznej kończąc.

- Nie chcemy jednak, żeby na tym tylko się skończyło – tłumaczy Wakuła. - Z nadesłanych prac zostaną przygotowane materiały dla uczniów lubelskich szkół. W ten sposób pragniemy również skłonić mieszkańców miasta do twórczej refleksji nad jego położeniem, szansami i zagrożeniami.

Gotowe prace należy dostarczyć do siedziby stowarzyszenia Homo Faber przy ul. Narutowicza 41/4a do 1 grudnia 2008
Na stronie internetowej projektu www.hf.org.pl pojawią się w dniach od 1 do 4 grudnia. W tym czasie będzie można głosować na swojego faworyta. Oprócz głosowania przez internet, nad wyborem zwycięzcy głowić się będzie specjalne jury. Na najciekawsze prace czekają atrakcyjne nagrody.

Nagroda przyznawana przez jury to 5 tysięcy złotych. Od publiczności zwycięzca dostanie 1 400 złotych
Realizacja projektu rozpoczęła się w lipcu 2008 roku. Koniec planowany jest na grudzień. Projekt dostał dofinansowany w kwocie 20 000 złotych przez Miasto Lublin.

Karolina Szubiela
Moje Miasto Lublin
2008-11-06


Świat bez wojny by byłby piękny

Co mieściłoby się na Majdanku, gdyby nigdy nie powstał tam nazistowski obóz koncentracyjny? Maturzystka Anna Kalwińska widziałaby tam aquapark - z basenami i wodnymi zjeżdżalniami.

Taką wizję Lublina przedstawiła w swoim opowiadaniu nadesłanym na konkurs "Gdyby wojny nie było?". Uczennica III LO w Lublinie opisała historię fikcyjnej postaci. Miriam jest Żydówką, mieszka w Lublinie. Początkowo w dzielnicy żydowskiej, potem na Felinie. Miriam wychodzi za Niemca. - Chciałabym, żeby ten fakt miał wymiar symboliczny - mówi Anna Kalwińska.

Jakub Szeliga, student III roku socjologii KUL przygotował z kolei prezentację multimedialną, składającej się z ośmiu, obrobionych komputerowo zdjęć przedstawiających wizję Lublina przyszłości. - Na jednym z nich widać ul. Szeroką z nieistniejącej obecnie dzielnicy żydowskiej, która rozciągała się pod zamkiem, a w tle kamieniczek nowoczesne drapacze chmur - opowiada Jakub Szeliga.

Organizatorem konkursu "Gdyby wojny nie było?" jest stowarzyszenie Homo Faber, które zachęcało wszystkich lublinian do nadsyłania prac inspirowanych tym hasłem (siedziba Homo Faber, ul. Narutowicza 41/4a, 20-016 Lublin). Termin ich nadsyłania mija dziś. Technika prac jest dowolna. Na razie organizatorzy otrzymali kilka prac pisemnych, prezentację multimedialną, ale także tekst, który ma formę gazety.

W piątek w siedzibie "Gazety Wyborczej" przy ul. Krakowskie Przedmieście 21 będzie obradować jury, które wybierze najlepsze realizacje. Nagroda jury wynosi 5 tysięcy złotych. Dodatkowo prace będą opublikowane na stronie internetowej www.hf.org.pl/gdyby. Osoba, której praca zebrała najwięcej głosów od internautów otrzyma nagrodę publiczności, czyli 1 400 złotych. W niedzielę nagrodzone prace zostaną zaprezentowane w galerii "Gazety". Wernisaż o godzinie 17.

Małgorzata Szlachetka
Gazeta Wyborcza Lublin
2008-12-10

Gdyby wojny nie było - wyniki konkursu 

W niedzielę rozstrzygnięto konkurs zorganizowany przez Stowarzyszenie Homo Faber "Gdyby wojny nie było". Nagrodę główną oraz publiczności zdobyły filmy.
"Gdyby wojny nie było" - pod takim hasłem przez ostatni miesiąc trwał konkurs, którego założeniem było pokazanie Lublina z perspektywy braku II wojny światowej. Forma prac była dowolna.

Główną nagrodę, 5000 zł, zdobył Piotr Brożek, który nakręcił film.

Internauci na swojego faworyta także wybrali film, autorstwa Natalii Skoczylas, Luizy Skrzypczyk i Krzysztofa Pomykały. Dla nich ufundowano nagrodę w wysokości 1400 zł.

W konkursie wzięło udział 11 prac - trzy filmy, pięć prac pisemnych, praca plastyczna, prezentacja multimedialna oraz gazeta.

Janek Taraszkiewicz
Moje Miasto Lublin
2008-12-14


Finał konkursu "Gdyby wojny nie było..."

Dziś poznamy laureata konkursu "Gdyby wojny nie było..." . Polegał on na przedstawieniu w dowolnej formie dzisiejszego Lublina - niedotkniętego doświadczeniami II Wojny Światowej.

Na konkurs wpłynęło 11 prac, od pisemnych, przez instalacje, projekt gazety do krótkich filmów. Organizator konkursu, Stowarzyszenie Homo Faber, chciało skłonić mieszkańców Lublina - nie tylko artystów, ale też zwykłych ludzi - do poszerzenia wiedzy i przygotowania wizji Lublina, w którego historię nie wpisały się zniszczenia wojenne. Zwycięzca otrzyma 5 tysięcy złotych. Poznamy go dziś podczas spotkania w galerii Gazety Wyborczej Lublin o godzinie 17.00. Wśród jurorów jest dziennikarka Radia Lublin - Marzena Lewandowska. Z konkursowych prac zostaną przygotowane materiały dla uczniów lubelskich szkół.

Radio Lublin
Tomasz Spicyn
2008-12-14

Aby posłuchać relacji Marzeny Lewandowskiej kliknij tutaj.


Marzena Lewandowska-Wróblewska
Fot. Anna Dąbrowska
Więcej fotek w galerii


Wielokulturowe miasto przyszłości bez kompleksów


Lublin wygrywa ranking na najszybciej rozwijające się przemysłowo i kulturalnie miasto w Polsce wschodniej, na Bronowicach powstaje lotnisko - tak przyszłość swojego miasta widzieliby uczestnicy konkursu "Gdyby wojny nie było?"

Wczoraj poznaliśmy zwycięzców konkursu, którego organizatorem jest stowarzyszenie Homo Faber. Ogłoszenie wyników oraz prezentacja wszystkich prac odbyła się w galerii "Gazety Wyborczej" przy Krakowskim Przedmieściu 21. Jury po burzliwej dyskusji za najlepszą spośród wszystkich jedenastu prac uznało film Piotra Brożka "2end Exit". Student historii UMCS dostanie 5 tysięcy złotych. - W filmie Brożka mamy do czynienia z profesjonalną wizją reżysersko-operatorską i bardzo dobrym montażem - mówiła w imieniu jury Ewa Grochowska, filozof i kulturoznawca.

To opowieść o Lublinie opowiedziana z perspektywy dwóch studiujących tutaj ludzi - Rosjanina i Niemca. Każdy z nich mówi w swoim ojczystym języku. - Wynika to z założenia, że gdyby wojny nie było, to płynnie mówiliśmy dwoma, albo trzema językami swoich najbliższych sąsiadów - podkreśliła Ewa Grochowska.

Brożek wcześniej był także laureatem konkursu "Lublin is coming" zorganizowanego przez lubelski Kinoteatr Projekt.

Nagrodę publiczności, o której zadecydowały głosy internautów, otrzymali za swój film Natalia Skoczylas, Luiza Skrzypczyk i Krzysztof Pomykała. Ich realizacja przedstawia spacer po Lublinie, którego nie dotknęła II wojna światowa. Obok siebie - tak jak to było przed 1939 rokiem - żyją Polacy i Żydzi. Autorzy zestawiają obok siebie zdjęcia archiwalne i współczesne. Jaki jest ich Lublin? Czechowicz umiera dopiero w 1991 roku, a nie w czasie bombardowania Lublina. W ratuszu zgodnie radzą obok siebie rajcy polscy i żydowscy. Dynamicznie rozwija się środowisko naukowe lubelskiej jesziwy.

Członkowie jury przyznawali wczoraj, że wybór najlepszej pracy nie był łatwy. Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy film Piotra Brożka zwycięży z opowiadaniem "Zapach jabłonki" Marii Tarkowskiej. Dlatego w trakcie wczorajszej uroczystości autorka - w dowód uznania - dostała od organizatorów konkursu różę.

Ciekawą pracą był wyjątkowy numer "Expressu Lubelskiego", wymyślonej gazety autorstwa Janka Taraszkiewicza i Konrada Gorala, inspirowanej hasłem "Gdyby wojny nie było?". Na pierwszej stronie relacja z obchodów 90-lecia bez wojny oraz artykuł o najnowszym samolocie pasażerskim wyprodukowanym w lubelskiej fabryce. Lublinianie nie musieli jechać daleko, aby go zobaczyć, bo prezentacja samolotu odbywała się na Bronowicach. Gdyby nie II wojna światowa, tam właśnie już wiele lat temu powstałoby lotnisko.

Prace nadesłane na konkurs będą wykorzystane przez stowarzyszenie Homo Faber przy tworzeniu scenariuszy lekcji. W galerii "Gazety Wyborczej" prace można oglądać do środy. Jutro w "Gazecie" opublikujemy wybrane strony "Ekspressu Lubelskiego", a w środę wydrukujemy fragmenty opowiadania "Zapach jabłonki" Marii Tarkowskiej.

Małgorzata Szlachetka
Gazeta Wyborcza Lublin
2008-12-15


Kliknij tutaj aby zobaczyć materiał Michała Hetmana w TVP Lublin (od 4.58 min)



Fot. Anna Dąbrowska
Więcej fotek w galerii
Zobacz jaki byłby „Eksperess Lubelski”

W niedzielę poznaliśmy zwycięzców konkursu „Gdyby wojny nie było?”. Dziś prezentujemy jedną z ciekawszych prac.

Janek Taraszkiewicz i Konrad Goral przygotowali interesującą propozycję numeru „Ekspressu Lubelskiego”, który wyszedłby współcześnie, ale z założeniem, że II wojna światowa nigdy by nie wybuchła. Wizja autorów zakłada, że w Lublinie znowu działałaby wytwórnia samolotów, a na Bronowicach prężnie funkcjonowałoby lotnisko pasażerskie. W numerze znajdziemy artykuł o sypiących się kamienicach przy ul. Szerokiej i relację obchodów 90-lecia bez wojny, którą zgodnie świętowaliby razem mieszkający w Lublinie Polacy, Żydzi i Ukraińcy. Lwów i Łuck, podobnie jak przed 1939 r., leżałby na terytorium Polski. Z Lublina – podobnie jak w pozostałe części Polski – można by to tych miast dojechać autostradami. – Tytuł gazety nie jest przypadkowy, bo „Ekspress Lubelski” wychodził w Lublinie do 1939 r., Na ostatniej stronie umieściliśmy reklamę piwa jeleń, którego produkcję przerwał wybuch wojny – opowiada Janek Taraszkiewicz.
W dzisiejszej „Gazecie” publikujemy jedną ze stron numeru „Ekspressu Lubelskiego” wymyślonego przez uczestników konkursu „Gdyby wojny nie było?”

Jutro zamieścimy fragment konkursowego opowiadania „Zapach jabłonki” Marii Tarkowskiej. Wszystkie jedenaście prac nadesłanych na konkurs, zorganizowany przez Stowarzyszenie Homo Faber, można oglądać na stronie internetowej www.hf.org.pl/gdyby.
Uczestnicy wydarzenia w swoich pracach mieli odpowiedzieć na pytanie, jak według nich wyglądałby Lublin, gdyby nigdy nie było II wojny światowej. Na konkurs wpłynęły m.in. prace pisemne, filmy i przestrzenna prezentacja plastyczna.

Małgorzata Szlachetka
Gazeta Wyborcza Lublin
2008-12-16