Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 37 (10/2008)

Bookmark and Share

"ECHA FLISACKICH SPŁAWÓW" - PRZYGODA, ZABAWA, NAUKA

Ewa Pokora, Justyna Musiał (2008-10-29)

Strona 4
Więcej fotek w galerii
Naszą przygodę z projektem "Echa flisackich spławów" realizowanym w gimnazjum w Ulanowie rozpoczęłyśmy na początku czerwca. Przystałyśmy chętnie na propozycję udziału w tym projekcie, ponieważ chcemy przyczynić się do rozsławienia naszego małego miasteczka, a przy okazji nabyć nowe umiejętności i doświadczenia. Zdajemy sobie sprawę, że ciąży na nas duża odpowiedzialność. Jednak jest to również dobra zabawa, możliwość zbadania nieznanych dotąd gruntów. Możliwe, że dzięki temu odkryjemy w sobie nieznane dotąd talenty. Niektórym już się to udało.
Od razu uderzyła nas przyjazna atmosfera panująca w zespole. Wszyscy są pozytywnie nastawieni do czekających ich zadań. Najbardziej podoba nam się, że wszystko jest zależne od nas. Dorośli tylko koordynują nasze poczynania, podsuwają pomysły, ale ostateczne decyzje pozostawiają uczestnikom. To świetna okazja, by wykazać się kreatywnością. Możemy też poczuć na własnej skórze, jak to jest być "szefem". Okazuje się, że niełatwo jest zorganizować imprezę, czy choćby umówić się w większej grupie na popołudniowe spotkanie. W ten sposób doskonalimy umiejętność współpracy. Uczymy się, że czasem dla dobra większości należy zrezygnować z mniej istotnych spraw, dostosować się do innych. Te umiejętności z pewnością przydadzą nam się nieraz później, w codziennych sprawach, więc warto rozwinąć je już teraz.
Do tej pory udało nam się już trochę zdziałać. Pierwszym czekającym nas zadaniem był kajakowy spływ Tanwią. Uczestnicy musieli najpierw przejść szkolenie z zakresu udzielania pierwszej pomocy. W końcu bezpieczeństwo to priorytet.
Kolejnym wyzwaniem był doroczny Cross rowerowy. Braliśmy w nim udział w bardzo różny sposób. Niektórzy filmowali i fotografowali zdarzenie. Inni służyli pomocą w biurze Crossu lub opisywali zdarzenie. Wielu uczestniczyło w imprezie bezpośrednio, pokonując na rowerach wyznaczony dystans.
Nasz projekt posiada własną siedzibę. Trzeba było jednak przystosować to miejsce do naszych potrzeb. Mniej więcej w połowie września podjęła się tego zadania grupka chętnych osób. Z powierzonej im pracy wywiązali się znakomicie, malując ściany na wesoły, żółty kolor, oraz wybielając sufit.
Jak wskazuje nazwa "Echa Flisackich Spławów", większość naszych poczynań wiążemy z wodą i flisem - tradycją naszej miejscowości. Dlatego też w październiku odbył się kolejny spływ. Tym razem naszym środkiem transportu były galary. Swoją budową uniemożliwiają one - w przeciwieństwie do kajaków - przypadkowe wpadnięcie do wody. Tym razem obyło się więc bez zimnej kąpieli. Kolejny raz mogliśmy się przekonać, jak pięknie wygląda świat, gdy patrzymy na niego z wody.
Cieszymy się, że zdecydowałyśmy się na udział w projekcie, jesteśmy dumne, ze zostałyśmy do tego udziału zaproszone. To przedsięwzięcie przysporzyło nam dużo nowych doświadczeń, a przecież to właściwie dopiero początek. Z niecierpliwością oczekujemy nowych zadań. Czasem poprzeczka stoi wysoko, ale wystarczy wziąć dobry rozbieg, żeby ją przeskoczyć.

Ewa Pokora i Justyna Musiał
Uczennice kl. I b Gimnazjum w Ulanowie



Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy