Strona główna > Na marginesie > Na marginesie
Komentarze
Na emigracji
Anna Dąbrowska (2015-01-27)"Na emigracji” czyli to co mi się przydarza to zestaw rysunków opisujących życie na emigracji.
Monika mieszka w Szkocji, choć uważa, że nie ma to najmniejszego znaczenia i równie dobrze mogłaby mieszkać gdziekolwiek indziej, bo przekaz jej rysunków jest czytelny na całym świecie. Wiadomości od emigrantów, którzy piszą, że byli w podobnych sytuacjach, dostaje bowiem z różnych zakątków - od Włoch po Stany Zjednoczone. Facebookowy profil "Na emigracji" prowadzi anonimowo.
Zaczęło się od prostych rysunków na papierze, który Monika akurat miała pod ręką. - Nie mogłam zabrać płócien do bagażu, z domu wzięłam tylko akwarele. Nie myślałam wtedy, że komiks spotka się z takim zainteresowaniem, a ludzie będą do mnie pisać. Robiłam to z potrzeb osobistych, z poczucia absurdalności i śmieszności sytuacji, które mnie spotykały na emigracji - podczas rozmów kwalifikacyjnych czy w sklepach. W ten sposób mierzyłam się też z różnicami, które wyłapywałam. Miałam postanowienie, że będę rysować każdego dnia, żeby narzucić sobie rutynę, mieć coś do roboty i nadać mojemu życiu jakiś rytm.
Polecamy także artykuł o Monice Szydłowskiej i jej rysunkach "Na emigracji, czyli życie na obczyźnie w obrazkach".
Monika mieszka w Szkocji, choć uważa, że nie ma to najmniejszego znaczenia i równie dobrze mogłaby mieszkać gdziekolwiek indziej, bo przekaz jej rysunków jest czytelny na całym świecie. Wiadomości od emigrantów, którzy piszą, że byli w podobnych sytuacjach, dostaje bowiem z różnych zakątków - od Włoch po Stany Zjednoczone. Facebookowy profil "Na emigracji" prowadzi anonimowo.
Zaczęło się od prostych rysunków na papierze, który Monika akurat miała pod ręką. - Nie mogłam zabrać płócien do bagażu, z domu wzięłam tylko akwarele. Nie myślałam wtedy, że komiks spotka się z takim zainteresowaniem, a ludzie będą do mnie pisać. Robiłam to z potrzeb osobistych, z poczucia absurdalności i śmieszności sytuacji, które mnie spotykały na emigracji - podczas rozmów kwalifikacyjnych czy w sklepach. W ten sposób mierzyłam się też z różnicami, które wyłapywałam. Miałam postanowienie, że będę rysować każdego dnia, żeby narzucić sobie rutynę, mieć coś do roboty i nadać mojemu życiu jakiś rytm.
Polecamy także artykuł o Monice Szydłowskiej i jej rysunkach "Na emigracji, czyli życie na obczyźnie w obrazkach".
Komentarze
- Brak komentarzy