Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 42, 43 (4,5/2009)

Bookmark and Share

ZMIANY KLIMATU?

Justyna Choroś (2009-05-30)

Coraz częściej słyszymy: "klimat się zmienia", "pogoda się zmienia", "zmiany klimatu" itp. W związku z powyższym kilka pytań wraz z krótkimi odpowiedziami.

Czy pogoda się zmienia?
Ależ oczywiście, że pogoda się zmienia. Raz pada deszcz, raz świeci słońce. Pogoda to stan z danego czasu i miejsca, suma wielu różnych czynników. Natomiast wszystkie zjawiska pogodowe (czyli te wszystkie "pogody") z wielu lat (minimum 30) to klimat.

Czy klimat się zmienia?
Tak, zmienia się. W zasadzie wszyscy są co do tego zgodni, że w skali globalnej następują jego zmiany. Zdania są podzielone (ale nie zanadto), gdy zaczynamy zastanawiać się, co (a raczej kto) jest tego przyczyną. Jako, że mało kto z czytelników (najpewniej) jest klimatologiem, meteorologiem itp. musimy na jakichś danych i badaniach się oprzeć. Najbardziej wiarygodnym źródłem informacji jest Czwarty Raport IPCC wydany przez Intergovernmental Panel on Climate Change (Międzyrządowy Zespół do spraw Zmian Klimatu, IPCC). Raport ten ma ok 600 autorów i drugie tyle recenzentów.

Co to jest efekt cieplarniany?
Czy wszystkiemu winien jest efekt cieplarniany? Może by tak powalczyć o jego powstrzymanie? To nie byłby dobry pomysł. Słońce podgrzewa naszą planetę tylko do średnio -18°C, to właśnie dzięki efektowi cieplarnianemu mamy średnio o 33°C więcej. Efekt ten powodowany jest przez gazy cieplarniane - to one tworzą naokoło Ziemi "szklarnię", dzięki której możemy na tej planecie żyć. Jakie to substancje? Najważniejsze to para wodna, dwutlenek węgla i metan. Skoro te gazy nie są trujące i toksyczne, a na dodatek występowały w atmosferze od dawna, i dzięki nim i efektowi cieplarnianemu mamy na Ziemi życie w znanym nam kształcie (łącznie z gatunkiem Homo sapiens), to na czym polega problem? Na tym, że ich stężenie gwałtownie wzrosło w ostatnich latach.

Co to jest globalne ocieplenie?
Globalne ocieplenie znaczy, że globalnie będzie cieplej, czyli wzrośnie średnia temperatura globu. To, że globalne ocieplenie nastąpi i to, że spowodowane jest przez człowieka, to hipotezy, bo jak je zweryfikować? Nie możemy wysłać w kosmos tych 6 miliardów z górką przedstawicieli naszego gatunku i obserwować, co się wydarzy. Naukowcy mogą jedynie określać, jaki jest procent szans, że coś się wydarzy bądź nie. Trzeba też pamiętać, że możemy mieć sytuację jak z zabawy "ciepło, ciepło, zimno", bo "globalne" to w tej sytuacji nie "lokalne" i paradoksalnie zmiany klimatu mogą gdzieś doprowadzić do ochłodzenia.

To jeszcze raz - czy to nasza wina, no i w ogóle w czym problem?
Wspomniany już Czwarty Raport IPCC zawiera m.in. stwierdzenia, że szanse, iż globalne ocieplenie spowodowane jest przez czynniki naturalne, to ok 5%., prawdopodobieństwo, że powodem globalnego ocieplenia są gazy cieplarniane o antropogenicznym pochodzeniu wynosi ok. 90%. Poziom wód oceanu do końca XXI wieku ze względu na topnienie lodowców najprawdopodobniej podniesie się w zakresie od 28 cm do 42 cm. W ramach ciekawostki temuż Czwartemu Raportowi zarzuca się często, że jest zbyt wyważony i mało radykalny w swych tezach (recenzentami byli także politycy...).
W czym problem? Nie do końca wiemy, czego się spodziewać. W Polsce najpewniej będzie cieplej. Z jednej strony to więcej turystów latem nad morzem, z drugiej mniej zimą w górach... Sporo wskazuje na to, że uprawa ziemniaków będzie u nas coraz mniej wydajna ale cóż... może by tak przestawić się na mającą coraz lepsze warunki kukurydzę? Niestety, wymienione tu potencjalne problemy są raczej z tych banalnych. Co jeśli poziom wód wzrośnie o tych 28 cm (wersja optymistyczna)? Co stanie się z mieszkańcami położonych na wulkanicznych wyspach Malediwów, kraju położonego najniżej nad poziomem morza na świecie, czy choćby naszych Żuław Wiślanych? Dodatkowo (najpewniej), zwiększy się zasięg występowania malarii (także w część Europy) i wielu innych chorób oraz różnych szkodników. W wielu miejscach nastąpią fale upałów i susze utrudniające lub wręcz uniemożliwiające rolnictwo (np. w krajach basenu Morza Śródziemnego). Wzrośnie (także u nas) liczba ekstremalnych zjawisk pogodowych np. gwałtownych opadów deszczu i burz (a co za tym idzie powodzi), huraganów, trąb powietrznych itp.

Czy mam ewentualnie załamać ręce, usiąść i płakać, czy mogę coś zrobić?
Ależ oczywiście, że możemy coś zrobić, po co innego byłyby te wszystkie informacje? Po prostu możemy starać się ograniczać naszą emisję gazów cieplarnianych. Naprawdę „po prostu”. Choćby stand by (tryb czuwania sprzętów), cała elektrownia w Ostrołęce wytwarza tyle energii, ile zużywa się w Polsce na tenże stand by (650 megawatów)! Możemy wymienić żarówki na energooszczędne. Zużywają one ok. 5 razy mniej energii niż konwencjonalne. Możemy gotować obiad pod przykryciem (by nie "podgrzewać" całej kuchni), możemy nalewać do czajnika tyle wody, ile zamierzamy wypić, możemy gasić po sobie światło. Możemy spożywać mniej mięsa - "wyprodukowanie" 1 kg mięsa krowiego powoduje emisję do atmosfery tyle gazów cieplarnianych, ile przejechanie ok. 140 km autem terenowym, w tym przypadku, chodzi o metan (ok 35 % metanu pochodzenia antropogenicznego w atmosferze powstaje w trakcie hodowli bydła). Możemy także wybierać produkty z jak najniższą sumą tzw. food miles ("żywnościokilometry"). Transport to także gazy cieplarniane - a zatem jak czosnek to polski, a nie z Chin, jak ziemniaki to nasze a nie z Grecji, jak jogurt to z lokalnej mleczarni.

Udanej pogody!


Dla zainteresowanych:
www.chronmyklimat.pl
www.dlaklimatu.pl
www.ipcc.ch - Intergovernmental Panel on Climate Change
www.klubgaja.pl/_pliki/klubgaja-ocieplenie-pl.pdf - Klub Gaja, „Globalne ostrzeżenie: zmiany klimatyczne a dobrostan zwierząt hodowlanych”
www.koalicjaklimatyczna.org
www.ziemianarozdrozu.pl




Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy