Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 29 (2/2008)

Bookmark and Share

PRO CAPTU LECTORIS HABENT SUA FATA LIBELLI

Anna Dąbrowska (2008-03-07)


Terencjusz Maurus: Los książek zależy od pojętności czytelników.

Kilka dni temu na Grodzą podjechała ciężarówka z wielkim napisem na boku. „Przeprowadzki”. Dwóch mężczyzn w przy-kurzonych uniformach układało na pace książki. W wysokich, chwiejnych kolumnach. Po jakimś czasie samochód odjechał w niewiadomym kierunku. Antykwariat przy Grodzkiej przestał istnieć.
Gorąco i duszno. Wśród lśniących korytarzy półki z książkami. „Top 10”. Świeżo wydrukowane okładki z twarzami gwiazd filmu. Nie przypadkiem. Historie można sobie obejrzeć, można sobie przeczytać. Albo, albo. Jedno i drugie. Kolejność dowolna.
O pierwszej w nocy w całodobowo czynnym supermarkecie jest prawie pusto. I prawie cicho. To czas układania puszek, opakowań, paczek, słoików, pudełek na odpowiednich miejscach. Na podłodze półprzezroczysta folia. Między płytami DVD w promocji a malowanymi maszynowo kubeczkami i słoikami na sól kilka półek z książkami. Poradniki, jak dobrze odżywiać świnki morskie, do kogo się modlić, kiedy obcinać paznokcie... Serie „z życia wzięte” - kto kogo uwiódł, oszukał, zbałamucił na różne sposoby... Dziecięce kolorowanki o mądrym Jasiu i głupiej Zosi... Nowoczesne baśnie o super mądrych robotach, krwiożerczych smokach, wojownikach bez emocji i kobietach z dużymi piersiami. Czasem jakiś Leśmian się przydarzy.