Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 15 (16/2005)

Bookmark and Share

ŚRODA, CZWARTEK ŚRODA, PIĄTEK...

Fryzjer Polski (2005-12-12)

Strona 13
Więcej fotek w galerii
W ostatnim tygodniu w Kozim Grodzie mieliśmy sporo ciekawych wydarzeń politycznych i pseudo-politycznych. Zacznijmy od tych, w których uczestniczyłem osobiście.
W środę była Środa. Niby banał, można wręcz podejrzewać autora o gąbczaste zwyrodnienie mózgu czy też zidiocenie. Ale nie! W środę odbyło się spotkanie z prof. Magdaleną Środą. Miejsca spotkania nie wymienię, gdyż jest ono tajemnicą. Pani profesor uczestniczyła w bardzo ciekawej (dla mnie) dyskusji. Zapewniliśmy sobie komfort i spotkanie było spotkaniem z ograniczoną publicznością. Dla mnie, starego wyjadacza, to co usłyszałem nie było odkrywaniem Ameryki. Satysfakcję sprawiła mi możliwość przekazania nowych, czasem szokujących, treści tłumnie przybyłym znajomym.
Kilka godzin przed spotkaniem, odbyła się akcja dotycząca praw kobiet. Przygotowana została przez Aleksandrę Gulińską i Annę Kołodyńską z lubelskiej Amnesty International. Szczerze mówiąc, dawno nie widziałem tak dobrego, ciekawego i, co istotne, profesjonalnego happeningu. Ostatni odbył się kilka lat temu z okazji Międzynarodowego Dnia Objectora*. Sam w nim wziąłem udział:). Cóż za skromność. I w ten oto twórczy i ciekawy sposób spędziłem środę.
Przyszedł czwartek. W czwartek była Środa. Tym razem nie profesor. Tym razem gościem była Pani Minister. Miejsce: Wydział Politologii UMCS. Tym razem spotkanie otwarte. Tłumy. Kilkaset osób. Przyszedłem ze znajomym. Zajęliśmy bardzo wygodne miejsca i zaczęliśmy małą, prywatną debatę. Gdzie są członkowie Młodzieży Wszechpolskiej? Którzy to? Jak ciekawe pytanie zadadzą? Czy zamówią piwo? Atmosfera się rozluźniła. Coraz więcej osób. Zrobiło się ciasno. Jakoś nie widać charakterystycznych twarzy. Nagle... w drzwiach stanął wysoki brunet z błyskiem w oku. Jakbym miał jaskrę, to bym się zakochał. Wpięty w kurtkę mieczyk błyszczał z daleka. Widać było olbrzymie podniecenie spotkaniem z Panią. Stąpał z nogi na nogę. To słynny Historyk. Tuż za nim weszli chłopcy o aryjskich rysach twarzy. Prężyli pierś. Stanęli z boku. Czekali w milczeniu. Szeptali coś sobie do uszka ocierając się czasami o siebie. Spotkanie ruszyło. Bardzo ciekawy, godzinny wykład Pani Minister. Nie o to chodziło naszym bohaterom. Przyszli po coś innego. Wykład Ich nie interesował. Zresztą, testosteron nie pozwalał Im słuchać. (Tu zmienię czas na teraźniejszy) ciekaw jestem, co tych chłopców tak podnieca? Możliwość przebywania blisko siebie i czucia swoich oddechów, czy widok Pani Minister? Wracając jednak do grozy sytuacji... Wybierają mówcę. Widać, że wydobędzie z siebie głos. Zaraz padnie kilka zdań, które zmienią bieg nie tylko tego spotkania. Być może Ziemia zacznie kręcić się w drugą stronę. Gdy już ich dzielny reprezentant złapał oddech, okazało się, że wypowiadanie słów idzie mu opornie. Ale jest dzielny, odważny i mówi dalej. Coś tam bełkocze o ludobójstwie i mordowaniu dzieci. Przyszło mu to z trudem, ale Oni są z niego dumni. Oto głos nowego pokolenia w ważnej sprawie. Co prawda, zostali wyśmiani przez kilkaset osób, ale to i tak nie ważne. Ich czas nadejdzie. Taką nadzieją żyją. Kiedyś w końcu wymrą wszyscy inteligentni ludzie w Polsce. I Oni - Nowe Pokolenie Młodzieży Narodowej - zajmą ich miejsce. Już się szykują na ten moment. A tak swoją drogą, mieczyk w klapie uświnionej kurtki podobno mógł być mylący. Oni podobno nie byli już z Młodzieży Wszechpolskiej. Oni podobno byli ze Stronnictwa Narodowego. Jeden...

*Objector - osoba odmawiająca służby wojskowej ze względu na sprzeciw sumienia.



Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy