Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 17 (2/2006)

Bookmark and Share

ŚLADAMI SINGERA

Anna Dąbrowska (2006-07-15)

1 AUTOBUS, 10 MIEJSC, 14 OSÓB, 30 DNI.
CEL: ODNALEŹĆ, ZROZUMIEĆ, PRZYWRÓCIĆ...
HISTORIĘ WIELOKULTUROWEJ LUBELSZCZYZNY.

Zdarzyło się to dawno, dawno temu...
Żył wówczas w Biłgoraju...
Miasteczko nazywało się Frampol...
Tej zimy...
W Chełmie wszystkie gospodynie...
W Lublinie Lemel chodził od sklepu do sklepu...
Ciotka Jentł lubiła opowiadać ciekawe historie...
Menasze miał czarne włosy...

Choć Szlemiel był wielkim leniem i śpiochem...
Mając sześć lat, Neftali potrafił już czytać i pisać w jidisz...
Dla kuśnierza Rubena był to wyjątkowo zły rok...
Szloma, Estera i Mosze...
Tyszowce są zapomnianą przez Boga mieściną...
Rabin z Tyszowiec milczy przez długą chwilę...
W szabas można mówić o magii...
Dziadek pojechał do Janowa i opowiedział całą historię...
Była wówczas w Kraśniku mała jeszywa...
Reb Pinchas cieszył się sławą uczonego i świątobliwego człowieka...
Rabin w Bychawie, prowadzący jesziwę, jest geniuszem...
Awigdor zawsze zadawał mu wiele pytań...