Strona główna > Warto poczytać > Archiwum Opornika > Numer 36 (9/2008)

Bookmark and Share

ŻYD

Marta Sienkiewicz (2008-10-14)

Strona 15
Więcej fotek w galerii
Prowincjonalna, mała, niedofinansowana, z wiszącą nad nią groźbą zwolnień kadrowych, być może zamknięcia. Szkoła podstawowa gdzieś na terenie Polski. Elita pedagogiczna w składzie: pani od polskiego, wiekowa, zgredziała, sztywna myślowo, ograniczona światopoglądowo. Obok młoda, energiczna, zadbana, pani anglistka, reprezentująca styl życia współczesnej młodzieży. Wuefista o niepohamowanych zapędach erotycznych, motorycznych, niekontrolujący wybuchów agresji. Jest pan dyrektor, zamartwiony, rozpaczliwie szukający wyjścia z dramatycznej finansowej dziury, w jakiej znalazła się jego szkoła, prosty, polskim językiem poprawnie władać nie potrafi. I ksiądz. Rumiany, z nonszalancko dyndającym na szyi telefonem komórkowym. I jak to w szkole bywa, dzień za dniem… tu trzeba klasówki sprawdzić, tu dzieci do apelu przygotować, na fitness się nie spóźnić.
Monotonię kolejno płynących dni przerywa nadejście wiadomości w (o zgrozo!) obcym angielskim języku. Nie dość, że po angielsku to i prośba płynąca z listu nietypowa. Dawny uczeń szkoły, niegdysiejszy mieszkaniec owej miejscowości, pragnie odzyskać wypracowanie swojego ojca z czasów uczniowskich. Szkołę z sentymentem wspomina, pamiątkę mieć chce. Pojawia się jednak element dezorganizujący – gość okazuje się być Żydem! A skoro Żyd to i interes za jednym zamachem zrobić można, Żyda sponsorem szkoły uczynić i tym samym uchronić ją od upadku. Cel szczytny, do Żyda odpisze się "ejmejla" i ciała pedagogicznego ciepłe posady będą uratowane. Obserwujemy więc gorączkowe przygotowania nauczycieli do przyjęcia gościa. Z racji tego, że jest on przedstawicielem społeczności żydowskiej, która (jak dowiadujemy się z rozmowy) stanowiła przed wojną połowę ludności zamieszkałej w miasteczku, trzeba by przywitać go… no właśnie. Jak?
Jak zwracać się do Żyda, przywitać Żyda, podać rękę, ukłonić się? Jak nakarmić? Co mu podać, jak podać, o jakiej porze, ile razy dziennie? Jakiej muzyki słucha? Czy Steczkowska jest dla niego wystarczająco żydowska z nosa? Jaką oprawę artystyczną wybrać – „Lokomotywę” Tuwima czy sztafetę po górach? O czym z Żydem rozmawiać, o co wolno a o co nie wolno go pytać? W lekki, humorystyczny sposób bohaterowie historii radzili sobie z tymi problemami, a ja chciałam, żeby w końcu ten Żyd pojawił się w pokoju nauczycielskim. Czekałam nawet na jakichś uczniów, którzy pod uważnym okiem dyrektora ćwiczyć będą wiersze patriotyczne i pieśni ku czci gościa z zagranicy. Fantastyczny realizm pierwszych scen ustąpił tym pełnym patosu i refleksji. Dalsze sceny wypełnione były głęboką zadumą, wyrzucanymi z siebie obelgami, pretensjami, żalami… Do siebie, do świata, do innych ludzi, do Żydów? Postaci przenosiły się w czasy swojego dzieciństwa, wiele retrospekcji powodowało, że gubiłam się trochę w tym, co działo się na scenie.
I tak po wyjściu z sali, gdyby ktoś zapytał mnie o czym spektakl traktował, albo musiałabym się w swej wypowiedzi mocno zaplątać, albo przemyśleć i poukładać kolejno podjęte wątki. Na pewno o stereotypach, których nie da się z siebie wyrzucić nawet za 30 tysięcy złotych. O tym, że nikt z nas nie czuje się odpowiedzialny. Że nie potrafimy przyznać się do błędów, słabości, boimy się ich, zapominamy, skrywamy. Obawy, skrępowanie, wątpliwości pojawiają się w sytuacji, kiedy przychodzi stanąć z Żydem twarzą w twarz i przełamać głęboko zakorzenione stereotypy. Tylko do kogo powinniśmy mieć pretensje o to, że tak wielu rzeczy nie wiemy. Do rodziców, nauczycieli, do Kościoła? Do tego księdza, który z błyskiem w oku zaciera ręce na wieść o potencjalnym przypływie gotówki, mówi o miłosierdziu i szacunku, a potem oskarża Żydów o grabieże i pedofilię? Nawet nie dlatego, że sam tak uważa. Po prostu w strachu przed swoim przełożonym. Kto więc potrafi odpowiedzieć na pytania o polsko–żydowską historię, dręczące pytania. Przecież powinni to robić nauczyciele, wychowawcy, szkoła. Dlatego więc ten temat ciągle jest tematem trudnym? Bohaterowie pokazują, że to doświadczenia i przekonania ludzi, którzy bezpośrednio mają wpływ na kształtowanie młodych umysłów, wpływają na powielanie stereotypowego, schematycznego myślenia o Żydach i ich historii. Trochę więcej odpowiedzialności.


Komentarze
Aby dodać komentarz pod własnym nazwiskiem musisz się zalogować, lub napisać pod tymczasowym nickiem (wymaga aktywacji)

Nick:Komentarz:
Brak komentarzy