Strona główna > Projekty > Zrealizowane > Historie z fotografii > Wersja polska > Prezentacje
Niejednokrotnie w przeszłości poruszana była tematyka podziału na rasy wraz z przekonaniem o wyższości rasy nordyckiej, jednakże tylko nazistowskie Niemcy posunęły się do tak skrajnej realizacji swych przekonań. Obozy koncentracyjne i zagłady stanowiły uwieńczenie tych założeń jako głównej metody oczyszczenia rasy aryjskiej poprzez eksterminację ras niższych, niegodnych swego istnienia, głównie narodu żydowskiego i Słowian, choć nie tylko.
Doświadczenia na więźniach obozów przeprowadzano z kilku powodów, pierwszym i zasadniczym było zdobycie „materiałów” pozwalających na bezbłędną klasyfikację rasową, głównie Żydów. W tym celu spośród więźniów wybierano na podstawie cech fizycznych „odpowiednie egzemplarze”, z których pozyskiwano szkielety i czaszki mające wejść w skład kolekcji „ras niższych” w celu stworzenia zestawu mierzalnych cech charakterystycznych. Miały się one stać eksponatami muzeum rasy w Strasburgu.
Jednym z antropologów, który odpowiadał za selekcję w obozie oświęcimskim był profesor Fleischhacker. Podczas rozmowy z K. Kąkolewskim autorem książki „Co u pana słychać?...” wskazuje, że brano pod uwagę m.in. szerokość głowy, kolor oczu, skóry, włosów czy też wygląd nosa. Stwierdza jednak, że w gruncie rzeczy wybór osoby był przypadkowy „Z rewiru brano chorych, którzy nie musieli pracować.(…) Potem stawiano obok siebie dwóch i porównywano. To był przypadek, kto się znalazł.” Nie ma wątpliwości, że wyniki takich badań naginanych do teorii „rasy panów”, naziści wykorzystywali do uzasadnienia eksterminacji milionów ludzi w myśl maksymy „cel uświęca środki”, w tym wypadku cel stanowiło utworzenie „czystej” rasy aryjskiej poprzez eliminację „mieszańców’.
Skład grupy: Tomasz Szykulski, Bartosz Radomski, Karolina Kowalik, Konrad Kopański, Piotr Kaczyński
Komentarze
Obozy
(2012-06-11)Niejednokrotnie w przeszłości poruszana była tematyka podziału na rasy wraz z przekonaniem o wyższości rasy nordyckiej, jednakże tylko nazistowskie Niemcy posunęły się do tak skrajnej realizacji swych przekonań. Obozy koncentracyjne i zagłady stanowiły uwieńczenie tych założeń jako głównej metody oczyszczenia rasy aryjskiej poprzez eksterminację ras niższych, niegodnych swego istnienia, głównie narodu żydowskiego i Słowian, choć nie tylko.
Doświadczenia na więźniach obozów przeprowadzano z kilku powodów, pierwszym i zasadniczym było zdobycie „materiałów” pozwalających na bezbłędną klasyfikację rasową, głównie Żydów. W tym celu spośród więźniów wybierano na podstawie cech fizycznych „odpowiednie egzemplarze”, z których pozyskiwano szkielety i czaszki mające wejść w skład kolekcji „ras niższych” w celu stworzenia zestawu mierzalnych cech charakterystycznych. Miały się one stać eksponatami muzeum rasy w Strasburgu.
Jednym z antropologów, który odpowiadał za selekcję w obozie oświęcimskim był profesor Fleischhacker. Podczas rozmowy z K. Kąkolewskim autorem książki „Co u pana słychać?...” wskazuje, że brano pod uwagę m.in. szerokość głowy, kolor oczu, skóry, włosów czy też wygląd nosa. Stwierdza jednak, że w gruncie rzeczy wybór osoby był przypadkowy „Z rewiru brano chorych, którzy nie musieli pracować.(…) Potem stawiano obok siebie dwóch i porównywano. To był przypadek, kto się znalazł.” Nie ma wątpliwości, że wyniki takich badań naginanych do teorii „rasy panów”, naziści wykorzystywali do uzasadnienia eksterminacji milionów ludzi w myśl maksymy „cel uświęca środki”, w tym wypadku cel stanowiło utworzenie „czystej” rasy aryjskiej poprzez eliminację „mieszańców’.
Skład grupy: Tomasz Szykulski, Bartosz Radomski, Karolina Kowalik, Konrad Kopański, Piotr Kaczyński
Komentarze
- Brak komentarzy
