Strona główna > Warto poczytać > Teksty
Lista wyzwań. Na marginesie otwarcia Punktu Obsługi Cudzoziemców/ek w Lublinie
Anna Dąbrowska (2014-09-09)W najbliższy piątek w Lublinie zostanie uroczyście otwarty Punkt Obsługi Cudzoziemców. Powstał on w wyniku współpracy Stowarzyszenia Homo Faber i Urzędu Miasta Lublin. Droga do jego powstania nie była ani łatwa, ani szybka.
Zaczęliśmy punktem pomocowym stworzonym w tymczasowej siedzibie stowarzyszenia, dziś pracujemy wspólnie z Urzędem Miasta Lublin tworząc kompleksowy Punkt Obsługi Cudzoziemców.
Wszystko zaczęło się w 2009 roku, kiedy w siedzibie Homo Faber przy Krakowskim Przedmieściu 39 w Lublinie rozpoczął swoją działalność Punkt Pomocowy dla Cudzoziemców/ek. Przez dwa i pół roku pomagaliśmy w sprawach prawnych i codziennych, trudnych i łatwych, wymagających wiele wysiłku i polegających jedynie na objaśnieniu prostych spraw. Zbudowaliśmy pierwsze kontakty z urzędami, nauczyliśmy się procedur, wypełniania druków… Przez cały czas mozolnie budowaliśmy zaufanie cudzoziemców/ek. Niektórzy zaufali nam dopiero po latach, nie doczekawszy się faktury czy informacji o ukrytych kosztach świadczonej przez nas pomocy. Wielu nie dotarło w ogóle, nie będąc przekonanymi do tak odformalizowanej formy pomocy.
Punktowi towarzyszyły ulotki zapraszające do nas, strona internetowa gromadząca informacje o mieście, spotkania na uczelniach z zagranicznymi studentami/tkami, materiały w prasie…
Po dwóch i pół roku projekt się skończył a wraz z nim przestał istnieć Punkt Pomocowy. Stowarzyszenie musiało zmienić siedzibę, ale na Krakowskie Przedmieście 39 wciąż docierali cudzoziemcy/ki w poszukiwaniu kogoś, kto mógłby im pomóc. W zespole pojawiła się gorzka refleksja, że właściwie to lepiej by było, gdyby ten Punkt w ogóle był nie istniał.
Trzy lata później przystąpiliśmy do konstruowania Punktu Obsługi Cudzoziemców/ek. Wiedzieliśmy już, jaką drogą nie chcemy iść.
MASA KRYTYCZNA
Modeli tworzenia punktów, biur, centrów, miejsc świadczących pomoc cudzoziemcom/kom jest wiele, ale droga do ich utworzenia jest zwykle taka sama - wypływają przy organizacjach pozarządowych. To ludzie zaangażowani w prace w organizacjach pozarządowych, za pozyskane przez siebie pieniądze tworzą takie i podobne punkty. Zakres świadczonej przez nie pomocy jest różny a ich wspólną cechą są ludzie zorganizowani w stale poszerzający swoją wiedzę i kompetencje zespół doradców i doradczyń. To w końcu oni/one obsługują cudzoziemców/ki, a ich ambicją jest robić to sprawnie i profesjonalnie.
Bez wątpienia to sektor pozarządowy kreuje tą scenę. To stąd wychodzi energia, która z czasem przybiera rozmiary „masy krytycznej”. Wtedy samorząd nie może już jej nie zauważyć. I czasem dochodzi do współpracy. Zwykle urząd miasta zaczyna pomagać finansowo, niekoniecznie wnikając w istotę problemu, na który spontanicznie powstałe punkty odpowiadają.
ZAŁOŻENIA
Naszym pierwszym założeniem było włączenie cudzoziemców w myślenie o mieście. Cudzoziemcy to mieszkańcy miasta, więc urząd powinien się nimi zająć tak jak wszystkimi innymi mieszkańcami miasta. Brzmi świetnie. Na poziomie praktyki niezbędne jest jednak przepracowanie i przedefiniowanie pojęcia mieszkaniec/mieszkanka.
Dla nas ten proces zaowocował przede wszystkim pomysłem, aby Punkt mieścił się w Biurze Obsługi Mieszkańców i był fizycznie obecny w życiu urzędu. Za tym umiejscowieniem idzie wiedza o tym kto mieszka w Lublinie i z jakimi problemami czy wyzwaniami się mierzy. Drugim bowiem założeniem było, aby Punkt nie wyręczał urzędu. Wydaje się nam, że wyłączenie urzędu z obsługi cudzoziemców to wyłączenie ich potrzeb z obszaru aktywności i namysłu samorządu. Tymczasem, aby móc skutecznie działać, urząd musi mieć poczucie włączenia i poczucie odpowiedzialności. Konieczne i niezbędne zmiany łatwiej jest osiągnąć, kiedy urząd jest włączony w proces i nie trzeba go do nich przekonywać.
Z niewyręczaniem urzędu wiąże się jeszcze jedna, kluczowa decyzja: nie gromadzimy danych, nie tworzymy stron, ale też nie uczymy się wszystkiego. Strony istnieją, zatrudnione są też osoby w odpowiednich urzędach, które mają kwalifikacje, wiedzę i narzędzia.
Naszą ambicją nie jest zgromadzenie wszystkich wydziałów, urzędów i okienek w jednym miejscu a skuteczne kierowanie ruchem i sprawne zarządzanie informacją.
Jedynym aspektem „gromadzenia” jest aktualizowana lista zgłaszanych przez cudzoziemców/ki potrzeb, do których nie ma ścieżek, procedur, informacji. Lista wyzwań.
Punkt w BOMie spełnia także dość istotną potrzebę cudzoziemców. Jest nią potrzeba bezpieczeństwa i to bezpieczeństwa mentalnego. Punkt Obsługi Cudzoziemców to publiczne, łatwo dostępne (także dla osób z niepełnosprawnościami) miejsce, z którego w każdej chwili można wyjść. Mieści się w centrum miasta. I choć nasza dawna siedziba, o której wspominałam na początku, była odformalizowana, co czasem ułatwiało kontakt pomiędzy naszymi doradcami a cudzoziemcami, to jednak Punkt w BOMie ma coś nie do przecenienia - nie zobowiązuje do skorzystania. Widać go przez oszklone drzwi z klatki schodowej. Można niepostrzeżenie wejść, zobaczyć Punkt i pracujących w nim ludzi i wyjść z nikim nie rozmawiając samemu decydując czy i kiedy rozpocząć rozmowę.
Ostatnim z założeń jest współpraca. Wielostronna. Biuro Obsługi Mieszkańców zajmuje się wycinkiem spraw, podobnie Stowarzyszenie Homo Faber - nasze działania pomocowe mają ograniczony charakter. Dlatego zapraszamy do współpracy zarówno instytucje publiczne (Urząd Wojewódzki, MOPR itp.) jak i inne organizacje pozarządowe, a także koordynatorów/ki i opiekunów/ki studentów zagranicznych z lubelskich uczelni. Wspólna praca nad listą wyzwań jest szansą na niefikcyjność rozwiązań.
Tyle w bliskim planie. W planie szerokim jest wykorzystanie pewnego kapitału społecznego. Bo Lublin to nie tylko Homo Faber. To cała lista działań, podmiotów i ludzi, którzy pracują w obszarze integracji i włączania migrantów/ek w życie społeczne, kulturalne miasta. To także cała gama aktywności kierowanych do społeczeństwa przyjmującego - mieszkańców i mieszkanek Lublina, aby zobaczyli się w nowej roli - gospodarzy i gospodyń otwartych na swoich nowych sąsiadów/ki, gotowych do nawiązywania międzykulturowego dialogu opartego o zasady równości.
CO PRZED NAMI
Przejęcie przez UM pełnej opieki nad punktem, wielojęzyczny pakiet startowy dla nowych mieszkańców/ek miasta, szeroka baza linków i odsyłaczy…
Anna Dąbrowska
Zaczęliśmy punktem pomocowym stworzonym w tymczasowej siedzibie stowarzyszenia, dziś pracujemy wspólnie z Urzędem Miasta Lublin tworząc kompleksowy Punkt Obsługi Cudzoziemców.
Wszystko zaczęło się w 2009 roku, kiedy w siedzibie Homo Faber przy Krakowskim Przedmieściu 39 w Lublinie rozpoczął swoją działalność Punkt Pomocowy dla Cudzoziemców/ek. Przez dwa i pół roku pomagaliśmy w sprawach prawnych i codziennych, trudnych i łatwych, wymagających wiele wysiłku i polegających jedynie na objaśnieniu prostych spraw. Zbudowaliśmy pierwsze kontakty z urzędami, nauczyliśmy się procedur, wypełniania druków… Przez cały czas mozolnie budowaliśmy zaufanie cudzoziemców/ek. Niektórzy zaufali nam dopiero po latach, nie doczekawszy się faktury czy informacji o ukrytych kosztach świadczonej przez nas pomocy. Wielu nie dotarło w ogóle, nie będąc przekonanymi do tak odformalizowanej formy pomocy.
Punktowi towarzyszyły ulotki zapraszające do nas, strona internetowa gromadząca informacje o mieście, spotkania na uczelniach z zagranicznymi studentami/tkami, materiały w prasie…
Po dwóch i pół roku projekt się skończył a wraz z nim przestał istnieć Punkt Pomocowy. Stowarzyszenie musiało zmienić siedzibę, ale na Krakowskie Przedmieście 39 wciąż docierali cudzoziemcy/ki w poszukiwaniu kogoś, kto mógłby im pomóc. W zespole pojawiła się gorzka refleksja, że właściwie to lepiej by było, gdyby ten Punkt w ogóle był nie istniał.
Zobacz także
Otwarcie Punktu Obsługi Cudzoziemców (Aktualności)
Witamy w Lublinie 2 (Projekty)
Witamy w Lublinie - rozkład jazdy (Aktualności)
Witamy w Lublinie 2 podsumowanie (Aktualności)
Otwarcie Punktu Obsługi Cudzoziemców (Aktualności)
Witamy w Lublinie 2 (Projekty)
Witamy w Lublinie - rozkład jazdy (Aktualności)
Witamy w Lublinie 2 podsumowanie (Aktualności)
Trzy lata później przystąpiliśmy do konstruowania Punktu Obsługi Cudzoziemców/ek. Wiedzieliśmy już, jaką drogą nie chcemy iść.
MASA KRYTYCZNA
Modeli tworzenia punktów, biur, centrów, miejsc świadczących pomoc cudzoziemcom/kom jest wiele, ale droga do ich utworzenia jest zwykle taka sama - wypływają przy organizacjach pozarządowych. To ludzie zaangażowani w prace w organizacjach pozarządowych, za pozyskane przez siebie pieniądze tworzą takie i podobne punkty. Zakres świadczonej przez nie pomocy jest różny a ich wspólną cechą są ludzie zorganizowani w stale poszerzający swoją wiedzę i kompetencje zespół doradców i doradczyń. To w końcu oni/one obsługują cudzoziemców/ki, a ich ambicją jest robić to sprawnie i profesjonalnie.
Bez wątpienia to sektor pozarządowy kreuje tą scenę. To stąd wychodzi energia, która z czasem przybiera rozmiary „masy krytycznej”. Wtedy samorząd nie może już jej nie zauważyć. I czasem dochodzi do współpracy. Zwykle urząd miasta zaczyna pomagać finansowo, niekoniecznie wnikając w istotę problemu, na który spontanicznie powstałe punkty odpowiadają.
ZAŁOŻENIA
Naszym pierwszym założeniem było włączenie cudzoziemców w myślenie o mieście. Cudzoziemcy to mieszkańcy miasta, więc urząd powinien się nimi zająć tak jak wszystkimi innymi mieszkańcami miasta. Brzmi świetnie. Na poziomie praktyki niezbędne jest jednak przepracowanie i przedefiniowanie pojęcia mieszkaniec/mieszkanka.
Dla nas ten proces zaowocował przede wszystkim pomysłem, aby Punkt mieścił się w Biurze Obsługi Mieszkańców i był fizycznie obecny w życiu urzędu. Za tym umiejscowieniem idzie wiedza o tym kto mieszka w Lublinie i z jakimi problemami czy wyzwaniami się mierzy. Drugim bowiem założeniem było, aby Punkt nie wyręczał urzędu. Wydaje się nam, że wyłączenie urzędu z obsługi cudzoziemców to wyłączenie ich potrzeb z obszaru aktywności i namysłu samorządu. Tymczasem, aby móc skutecznie działać, urząd musi mieć poczucie włączenia i poczucie odpowiedzialności. Konieczne i niezbędne zmiany łatwiej jest osiągnąć, kiedy urząd jest włączony w proces i nie trzeba go do nich przekonywać.
Z niewyręczaniem urzędu wiąże się jeszcze jedna, kluczowa decyzja: nie gromadzimy danych, nie tworzymy stron, ale też nie uczymy się wszystkiego. Strony istnieją, zatrudnione są też osoby w odpowiednich urzędach, które mają kwalifikacje, wiedzę i narzędzia.
Naszą ambicją nie jest zgromadzenie wszystkich wydziałów, urzędów i okienek w jednym miejscu a skuteczne kierowanie ruchem i sprawne zarządzanie informacją.
Jedynym aspektem „gromadzenia” jest aktualizowana lista zgłaszanych przez cudzoziemców/ki potrzeb, do których nie ma ścieżek, procedur, informacji. Lista wyzwań.
Punkt w BOMie spełnia także dość istotną potrzebę cudzoziemców. Jest nią potrzeba bezpieczeństwa i to bezpieczeństwa mentalnego. Punkt Obsługi Cudzoziemców to publiczne, łatwo dostępne (także dla osób z niepełnosprawnościami) miejsce, z którego w każdej chwili można wyjść. Mieści się w centrum miasta. I choć nasza dawna siedziba, o której wspominałam na początku, była odformalizowana, co czasem ułatwiało kontakt pomiędzy naszymi doradcami a cudzoziemcami, to jednak Punkt w BOMie ma coś nie do przecenienia - nie zobowiązuje do skorzystania. Widać go przez oszklone drzwi z klatki schodowej. Można niepostrzeżenie wejść, zobaczyć Punkt i pracujących w nim ludzi i wyjść z nikim nie rozmawiając samemu decydując czy i kiedy rozpocząć rozmowę.
Ostatnim z założeń jest współpraca. Wielostronna. Biuro Obsługi Mieszkańców zajmuje się wycinkiem spraw, podobnie Stowarzyszenie Homo Faber - nasze działania pomocowe mają ograniczony charakter. Dlatego zapraszamy do współpracy zarówno instytucje publiczne (Urząd Wojewódzki, MOPR itp.) jak i inne organizacje pozarządowe, a także koordynatorów/ki i opiekunów/ki studentów zagranicznych z lubelskich uczelni. Wspólna praca nad listą wyzwań jest szansą na niefikcyjność rozwiązań.
Tyle w bliskim planie. W planie szerokim jest wykorzystanie pewnego kapitału społecznego. Bo Lublin to nie tylko Homo Faber. To cała lista działań, podmiotów i ludzi, którzy pracują w obszarze integracji i włączania migrantów/ek w życie społeczne, kulturalne miasta. To także cała gama aktywności kierowanych do społeczeństwa przyjmującego - mieszkańców i mieszkanek Lublina, aby zobaczyli się w nowej roli - gospodarzy i gospodyń otwartych na swoich nowych sąsiadów/ki, gotowych do nawiązywania międzykulturowego dialogu opartego o zasady równości.
CO PRZED NAMI
Przejęcie przez UM pełnej opieki nad punktem, wielojęzyczny pakiet startowy dla nowych mieszkańców/ek miasta, szeroka baza linków i odsyłaczy…
Anna Dąbrowska